Rozdział 8 cz.III
Liam's pov
Aylin zniknęła w naszej sypialni a po chwili wbiegła do salonu z moim pistoletem w dłoniach. Nie wiedziałem nawet, że wie gdzie go trzymam. W jednej chwili całe życie przeleciało mi przed oczami. Ukryłem zdenerwowanie za śmiechem i liczyłem, że się nabierze, straci pewność siebie i opuści broń. Przeliczyłem się. Pocieszałem się, że nie umie jej odbezpieczyć, ale zrobiła to chyba sprawniej ode mnie.
- Odsuń się od niego albo cie zastrzele. - myślałem, że śnie. Ona chciała zabić mnie żeby uratować swojego kochanka? Teraz byłem już pewien co do relacji jaka ich łączyła.
- Zabijesz mnie? Odbierzesz Nelle tatusia? - tymi słowami wygrałem bo ona nie była do tego zdolna.
- Przed chwilą twierdziłeś, że nie jesteś jej ojcem. - wstałem tracąc już zainteresowanie blondynem. Był przecież nieprzytomny. Mogłem zabić go później. Przez te słowa skupiła na sobie cały mój gniew. Miałem rację, nie byłem ojcem. Co za kurwa. Nie wiadomo pewnie czy Horan nim był. Spała z każdym. Zbliżałem się do niej z nożem już myśląc czy najpierw ją pokroić czy być humanitarny i podciąć jej gardło. Drzwi frontowe nagle spadły na podłogę powodując huk w mieszkaniu.
- Policja! Na ziemię i ręce za głowę.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top