❄️29❄️
Od samego rana latałem w tą i z powrotem, jak jakiś opętany. Oczywiście do kuchni nie wchodziłem, gdyż już rano pierwsze słowa Seonghwy w moją stronę brzmiały:
'' Jeśli zobaczę cię w kuchni i zaczniesz mi łazić pod rękami, to twoja głowa będzie kolejną ozdobą świąteczną "
Więc ja wolałem jednak nie ryzykować. Nie, żeby chłopak był agresywny, ale przezorny zawsze ubezpieczony. Dlatego ja zająłem się ozdabianiem choinki i całego domu. Tak samo zrobiłem z podwórkiem. Wszystko na zewnątrz było ślicznie ozdobione.
Wracałem z montowaniem ostatnich lampeczek na dworze. Moje dłonie były strasznie lodowate, a palców to w ogóle prawie nie czułem. Dodatkowo całą twarz miałem czerwoną, a szczególnie policzki. Jednak byłem zadowolony z efektu. Ściągnąłem kurtkę i buty. A w progu zastałem starszego. Spojrzałem się na niego swoimi sarnimi oczkami.
- C-coś się.. s-stało? - mruknąłem cicho
Przez chwilę staliśmy w ciszy. Aż on westchnął i chwycił mnie za dłoń. Ustawił mnie przy kominku. Stanął za mną i trzymał moje wyciągnięte ręce. Poczułem przyjemne ciepło.
- D-dziękuję... - zająkałem się
- Dlaczego nie wziąłeś szalika i przede wszystkim rękawiczek? Przecież mogły one ci zamarznąć - powiedział cicho i ze swoją typową obojętną miną
Wzruszyłem ramionami i wtuliłem się w jego plecy
- Wybacz... zapomniałem po prostu o nich - spuściłem wzrok
Chłopak ponownie westchnął i poczochrał moje włosy. Tym razem moje policzki nie były czerwone przez zimno...
*
Było już koło trzynastej, a ja wziąłem się za ubieranie choinki. Włączyłem sobie cicho kolędy i świąteczne piosenki. Pod nosem nuciłem sobie melodie i delikatnie się poruszałem w jej rytm. Nawet nie zauważyłem jak od piętnastu minut, Seonghwa stał i mi się przyglądał z nikłym uśmiechem. Dopiero go zauważyłem jak chciałem sięgnąć po telefon i zmienić playliste. Aż pisnąłem przestraszony
- Hyung!
- No co? Przecież nic nie robię złego - wzruszył ramionami i uśmiechnął się chamsko
- P-przestraszyłeś mnie i... z-zawstydziłeś - powiedziałem z czerwonymi policzkami, za które się złapałem
- Ja? Cóż to ty nie zauważyłeś jak cię obserwowałem - zakpił sobie ze mnie i poprawił swoje włosy
- Nie rób tak więcej, proszę - powiedziałem cicho i spuściłem wzrok
Starszy przez chwilę przyglądał mi się, po czym podszedł do mnie. Poczochrał moje włosy i podniósł mój podbródek. Przełknąłem ślinę
- Nie obiecuje tego
- Dlaczego? - spytałem się go ciekawy
- Zbyt uroczo i niewinnie wtedy wyglądasz, z tymi swoimi sarnimi oczkami - pstryknął mnie w nos
- Hyung~~!! - pisnąłem, stając się dorodnym pomidorem
On się tylko zaśmiał i pokręcił głową. Walnąłem go lekko w pierś, ale od razu zaprzestałem cokolwiek robić. Spojrzałem się na niego przerażony i ukłoniłem się mu
- Przepraszam! Nic mi nie rób, proszę...- załkałem
Moje oczy stały się szkliste. Zawsze jak robiłem coś co nie było mi dozwolone, dostawałem po plecach, albo jakąś inną karę. Dlatego tak teraz reaguję. Po prostu nie chcę by chłopak zrobił mi to samo co ojciec. Zacisnąłem piąstki na swojej zbyt dużej bluzie. Poczułem jak trzęsę się.
