Rozdział 1- AMULET
Wstałam o poranku, moje oczy oślepiło słońce. Powiew wiatru powodował odprężenie i stan spokoju. Nie mogłam się doczekać ,aż będę mogła ponownie użyć mojej broni na jakimś partyclusie (tak nazywane będą ogólnie potwory). Wstałam z łóżka i od razu podbiegłam do szafy. Ubrałam się w mój ulubiony strój. Czyli długie podarte przez moje misje spodnie i koszule z gorsetem. Do tego jeszcze kozaki oraz pasek i nie wiem czy mogę to nazwać częścią mojego ubioru ,ale miecz i inne bronie do wykańczania partyclusów. Następnie podeszłam do szafki w której znajdował się mój zeszyt. Wyjęłam go i otworzyłam go na stronie zatytułowanej wcześniej przeze mnie " Dzień 1" bo jest to pierwszy dzień tego miesiąca którym jest październik. Pod nagłówkiem było napisane
" Gatunek-Czarownica .
Specjalizacja -magia ognia.
Zamieszkuje- Czarny Las."
Czas zacząć łowy z pomocnikiem...
Wyszłam z pomieszczenia po czym zapukałam do pokoju mojego sługi. Drzwi otworzyły się i stanął w nich Peter. Zobaczyłam go , miał na sobie tylko bokserki. Jest niesamowicie umięśniony.
- Cześć ,ubieraj się i ruszamy.- powiedziałam próbując powstrzymać pokusę dotknięcia jego gładziutkiej klaty.
- Na co dziś polujemy?- zapytał z zapałem.
- Czarownice.
- Szkoda ,że nie wampir.- powiedział, ale po chwili wszedł przebrał się i wyszedł już ubrany. Nie założył nic specjalnego. Zwykła koszula w kolorze brązu i długie spodnie, oraz oczywiście buty.
Jako, iż wampir zaczął spożywać ludzi jako pierwszy, najbardziej lubimy zabijać właśnie ten gatunek partyclusów. Oboje wyszliśmy z naszego domku, w który razem zamieszkujemy. Zanim dotarliśmy do lasu czekała nas przechadzka przez miasto zwane "Shathow". Skorzystałam z okazji i zapytałam.
- Peterze czy możemy wstąpić na rynek ,zanim ruszymy na łowy? -zapytałam. Nie ważne ,że on jest rangę niżej jeśli chodzi o rodowód. Postanowiłam być uprzejma.
- Jasne.
- Dziękuję.
Po dotarciu na miejsce
wędrowałam i oglądałam z zachwytem liczne kolorowe wystawy ubrań, mieczy, owoców i innych zacnie ciekwawych artefaktów. Uwagę mą przykuł medalion.
Był on tak zaskakująco ciekawy ,iż nie mogłam odwrócić wzroku. Miał wyrzeźbionego w środku ptaka stojącego na ziemi. Bardzo podoba mi się ten wisiorek. Widzę w nim głębię. Zdecydowałam ,że go kupię. Zwróciłam wzrok na sprzedawczynie. Była to starsza pani o siwych włosach. Bardzo szanuje takie osoby ponieważ to ,że są stare jest powodem ich odwagi. Gdyby nie ta odwaga umarła by jeszcze za młodu. Po takiej osobie widać ,że umie o sobie zadbać. Też mam nadzieje dożyć wieku przynajmniej 70 lat. Po chwili ona również mnie zauważyła. Nie wąchając się zaczęłam.
- Przepraszam, Chciałabym wiedzieć ile to kosztuje?- zapytałam wskazując na wisior.
- Powiem ci gdy odpowiesz na moje pytanie.
- Zgoda.
- Powiedz mi co na nim widzisz. -Pytanie to wydało mi się zbyt proste. Z początku chciałam odpowiedzieć ptak ,ale zdecydowałam się powiedzieć co czuję głęboko w swoim sercu.
- Ptaszka ,bezbronne pisklę które utraciło wszystko. Między innymi Rodzinę ,przybytek, ukochanego. Jedyne co pozostaje mu to śpiewać smutne piosenki o poranku z rozpaczy.- powiedziałam w pełni zaangażowana.
- To było bardzo głębokie, Darlyn.- odrzekł mój towarzysz z zaskoczną miną.
- Dziękuję.- rzekłam szybko i zwróciłam wzrok w stronę staruszki.
Uśmiechnęła się ,a Ja również to zrobiłam. Chwilę po tym przybrałam trochę bardziej poważną minę.
- A więc ,ile płacę ?
- Nic. Weź go w prezencie moja droga.
- Dziękuję bardzo.- odpowiedziałam i odeszłam wraz z Peterem.
Kiedy znaleźlismy się dobry kawałek od targowiska Peter zapytał mnie.
- Czemu się nie sprzeciwiłaś? Ten wisior wygląda na kosztowny.
- Szanuję jej zdanie. Wachałam się czy go przyjąć, ale ta pani jest mądrzejsza niż my razem wzięci. Zdecydowała tak, to oznacza, że była tego całkowicie pewna.
Nareszcie udało nam się wyjść z miasta. Czekała na nas przecież wiedźma do upolowania.
Hej!
Mam nadzieję, że jesteście zadowoleni z długiego weekendu. Mi czas płynie szybko, ale nie ma co się martwić w końcu zaraz wakacje :) Piszcie komentarze i gwiazdkujcie !!!
Do następnego
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top