six
W swojej piwnicy miał również łóżko. Czasami spał tam jak źle się czuł lub po prostu miał na to ochotę. Najgorsze było to, że nie było tam grzejników. Co jakiś czas pomieszczenie ochładzało się, Changkyun nie mógł nic z tym zrobić. Myślał, że może być to przewiew, ale gdzie przewiew w piwnicy bez okien? Sprawę chłodu badał co jakiś czas, przeglądając ściany i podłogę.
Dzisiaj nastąpił dzień przeglądu piwnicy.
Robił to tylko wtedy, gdy na zewnątrz było wietrznie.
Wstał wcześnie z piwniczego łoża i zaczął przygotowania. Rękawiczek nie zakładał, ponieważ na skórze lepiej było czuć zimno, to chyba oczywiste. Wokół bioder zawiązał jasnozielony fartuszek, który zagubił się jego rodzicielce. Podszedł do beczki z jabłkami i obejrzał kilka z nich.
ㅡ Jeszcze trochę muszą poleżeć ㅡ mruknął pod nosem.
im_I.M:
Dlaczego mam przeciąg w piwnicy?
Schował telefon do kieszonki w fartuchu i zaczął chodzić na czworaka. Poszukiwanie źródła przeciągu rozpoczęte.
Nie pomyślał do kogo pisze tą wiadomość, po prostu chciał, aby ktoś go może nakierował na odpowiedź.
no_name:
Jak tam wchodzisz to robi się chłodno? To pewnie dlatego, że jesteś taki bezuczuciowy.
Czytał wiadomość z oburzoną miną. Może się tak nie zachowywał, ale czuł bardzo dużo. Codziennie miotała nim nowa fala emocji i odczuć.
im_I.M:
Mam uczucia ;;
Wstał i podszedł do ściany, oparł się o nią dłońmi i zaczął badać każdy centymetr przejeżdżając opuszkami palców po nierównej powierzchni.
no_name:
Wow... Poczułam to w kolanach.
im_I.M:
A ja w umyśle i jest mi przykro, że tak sądzisz, serio...
Poczuł, że na coś nadepnął, spojrzał w dół i podniósł nóż kuchenny leżący pod jego butem.
ㅡ Skąd..?
Dotarł do rogu pomieszczenia i nagle coś zaczęło skrzeczeć, piszczeć i wydawać inne irytujące dźwięki. Changkyun rozejrzał się szybko wokół siebie i dostrzegając zielone światełko padające prosto na jego czoło, nieco spanikował.
ㅡ Witamy w teście ogólnym ㅡ głos odbijał się od ścian tworząc echo, które chłopak zapamięta do końca swoich dni.
ㅡ Jakim teście? Dlaczego w mojej piwnicy i dlaczego ogólnym, a nie zwięzłym? ㅡ rzucał pytaniami w przestrzeń.
ㅡ Cicho ㅡ uciszył go ktoś. ㅡ Podejdź do zielonej smugi.
ㅡ Do tej diody?
ㅡ To nie jest dioda. Z resztą nie muszę odpowiadać ci na te pytania ㅡ zirytował się głos.
Chłopak podszedł do niediody świecącej na zielono.
ㅡ Dlaczego w mojej piwnicy jest przewiew?
ㅡ My tu zadajemy pytania.
ㅡ Czyli jest was więcej...
ㅡ Jesteś spostrzegawczy, gratulacje. Stań obok zielonej smugi i spójrz na miejsce, w które świeci. Podejdziesz tam i dotkniesz zielonego punktu.
Dotykając wspomnianego punktu wskazującym palcem poczuł lekkie ukłucie. Oderwał go od ściany i zobaczył, że z opuszka spływa mu cienka smużka krwi.
ㅡ Po co żeście mnie ukłuli?
ㅡ W razie niezdania testu potrzebna jest twoja krew, aby stworzyć twojego klona ㅡ wyjaśnił.
ㅡ Super! ㅡ zawołał z udawanym entuzjazmem.
ㅡ Nie możesz uciec, nawet nie próbuj ㅡ ostrzegł. ㅡ Pytanie pierwsze.
Czarnowłosy spiął się lekko. Nie miał pojęcia co go czeka, do czego prowadzi ani czy jest to przyczyną przeciągu w jego piwnicy. Postanowił spróbować swoich sił i podjąć wyzwanie.
ㅡ Dawaj ㅡ powiedział ochoczo.
~*~
Taki polsacik nikomu nie zaszkodzi.
Uwielbiam charakter tego człowieka, ok? 🐜
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top