- Spójrz na mnie - powiedział poważnie
Przełknąłem głośno ślinę. Wykonałem jego rozkaz. Skuliłem się w sobie i przymknąłem oczy, czekając na cios. Jednak on nie nadszedł. W zamian dostałem delikatny dotyk na policzku, który czule mnie głaskał. Otworzyłem swoje szkliste oczka
- Nie mam zamiaru cię za nic karać czy krzyczeć, a tym bardziej bić. Przecież nie zrobiłeś niczego złego. Po zatem nawet mnie to nie bolało. Jesteś zbyt słaby i kruchy by mi zrobić krzywdę - powiedział spokojnie
- A-ale... j-ja... dotknąłem c-cię bez pozwolenia - mruknąłem trochę będąc w szoku
- A czy kiedykolwiek potrzebowałeś go? - przewrócił oczami
- N-no...ymm... nie - zagryzłem policzek od środka
- No właśnie więc nie bój się. Po zatem mówiłem ci, że tutaj nie będzie ci groziło niebezpieczeństwo jak wcześniej - rzekł miło
Spojrzałem się na niego z lekkim uśmiechem. Nagle przytuliłem go. Nawet nie wiedziałem, skąd taki przypływ odwagi mnie naszedł. Ale po prostu czuję taką potrzebę. Jednak nie spodziewałem się, że chłopak wtuli mnie w siebie. Zawsze mu to przeszkadzało, albo po prostu nie reagował na to. Jakoś dziwne się on dzisiaj zachowuje...
*
Seonghwa wrócił do kuchni po zrobieniu sobie chwili przerwy. Ja natomiast wszedłem na drabinę, by porozwieszać uroczę światełka w kształcie reniferków na oknie. Jednak musiałem podnieść ręce by dosięgnąć rurki, na której chciałem sznurki zawiesić, by światełka zwisały. Jednak zachwiałem się. Poczułem jak tracę równowagę. Zamknąłem oczy przerażony. Ale nie poczułem bolącego upadku, tylko silne ręce, w które wpadłem
- Nic ci nie jest, Yeosang? - usłyszałem przyjemny głos przy moim uchu
Wtuliłem się w niego... Znaczy co?? Rozszerzyłem oczy w szoku. Parę razy zamrugałem, widząc jak Seonghwa trzyma mnie mocno w swoich ramionach. Nie wyglądał jakby chciał mnie puścić, więc zarzuciłem ręce na jego szyję i schowałem swoją głowę w zagłębienie jego szyi
- Wszystko w porządku... bardzo ci dziękuje, Hwa.... znaczy Hyung - mruknąłem w jego szyję
- Możesz tak na mnie mówić - powiedział po chwili, z nutą zadowolenia
- Jak? H-hwa? - oderwałem się od jego szyi i spojrzałem się na niego
- Tak, po zatem nie krępuj się mówić do mnie zdrobnieniami, Yeo. Nie zabije cię za to - prychnął
Kiwnąłem mu głową, będąc trochę zakłopotanym tym co się dzieję. Jakoś starszy mnie dzisiaj zadziwiał i trochę zastanawiał. O co mu chodzi?
*
Chwilę przed osiemnastą, przyszła moja mama. Yeosang poszedł w podskokach jej otworzyć, na co ja tylko się zaśmiałem. Pokręciłem głową z rozbawieniem i wyszykowałem stół
- O witajcie moje kochane dzieciaki!! - krzyknęłam radośnie moja rodzicielka
Weszła wraz z młodszym do salonu. W rękach trzymała, zgadywałem dla nas prezenty, mimo, że mówiłem jej, że nie musi tego robić. Ale ona jest strasznie uparta.
- Witaj matko - przytuliłem ją
- Aish mówiłam ci tysiące razy, byś się tak oficjalnie do mnie nie zwracał, gdy ojca nie ma obok - powiedziała oburzona
Na co wszyscy się zaśmialiśmy. Chciałem pokazać tym razem bardziej prawdziwą swoją twarz. Jednak nie zawsze mi się to dzisiaj udawało.
- Umm... nie musiała Pani Park przynosić tych prezentów... - powiedział zakłopotany Yeo
Moja rodzicielka spojrzała się na niego ostro, po czym przytuliła go
- Ohh jakiś ty uroczy~~ - ścisnęła jego policzki - Słońce nie mów do mnie Pani, bo czuję się jakbym miała co najmniej sto lat. Wystarczy mamo - puściła mi sugestywnie oczko
W tamtym momencie chciałem ją udusić gołymi łapami. Ale tylko westchnąłem i zaprosiłem ich do stołu
*
Cała kolacja przebiega w miłej i przyjemnej atmosferze. Nawet Yeosang rozluźnił się i zaczął się wygłupiać. Nie krępował się, dzięki czemu nie było czuć żadnego napięcia. Po wszystkim wziąłem się za posprzątanie. To była taka moja mała mania. No i odstresowywało mnie to.
