24. "Lucas...?"

*Lisa*

Staliśmy na scenie razem z rodzicami, bratem i wujostwem... I patrzyliśmy, jak wszyscy się zbierają.

Kolejne osoby wchodziły na salę gimnastyczną i dziwiły się, dlaczego światła praktycznie w ogóle nie ma, a tu, na scenie, stoją cztery kobiety i czterech facetów.

Nie wiedzieli, że to my.

Razem z mamą i ciociami miałyśmy na sobie białe obcisłe bluzki na ramiączkach oraz białe majtki.

Natomiast faceci mieli gołe torsy oraz dżinsy, ledwo trzymające się na ich biodrach.

Miało to wszystko służyć przytrzymaniu na nas uwagi przez zgromadzonych na zabawie imprezowiczów.

Miałam wrażenie, że się nam to uda.

Ale czułam także, że później wydarzy się coś, co sprawi, że ta zabawa nie będzie taka przyjemna, na jaką się zapowiada.

Wynika godzina siedemnasta trzydzieści. Dyrektorka, ubrana w swój standardowy różowy szlafrok, wyszła na scenę i rozpoczęła swoją mowę powitalną.

- (...) a na początek będzie piosenka... - odwróciła się w stronę mojej mamy.

- "Try" autorstwa Pink.

- Co? - nachyliła się. Mama powtórzyła swoje zdanie. - Eee. Oj, dobra, mniejsza, przecież macie mózgi, to się zorientujecie. Zapraszamy do wspólnej zabawy.

Razem z bratem wybuchnęliśmy śmiechem. Chwilę później pozostała część naszej rodziny zrobiła to samo. W końcu się ogarnęliśmy.

Spojrzałam na mojego brata.

- Jeśli mnie zrzucić, to przysięgam, że w domu nie będę znała litości - ostrzegłam go.

- Zgwałcisz mnie? - puścił mi oczko.

- Może. A teraz trzymaj mnie.

Wskoczyłam mu na ramiona tak, że nasze całe ręce oraz palce były ze sobą splecione, ja byłam głową do dołu, a moje nogi, złączone, znajdowały się nad głową brata.

Ciocie oraz mama zrobiły tak samo.

Wzięłam głęboki wdech, gdy światła się zapaliły, a z ust moich rówieśniczek wydobywały się piski, a rówieśników ryki.

Muzyka zaczęła grać, a my zmienialiśmy pozycje.

Gdy zastygliśmy w tej ostatniej, byłam zmęczona, ale szczęśliwa. Szczęśliwa, ponieważ bałam się, że podczas wkładania swojej nogi pod mój tyłek i w ten sposób unoszenia moich bioder do góry, Lucas będzie zbyt brutalny. Na szczęście, pomimo lekkiego bólu, nie przeszkadzało mi to - spodziewałam się trochę brutalności ze strony brata.

Potem przyszła kolej na piosenkę "Chu chu ua".

To będzie zabawa, pomyślałam.

Włączyliśmy muzykę, zapowiadając wcześniej, że zapraszamy do wspólnego tańca.

Podczas tej piosenki było dużo zabawy, ponieważ imprezowicze często się mylili, przez co musieli szybko orientować się, który ruch powinien być w konkretnym momencie.

Po utworze tym ogłosiliśmy przerwę. Usiedliśmy na zewnątrz, na ławce. Ja musiałam jednak pójść do toalety, więc opuściłam rodzinkę.

Weszłam do łazienki, do pierwszej lepszej kabiny. Gdy zdjęłam majtki...

- Do cholery, co jest ze mną nie tak!? - wrzasnęłam.

Znowu okres. Znowu podczas imprezy. Idę się pociąć mydłem w kostce.

Skorzystałam z toalety i wypchałam sobie majtki papierem toaletowym.

Ale potem doznałam olśnienia.

Plama będzie widoczna na scenie!

Szybko wybiegłam na zewnątrz, do rodziny.

- Mamo, błagam, daj mi klucz do domu - złożyłam ręce.

- Co się stało? - spytała. Zrozumiała, gdy spojrzałam na nią błagalnie. - No dobrze, trzymaj. Lucas pójdzie z tobą.

I poszliśmy.

