2
*San prof*
Dziś wruciłem wcześniej z treningu na sali zostali tylko Wooyung i Mingi
Wracając do Domu po drodze zaczepiło mnie jakiś dwóch nie znanych mi typów próbowałem ich ominąć ale nie dało się było ich dwóch jeden miał w ręce łom drugi miał drewniany kij .
- co ty tu robisz całkiem sam
Nagle popchnął mnie na ziemię
- może się jakoś zabawimy ?
Jeden z nich próbowała się do mnie zbliżyć odepchnełem go szybko
- a więc tak chcesz się bawić !?
- z.. zostaw !proszę
- Myślisz że ci tak łatwo odpuścimy twoje nie doczkenie znasz Wooyunga.?
- t .. tak
Zbliżył się do mnie i mnie uderzył
- oj to masz większy wpierdol
- dla .. dla czego p .. proszę nie co .. co j..ja wam zrobiłem co .. co on
Nie odpowiedział po czym
Uderzyli mnie z całej siły
- jedno słowo dla twojego Kolegi to jeden dzień mniej dla niego po czym uderzyli mnie swoimi broniami pobili mnie nie mogłem się bronić byli za silni po jakimś czasie rz ucil mnie na bruk . ledwo co szłem nagle zobaczyłem Woesana podbiegł do mnie i zabrał mnie do siebie podał mi szklankę wody gdy zapytał co się stało i że mogę mu Wszystko odpowiedziałem mu tylko że nie mogę mu powiedzieć po czym wtóliłem się w niego dałem radę tylko wyjąkać
- po prostu nie chcę cię stracić
Oddał to z wzajemnością . Wiedziałem że przy nim mogę się czuć bezpiecznie ...
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top