10| steve and bucky

mini maratonik!

1/3

miłego dnia 💕
______________________________________________

Bucky: Stevie

Bucky: Stevie, gdzie jesteś?

Bucky: R O G E R S

Bucky: kurwa

Stevie: język ;)

Bucky: czy naprawdę muszę przeklnąć, żebyś się pojawił?

Stevie: Buck, słońce ty moje, nie chodzę z telefonem przyklejonym do ręki dwadzieścia cztery godziny na dobę

Bucky: po pierwsze, napisałbyś '24' i poszłoby szybciej

Bucky: po drugie, no cóż, ja tak robię

Bucky: i po trzecie, mam fanboy, bo nazwałeś mnie słońcem, a to jest takie urocze, i can't

Stevie: czasami naprawdę zapominam kim kiedyś byłeś

Stevie: chodzi mi o to, że jesteś taki uroczy i no

Stevie: znaczy, ja wiem, że to nie byłeś ty, ale nadal

Stevie: ugh

Stevie: wiesz o co mi chodzi?

Stevie: nie chciałem cię obrazić czy coś

Bucky: zamknij się już

Bucky: wiem co masz na myśli

Bucky: i rozumiem

Bucky: jakby ktoś teraz na mnie spojrzał (teraz w tym momencie, leżę na twoim łóżku (TAK, TWOIM STEVIE), otoczony poduszkami, jem lody i oglądam jakieś głupie filmy), nigdy by nie pomyślał, że byłem rosyjskim zabójcą

Stevie: co ty robisz na moim łóżku?

Bucky: no przecież napisałem

Stevie: ale dlaczego robisz te rzeczy na moim łóżku?

Bucky: a dlaczego nie?

Stevie: nie masz swojego?

Bucky: a może wolę twoje?

Stevie: masz takie samo łóżko, Buck

Bucky: nieprawda

Bucky: twoje jest takie

Bucky: stevowskie

Stevie: nie ma takiego słowa

Bucky: w moim słowniku jest

Stevie: stevowskie łóżko?

Bucky: ehe

Bucky: wszystko stevowskie jest lepsze ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Stevie: no dobra

Stevie: tylko nie pobrudź niczego lodami

Bucky: okeeeeeeej

Bucky: a co jeśli twoja uwaga nastąpiła trochę za późno i wspomniana sytuacja miała już miejsce?

Stevie: będziesz to prał

Bucky: nie ja, tylko pralka, Steve

Stevie: co ja z tobą mam?

Bucky: nie narzekaj

Bucky: chyba nie chcesz, żebym znowu zniknął na bardzo bardzo długo?

Stevie: NIE!

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top