three


ㅡ No wyjdziesz w końcu z tej piwnicy?! ㅡ krzyknął już nieco zdenerwowany Kihyun.

ㅡ Nie! Chcę tu umrzeć i zgnić!

ㅡ A zostawisz trochę jabłek? ㅡ zapytał Jooheon.

ㅡ Nie ma jabłek!

ㅡ Zostawiłeś tu telefon! ㅡ Minhyuk uśmiechnął się złośliwie do kolegów. ㅡ Chcesz, żebyśmy pooglądali twoje foldery?

Drewniane drzwi gwałtownie otworzyły się ukazując głowę Changkyun'a.

ㅡ Oddaj mojego kafelka.

ㅡ Najpierw przekrocz próg.

Lim przeszedł w głąb pokoju i wystawił dłoń, w której zaraz znalazł się jego kafelek.

ㅡ Napisała dwie wiadomości ㅡ poinformował go Wonho.

ㅡ Czytaliście?

ㅡ No wiesz, same się wyświetlały ㅡ tłumaczył Minhyuk.

ㅡ Dziewczyna dopisała, że przegiąłeś z tym spotkaniem ㅡ oświecił go Hyungwon.

ㅡ Wracam do piwnicy.

ㅡ NIE! ㅡ krzyknęli wszyscy jednocześnie.

ㅡ Dobra, spokojnie...

ㅡ Jaki jutro mamy dzień? ㅡ spytał nagle Minhyuk.

ㅡ Sobotę ㅡ odpowiedział Changkyun. ㅡ O nie... nie chcę was tu na noc.

ㅡ Ależ chcesz... ㅡ powiedział słodko Jooheon.

ㅡ Wcale nie.

ㅡ Możemy jeszcze wszystko odkręcić ㅡ uznał Hyungwon.

ㅡ Niby jak?

ㅡ Najpierw zapytamy się, o co dokładnie chodziło z naszą pomocą...

ㅡ Moją ㅡ wtrącił się czarnowłosy.

ㅡ O co chodzi z twoją pomocą i potem możemy myśleć dalej. Mam już nawet plan w razie czego, ale zachowam go dla siebie.

ㅡ Eh... No dobra, pożyczę wam ubrania. Idźcie się umyć, ja zrobię coś do jedzenia ㅡ westchnął Lim. ㅡ A, jedna łazienka jest na dole, a druga na górze, podzielcie się czy coś.

Odszedł w stronę kuchni zostawiając kolegów samych sobie.

~*~

im_I.M:
Jako, że zostałem wykorzystany, chcę wiedzieć o co chodzi z tym wszystkim.

ㅡ Tak może być? ㅡ pokazał wiadomość kolegom.

ㅡ Ostatecznie ㅡ stwierdził Minhyuk.

ㅡ Hyungwon?

ㅡ Moim zdaniem jest dobrze...

ㅡ Wiesz, ㅡ wciął się Kihyun ㅡ tak niedostępnie.

ㅡ Niedostępnie? ㅡ zwątpił Changkyun. ㅡ Przecież godzinę temu dałem się wciągnąć w jakieś coś dziwnego... I napisałem jej buziaczki, ble.

ㅡ Dobra ㅡ Jooheon zabrał mu urządzenie. ㅡ Wysłałem.

ㅡ Nie ma odwrotu, stary ㅡ powiedział ponuro Wonho.

no_name:
Po prostu uparta dziunia z mojej szkoły zaczęła się ze mnie wyśmiewać, że będę samotna z dziewięcioma kotami, a ja jej powiedziałam, że mam chłopaka. Wcześniej do mnie napisałeś, więc pomyślałam, że możesz mi pomóc ;;

ㅡ Matko, ona napisała referat... ㅡ chłopak pokazał reszcie wiadomość.

ㅡ Eeee... ㅡ Kihyun zaciął się czytając.

ㅡ Aż mu się mózg zlagował ㅡ westchnął Hyungwon.

ㅡ No stary, ale się wrobiłeś ㅡ stwierdził Jooheon.

ㅡ No to teraz odkręcamy z tym spotkaniem, czy nie? ㅡ zapytał Wonho.

ㅡ Czy ja wiem... ㅡ Minhyuk położył się na dywanie. ㅡ Hyungwon, jaki miałeś wcześniej plan?

ㅡ No cóż... Pomyślałem, że gdyby ktoś chciał ją zabić i pozwolił napisać jakąś ostatnią wiadomość, to ona mogłaby wtedy chcieć go wziąć na litość i ...

ㅡ Dobra, nie ważne ㅡ przerwał mu Changkyun. ㅡ Idę spać.

Położył się obok Minhyuk'a na dywanie, a zaraz po nim reszta kolegów zrobiła to samo. Nie ważne, że chłopak miał duże łóżko, z jakiegoś powodu woleli spać na tym miękkim, szarym dywanie z frędzlami.

~*~

>kiedy jest sporo po ich comebacku, a ja wciąż jaram się tymi zdjęciami...

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top