Rozdział 8 cz. II

Liam's pov

Drzwi się otworzyły i Aly weszła do domu. Szybko znalazłem się przy niej. Złapałem ją za włosy i przyciągnąłem ją bliżej aby mogła dokładnie słyszeć każde wysyczane w jej stronę słowo. Byłem wściekły. Jak mogła być z Horanem? Wsiadła tydzień temu do tego pieprzonego Range rovera i odjechała z naszym dzieckiem. Musieli mieć to zaplanowane wcześniej, spotykali się, na pewno zdradzała mnie na każdym kroku. Pewnie Janelle nawet nie jest moją córką. - Co ty robisz z Horanem?! - czułem jak się trzęsie. I dobrze. Zasłużyła sobie na to wszystko... pieprzona dziwka. Spoliczkowałem ją przez co upadła na ziemię. Chciałem najpierw dorwać Horana. Nie musiałem czekać długo aby wszedł do mieszkania. Złapałem go za włosy podobnie jak ją i rzuciłem w ścianę. Upadł boleśnie, ale zaraz się podniósł. - Zabije cię Horan a ta dziwka będzie na to patrzyła. - wskazałem na nią palcem patrząc wciąż na blondyna z czystą nienawiścią.

- Nie mów tak do niej! - biegł na mnie i nim zdążyłem zareagować chwycił mnie w pół i powalił na podłogę. Zaczął mnie okładać pięściami po twarzy a ja nie pozostawałem mu dłużny. Cios za ciosem. Mogłem się domyślić, że nie zerwała z nim kontaktu. - Aylin zabierz swoje rzeczy. - poszła do sypialni a ja otworzyłem szerzej oczy. Wiedziałem, że nie pozwolę jej odjeść. Nie będzie z nikim innym. Zwaliłem go z siebie z duzą siłą tak że wpadł w szklany stolik. Pobiegłem do kuchni i wziąłem z niego nuż do filetowania ryb.

- Zrobię z ciebie filet Horan. - szedłem w jego stronę i na chwilę zawiesiłem wzrok na Aly, która stała w przejściu pomięszy salonem i sypialną z dużą walizką. Szybko jej to poszło. A może już od dawna miała ją spakowaną? - Będziesz na to patrzeć. Dobrze ci się z nim pieprzyło huh? Założę się, że tak. Od dawna mnie zdradzasz? Jak długo? Całe pięć lat? Dłużej? - nie mogła wydusić z siebie słowa. Wiedziałem...

- Jeśli go tkniesz to już nigdy nie zobaczysz naszej córki. - wybuchłem jej śmiechem w twarz. Co za idiotka.

- Zabiję jego a potem ciebie i sam zaopiekuję się Janelle a jeśli zrobię testy na ojcostwo i ona okaże się nie być moją córką to ją też zabiję. - zacząłem wyliczać żeby zdecydować kto zgonie pierwszy. Horan był nieprzytomny, więc nikt nie mógł mnie powstrzymać. - Ene due raz, dwa, trzy robię filet...najpierw ty! - wskazałem nożem na kochanka swojej żony. Szedłem powoli w jego stronę aby dodać tej sytuacji dramaturgi. Aly miała cierpieć, tak jak ja. Dotknąłem nożem jego policzka robiąc tam rozcięcie. - Kocham swoje kuchenne noże.

---

Nawet nie wiecie jak ciężko mi się robi z Liama takiego skurwysyna. Liam to moje słoneczko ;( Mam nadzieję, że sie rozdział podoba. Liczę na komentarze, to bardzo motywuje. Im więcej kom tym szybciej kolejny rozdział xx

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top