Od mojej rodzicielki dostaliśmy dość drogie prezenty, za co oboje byliśmy skołowani. Ja dostałem nowy telefon Apple iPhone 12 Pro Max 512GB, a Yeosang markowy zegarek. Cóż jak zawsze kobieta musiała robić wszystko po swojemu.
Gdy skończyłem, zerknąłem na balkon, na którym był młodszy. Widząc, że nawet nie założył bluzy, uśmiechnąłem się delikatnie. Udałem się do pokoju. Wyjąłem z wazonu duży bukiet kwiatów i małą bransoletkę, która była zapakowana w słodki pojemniczek. Dodatkowo wziąłem jeszcze jedną z swoich najgrubszych bluz.
Wszedłem na balkon i spojrzałem się na młodszego. Chuchnąłem mu w ucho, na co on się spiął
- Chcesz się przeziębić? - powiedziałem z oburzeniem i nutą troski
- Um.. nie strasz mnie tak! - pisnął, łapiąc się za serce, na co się cicho zaśmiałem - W-wiesz, Hwa... po prostu z-zamyśliłem się.. - spuścił głowę
- Załóż ją - podałem mu swoja bluzę
Przyjął ją z cichym podziękowaniem i lekkimi rumieńcami. Wyglądał naprawdę uroczo i drobno. Sięga ona mu do połowy ud. Teraz to już w ogóle wyglądał jak dziecko
- Seo bo... ja mam dla ciebie... mały prezent.. - powiedział cicho
Spojrzałem się na niego i uniosłem jedną brew. Chłopak wyjął małą torebeczkę i z niej śliczny naszyjnik. Był on złotawy, z napisem "SEONGSANG"
- Co te słowa znaczą? -spytałem się go i schyliłem by mógł mi to zapiąć
- Yyyy.. t-to j-jest... p-połączenie naszych imion - zająkał się, z czerwonymi policzkami
Uśmiechnąłem się. Ucałowałem jego czoło, po czym wyciągnąłem za pleców prezent dla niego. Chłopak wyglądał na zdziwionego. Nagle zobaczyłem w jego oczach łzy. Przestraszyłem się, że zrobiłem coś nie tak. Jednak nie rozumiałem już niczego, jak po prostu wszystko położył i mocno się we mnie wtulił
- Ejj co jest? Nie podoba się? - objąłem go
- J-jest ślicznę...- spojrzał się na mnie z szerokim uśmiechem - Po...po prostu nikt nigdy czegoś takiego dla... dla mnie nie zrobił, dziękuję H-hwa
Położyłem dłoń na jego policzku, wpatrywałem się w jego śliczne oczka. Moje serce ponownie mocniej zabiło. Jednak tym razem pozwoliłem by uczucie do tego uroczego chłopca, rozprowadziło się po całym moim ciele.
- Sangie, nie wiem co się ze mną dzieje... ale wiem, że powoli udaje ci się mnie zmieniać. Wiele już teraz tobie zawdzięczam - uśmiechnąłem się delikatnie - Może i nie jestem dobry w te klocki... ale chciałbym zadać ci jedne pytanie
- S-słucham?..
- Czy zostaniesz moim małym chłopcem?
Yeosang nic mi nie odpowiedział, tylko radośnie pisnął i rzucił się mi na szyję. Uznałem to za "TAK". Cicho się zaśmiałem i wtuliłem go w siebie. Po czym odsunąłem jego twarz i delikatnie z miłością pocałowałem jego usta. Od razu odwzajemnił to, przyciągając mnie za szyję
W ten cudowny moment, moje serce jak i je połączyło się w całość. Niebo stało się gwieździste, a księżyc ładnie zdobił nasze postury. W tej samej chwili, śnieg delikatnie zaczął kruszyć. Była to urocza, a zarazem wyjątkowa sytuacja, której były świadkiem mieniące się gwiazdy
I o to zakończenie mojej niespodzianki i prezentu dla was na ten cudowny i wyjątkowy dzień. Chciałabym wam życzyć z całego serduszka szczęśliwych i pogodnych świąt. Byście spędzili je z osobami, które kochacie. Pamiętajcie by w ten niezwykły czas powiedzieć sobie kocham cię i cieszyć się tym co się ma. No i oczywiście dużo prezentów hihi ^^
Bardzo wam dziękuję, za całe wsparcie i tak miły odbiór kolejnych moich wypocin hah
Kocham was z całego serduszka i mocno was ściskam 🎄❤❤❤
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top