Rozdział 3

- Mamo!  - usłyszałam Liama,który wdrapywał się na krzesło.
- Tak skarbie?
- Skąd wiesz, że kochasz akurat tatę? - spojrzał na mnie,  a ja usiadłam obok niego.
- Wiem, ponieważ go lubię i uwielbiam spędzać z nim czas, uszcześliwa mnie. I gdyby nie tata nie było by Ciebie. A po za tym serduszko mi mówi, że bardzo go kocham
- Nie rozumiem do końca.
- To może inaczej. Czemu kochasz słodycze?
- Jeju - spojrzałam na niego a jego oczy się zabłysły - kocham je bo są słodkie dają mi dużo frajdy i jestem mega szczęśliwy, że je mam.
- No właśnie. Tak samo jest ze mną i z tatą.
- Rozumiem. A możesz mi powiedzieć jedną rzecz?
- Oczywiście.
- Spodoba się to Iggy. Wiesz, chyba ją kocham i chcę jej to powiedzieć i dać jej to - spojrzałam na rączki Liama w których trzymał mały samochodzik i paczkę cukierków.
- Na pewno - uśmiechnęłam się
- To ja lecę do Iggy.

*LIAM POV*

- Szłem zdenerwowany do Iggy. Dziewczynka siedziała na schodach i bawiła się lalkami
- Cześć Igyy - powiedziałem jej, a dziewczynka obróciła się z uśmiecham
- Hej Liaś!  Co tam masz - wskazała na torbę
- To dla Ciebie - uśmiechnęłem się nie pewnie i dałem jej prezent.
- Liaś, ale ja nie mam urodzin
- Wiem- podrapałem się po głowie. - To prezent bo bardzo Cię lubię
- Ja Ciebie też bardzo lubię - blondynka przytuliła mnie i dała mi buziaka.
- Iggy będziesz moją dziewczyną? 
- Tak!  - Dziewczynka uśmiechnęła się i chwyciła mnie za rączkę
- Idziemy do mnie? 
- Jasne.

*NIALL POV*

-Kat słoneczko gdzie jesteś?  nie chowaj się tacie.
- Nie! 
-Dam Ci coś słodkiego jak wyjdziesz tylko nie mów mamie
- Ok - powiedziała  wychodząc z pod łóżka i wystawiła rączkę po coś slodkiego. Wzięłem ją na ręce i poszliśmy do kuchni i zobaczyłem Liama i Iggy
- Hej dzieciaki!
- Cześć - posadziłem brunetkę obok brata i dałem im słodycze
- Tylko ani słowa mamie - ostrzrgłem ich.
- Ok. Tato?
- Tak?
- Pojedziemy do Disneyland'u? 
- Porozmawiam z mamą.

Tak wiem, najnudniejszy rozdział ever

Gwiazdkujcie, komentujcie xx

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top