***

- Lucas! - krzyknęłam. - Ile już tu stoisz!?

Idiota... Dokładnie w momencie, gdy włożyłam tampona i założyłam na siebie czystą bieliznę w łazience, usłyszałam plask i poczułam pieczenie na tyłku.

- Od kiedy zdjęłaś majtki - uśmiechnął się chamsko.

Kurwa... Widział, jak zakładam tampona...

- Jesteś chory, zboczeńcu! - krzyknęłam.

Momentalnie Lucas pojawił się przede mną i przycisnął mnie do ściany.

- Ale tamtej nocy nie byłem zboczeńcem, tak, suczko? - spojrzałam na niego, zarumieniona na maksa. - Czemu milczysz, kochanie? Nie podoba ci się, jak cię nazwałem?

Ciągle milczałam. On to wykorzystał.

Uniósł moją prawą nogę i obmacywał moje udo, całując mnie namiętnie. Tak namiętne, jak tylko potrafił. Zarzuciłam mu ręce na szyję i oddawałam pocałunek.

Chwilę później jednak się odsunęłam.

- Wiesz, że to, co robimy, jest złe? - powiedziałam.

- Czemu? Nie jesteśmy biologicznym rodzeństwem.

- Ale Lucas, ja mam chłopaka. Wiesz o tym.

Zabrałam opakowanie po tamponie i wyrzuciłam je do kosza, po czym razem z Lucasem, uprzednio zamykając drzwi na klucz, ruszyliśmy do szkoły.

W samą porę.

Nasza rodzina właśnie wracała na salę.

- Wreszcie jesteście - rzucił tata, chowając klucze do kieszeni spodni. - Co wyście tam robili?

- Lisa szukała czystych stringów - odpowiedział Lucas, od niechcenia.

- Ta, chyba męskich. Zwykłych majtek szukałam - odgryzłam mu się.

Wróciliśmy na salę.

Przyszła pora na piosenkę "Azonto" autorstwa Fuse ODG.

To, co śpiewał facet, śpiewali nasi faceci oraz tańczyli do tego. Gdy włączała się Tiffany, na scenę dołączyłyśmy my oraz śpiewałyśmy, tańcząc. Ostatnie refreny śpiewaliśmy wszyscy razem.

Była zabawa. Wspaniała zabawa.

Potem "Bon Appetit" od Katy Perry.


Gdy piosenka się skończyła, miałam ochotę po prostu wyjść z sali i uciec.

Byłam strasznie zmęczona i spocona. Ale musiałam to jeszcze przeboleć.

Teraz "Believer" od Imagine Dragons.

Wysoki dźwięk "Pain!" oraz linijki "You made me a, you made me a believer! Believer!" i "You break me down, you build me up, believer! Believer!" nie eychodzilyi tak, jak chciałam. Miałam już chrypkę i przy wyższych dźwiękach fałszowałam.

Natomiast gdy przyszła pora na "Burn It To The Ground" od Nickelback...

My z mamą, ciociami i wujkiem Lysem wprawdzie tylko śpiewaliśmy (pozostali panowie grali na swoich instrumentach), ale wyszło nam idealnie. Pomimo że Kroeger ma w tej piosence mocny głos, nie bałam się, że coś się uda.

I słusznie.

Wyszło nam wręcz idealnie.

***

- Muszę iść do toalety - rzucił Lucas, po czym wszedł do szkoły.

Dość długo rozmawialiśmy razem z rodziną o naszym występie, ale zorientowaliśmy się, że mojego brata dość długo nie ma...

Mama poprosiła mnie, abym po niego poszła.

Zrobiłam to, mimo że było ciemno, a ja bałam się ciemności.

- Lucas...? - wyszeptałam imię brata.

W odpowiedzi usłyszałam warknięcie z męskiej łazienki...

**********

Hejka kochani!

Dwa rozdziały w jeden dzień :3 jutro, może w poniedziałek pojawi się kolejny. Mam nadzieję, że ten się Wam podobał :3

Pozdrawiam, wera9737.

Enjoy! =^.^=

PS: W mediach: Piękni i Młodzi - "Ona jest taka cudowna"

("Ona jest taka cudowna, niewinna i słodka, gdy Ciebie też spotka, to wtedy już wiesz...")

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top