17

Na samym początku dość niepewnie i nie chętnie się na to zgodziłem. Snułem się po tym domu jak jakaś zmora. Nie chciałem tutaj być. Czułem się jakbym był co najmniej osaczony. Widziałem te wzroki wszystkich. Dlatego trzymałem się kurczowo Wooyounga 

- Sangie do cholery odczep się ode mnie! - warknął w moją stronę przyjaciel

Spuściłem wzrok i usiadłem przy pierwszym lepszych wolnym miejscu. Wziąłem do picia mocniejszy trunek, czego od razu pożałowałem. Zaczęło mi się w głowie kręcić. Zawsze zapominam, że mam słabą głowę do takich rzeczy. Szybko się upijam. Jednak tym razem nie przejąłem się tym. Ruszyłem do zrobionego mini baru 

- P-poproszę coś mocniejszego... - mruknąłem cicho i nieśmiało 

Mężczyzna się tylko zaśmiał, ale obdarował mnie przystojnym uśmiechem. Na co się zarumieniłem. Często tak reagowałem, gdy ktoś poświęcał mi zbyt dużo uwagi. No chyba, że to był Seonghwa. Jego każdy ruch przyprawia mnie o ciarki i czerwone policzki. Gdy chłopak podał mi to o co prosiłem uśmiechnąłem się lekko, w podziękowaniu. Wypiłem całą jego zawartość od razu. Moje gardło zaczęło mnie piec, jakby wlał ktoś w nie płyn rżący. Skrzywiłem się na to. Jednak poczułem się bardziej spokojny. Niezbyt wiem jak to wytłumaczyć, ale po prostu poczułem się lepiej i jakby lżej. 

Alkohol w moich żyłach dawał o sobie znać. Dzięki czemu wraz z Wooyoungiem tańczyłem prawie cały czas na parkiecie, ciesząc się jak dziecko.  Przesadziłem z promilami w swoim organizmie. Ale przynajmniej mogłem się bez skrępowania bawić. Nie wiedziałem, który to już był wypity drink. Jednak nie przejmowałem się tym. Cały czas się do kogoś tuliłem. Od jednej osoby do drugiej. 

Nagle ktoś mnie wyciągnął na parkiet. Tańczyłem z tym facetem blisko, aż za blisko. Było tłoczno i duszno. Nie przeszkadzało mi to do puki nie zaczął się aż nad to zbliżać do mnie. Zacząłem czuć jego ręce na ciele. Jednak byłem zbyt drobny i upity, gdy przyciągnął mnie do siebie. Nie zarejestrowałem tego momentu, gdy zaciągnął mnie do łazienki. Przyszpilił moje małe ciałko do ściany. Cicho syknąłem i dopiero teraz do mnie docierało co się dzieję. On chce mnie zgwałcić. Zacząłem mu się wyrywać. Ale były to tylko marne moje zagrywki. Był dwa razy taki co ja. A miała to być przyjemna impreza, na której będę się dobrze bawić. A skończy się tak, że zostanę wykorzystany.

- P-proszę zostaw mnie... - wyszlochałem 

- Oj co się dzieje gwiazdo? Jeszcze przez chwilę chciałeś - powiedział ozięble

Jego głos był tak strasznie ohydny i straszny, że się jeszcze bardziej skuliłem w sobie. Czułem się jak mała owieczka, która zgubiła swoje stado, a przed nią stał potężny wilk. 

- D-dam ci... w-wszystko tylko... z-zostaw mnie... - mruknąłem cichutko 

- Nic nie chcę innego prócz ciebie - powiedział ochrypliwie  

Przyciągnął moje wądkie ciało do siebie. Czułem jego grube i lodowate dłonie na mnie. Wyrywałem się, ale z marnymi skutkami. Chciałem w tym momencie zniknąć. Nie chciałem tutaj być. Chce by to się wszystko skończyło 

- N-nie chcę... t-tego...

Warknął na moje słowa i poczułem uderzenie w brzuch. Przycisnął swoją nogę do mojego członka, na co pisnąłem z bólu. Było to zbyt brutalne i mocne. Moje oczy były już czerwone od łez. Nie miałem na nic siły. 

Nagle do środka wszedł... Hongjoong. Uśmiechał się diabelsko. Wyglądał jak morderca. Przestraszyłem się jeszcze bardziej. Spojrzał się na mnie z kpinął i obrzydzeniem. Podszedł do nas 

- A mówiłem Seonghwe, że jesteś dziwką - zaśmiał mi się prosto w twarz

Rozszerzyłem oczy. C-czy on chce mi powiedzieć, że... że Seonghwa my, że jestem dziwką? Zacząłem głośniej płakać. A moje serce złamało się na miliony kawałków. To dlatego tak się ostatnio zachowywał. Te gesty, spojrzenia, to były tylko podpuchy. Zapewne śmiał się ze mnie w najlepsze. Albo myślał, że zaliczy mnie. Chociaż dla niego to bym się na wszystko zgodził. 

