~9~
Zmieszana powróciłam wzrokiem do morza przede mną.
-Cześć, mogę się dosiąść? - głos TaeHyunga rozbrzmiał nad naszymi głowami. Spojrzałam na chłopaka lekko się uśmiechając, na co on pojawił się po drugiej stronie mojego ciała i oparł głowę o moje ramię. Spojrzałam na niego sięgając ręką do jego włosów, delikatnie je gładząc. Ucałowałam czubek jego głowy w pocieszającym geście i zerknęłam na zmyślonego Jimina. Trąciłam nosem jego ramię by zwrócić na siebie jego uwagę. Kiedy uzyskałam chciany efekt, wyszczerzyłam się do niego opierając brodę na jego barku. Chłopak poczochrał moje włosy i odwzajemnił uśmiech.
-Jeśli martwisz się tą sytuacją z Kookiem, to nie rób tego. Nie twoja wina. - szepnęłam.
-W porządku. Powinienem do niego iść. - odparł wstając i ostatni raz na mnie spoglądając ruszył do chłopaka natarczywie wpatrującego się w moją osobę. Poczułam jak Tae wtula się w moją klatkę piersiową.
-Taehyungiee - szepnęłam obejmując go ramieniem. Cichy szloch i moczące moją koszulkę łzy utwierdziły mnie w przekonaniu, że coś się stało. - Powiesz mi? - zapytałam tuląc go bardziej.
-On.. całował YooNe. - szepnął w moją klatkę piersiową. Westchnęłam i spojrzałam w stronę Junga. Miał nieludzki smutny wzrok i ból wymalowany na twarzy, jednak dalej trzymał dłoń tlenionej blondynki. Co za życie.. - pomyślałam. Pogładziłam chłopaka po ramieniu i odsunęłam go od swojego ciała by móc spojrzeć na jego opuchniętą twarz i zaczerwienione oczy. Otarłam jeszcze spływające łzy i uśmiechnęłam się pokrzepiająco. Nie lubiłam jak Tae lub Kookie płakał, dlatego starałam się pocieszać ich na każdym kroku. Splotłam nasze palce razem i pogładziłam jego włosy.
-Nie płacz Taehyungie, nie warto. - szepnęłam. Spojrzałam na wpatrzonego w nas Hoseoka i kiedy tylko zobaczył mój wzrok odwrócił głowę w bok zaciskając powieki. - Uciekamy stąd? - zapytałam patrząc na niego cwanie. On posłał mi jedynie pytające spojrzenie. -Chodź. - powiedziałam wstając i ciągnąc go za sobą. Dalej trzymając dłoń skierowaliśmy się do wyjścia z plaży, sprawnie omijając nauczycieli.
-Gdzie mnie prowadzisz? - zapytał cicho się śmiejąc.
-Daleko! Jak najdalej! - krzyknęłam idąc przed siebie.
~*~
-Co jest między tobą a Yoongim? - zapytał kiedy siedzieliśmy przy jednym ze stolików w kawiarni niedaleko naszego ośrodka.
-Nic, a co ma być? - odparłam pochłaniając swoje tiramisu.
- No wiesz. Siedział przy twoim łóżku jak spałaś i się na ciebie gapił. Chyba mu się podobasz - powiedział śmiejąc się.
-Że co przepraszam bardzo robił? - warknęłam. Prychnęłam opadając oparcie krzesła. - To by wyjaśniało dlaczego się na mnie tak gapił na plaży.
-A ty? - spytał. Spojrzałam na niego zdezorientowana. - No czy czujesz coś do niego. - sprecyzował.
-Sama nie wiem. Może po wczorajszej rozmowie coś się między nami zmieniło. - szepnęłam dłubiąc łyżeczką w ostatnim kęsie ciasta. - A między tobą, a Hobim nic nie było? Myślałam, że coś.. - odbiegłam od tematu swoich uczuć.
-Każdy myślał coś innego. Ja, że może mu zależy. Ty, że jest coś. Kook, że jesteśmy razem. On sam najwidoczniej, że to tylko nic nie znacząca przyjaźń. Ale wbrew pozorom kocham go i nie będzie mi łatwo. - powiedział bawiąc się palcami swoich dłoni.
-Wracajmy - szepnęłam do niego kiedy zobaczyłam, że zbliża się godzina dwudziesta. Tae pokiwał głową i zaczął się ubierać, ja natomiast szybko uregulowałam rachunek i biorąc bluzę w rękę wyszłam na zewnątrz.
~*~
Hej Hej Hej! Powracam z rozdziałem ^^ Mam nadzieję że się podobał :)
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top