Niespodziewanie drzwi otworzyły się z wielkim hukiem. Miałem zamknięte oczy. Bałem się je otworzyć 

- Sam jesteś suką, Hongjoong. Ostrzegałem cię, że jak jeszcze raz usłyszę coś takiego z twoich ust to pożałujesz!! - warknął... Seonghwa

Otworzyłem od razu oczy słysząc jego głos. Mężczyzna, który mnie trzymał, puścił mnie nagle, przez co osunąłem się na podłogę. Nie byłem w stanie ustać na nogach. Seonghwa podszedł do swojego przyjaciela. Widziałem w jego oczach, żądzę zabicia ich. Joong aż się skulił, ale nadal udawał pewnego siebie. Rzucił się w ramiona chłopaka. Ponownie moje serce rozbiło się na strzępki. Jednak Hwa chwycił go mocno za ramiona 

- Nie dotykaj mnie chuju!! Nie jesteś już moim przyjacielem!! A Mingi o wszystkim się dowie! - wysyczał w jego stronę i rzucił nim mocno o ścianę. 

Podszedł do obcego faceta i walnął go z całej siły po twarzy. Tamten upadł, a chłopak zaczął go kopać. Widziałem, że wiedział, gdzie ma uderzyć by tamten nawet nie był w stanie zrobić żadnego ruchu, czy nawet i bronić się. 

- Jeśli jeszcze raz zobaczę, że któryś z was zbliży się choć trochę do chłopaka to pożałuje - powiedział chłodno i ostro 

Aż po moim ciele przeszły ciarki. Nagle zaczął się zbliżać do mnie. Zamknąłem mocno oczka i zacisnąłem piąstki na swojej koszuli. Skuliłem się jeszcze bardziej. Bałem się, że chce na mnie nakrzyczeć czy pobić. Moje oczka znów się zaszkliły. 

Jednak żadna z tych rzeczy się nie wydarzyła. Uchyliłem delikatnie oczy i zobaczyłem go ja schylił się do mnie. Poczochrał mnie po włosach i subtelnie dotknął mojego policzka, który od razu zaczął płonąć. Patrzyłem się na niego sarnim wzrokiem. Spojrzał się na mnie i podniósł moje chude ciało. Poszło mu to tak łatwo, jakby niósł piórko. 

- Trzymaj się mocno - mruknął cicho i spokojnie 

Chwyciłem się jego szyi, chowając w niej swoją twarz. Wziąłem głęboki wdech, napajając się jego uspokajającym  zapachem. Niósł mnie, nawet nie wiedziałem gdzie. Po prostu mu zaufałem. 


*


Siedziałem na łóżku, zapewne chłopaka i patrzyłem się cały czas na jeden punkt. Nie odezwałem się od jakiejś godzinny. Czyli od momentu jak tutaj dotarliśmy. Seonghwa tylko siedział na krześle na przeciwko mnie. Panowała całkowita cisza. Czasem tylko było słychać jak pociągam nosem. Po chwili spojrzałem się na chłopaka 

- S-seonghwa, czy... czy ty naprawdę u-uważasz... że jestem d-dziwką? - spytałem się go drżącym głosem 

Moje ręce zaczęły się trzęść. A moje ciało ogarnął chłód. Czułem strach przed tym co miałem usłyszeć. Przez parę minut nie dostałem odpowiedzi. Spuściłem wzrok i moje oczy zaszkliły się. Czyli jednak.. Nagle usłyszałem jak wstał i  miejsce obok mnie zaskrzypiało. Chłopak usiadł obok mnie. Czekałem, aż zacznie mnie wyzywać, albo wyrzuci mnie z zapewne jego domu... Jednak w zamian dostałem jego silne ramiona, które szczelnie mnie opatuliły. Wtuliłem się wręcz w niego od razu.  

- Nie uważam tak i nigdy nie będę. Jesteś zbyt delikatny i niewinny na to, Yeosang - odpowiedział cicho, ale szczerze 

Spojrzałem się na niego z dołu. Moje policzki zarumieniły się na jego słowa. A kąciki ust się minimalnie podniosły. Nasz wzrok się skrzyżował ze sobą. Patrzyliśmy się na siebie jak zahipnotyzowani. Jednak, żądne z nas nie ruszyło się ani kilometr. 

- Dziękuję, za uratowanie mnie - powiedziałem cicho.

Ucałowałem niespodziewanie jego pocałunek i od razu wręcz schowałem swoja twarz w jego tors. Modliłem się, żeby za to nic mi nie zrobił. Nic na to nie poradzę, że boję się każdego ruchu osób, których nie znam za dobrze. 

- Nie ma za co. Dobrze, że przechodziłem tędy przez przypadek, szukając Yunho - mruknął cicho i nad wyraz miło 

Objął mnie mocniej i ucałował szybko moje czoło. Na co moje policzki zaczerwieniły się jeszcze bardziej, o ile to możliwe. Wtuliłem się w niego na tyle ile mogłem. Jemu jak widać to nawet nie przeszkadzało

Nawet nie wyłapałem kiedy zasnąłem, ani tym bardziej jak Seonghwa mnie ostrożnie położył na łóżku. Ostatnią rzeczą, którą poczułem było motyle muśnięcie na moich czole i okrycie mnie czymś ciepłym i miłym w dotyku 






Hejo!!

Niby trochę szkoda mi Yeosanga, ale jednak z drugiej strony jednak zakończenie jest tego wartę 

Ogólnie to szykuję.... małą niespodziankę dla was. Ale o tym dowiedzie się później, albo w niedziele. Zależy jak to rozplanuje. Ale mam nadzieję, że wam się spodoba ^^

Jak wam mija końcówka tego roku? Wszystko u was w porządku? 

Kocham was i dziękuję, za znalezienie chwili i przeczytanie tego <3 <3 

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top