~6~

Elo elo Virusy! Wstawiam teraz bo później nie będę mieć czasu! Więc miłego czytania a ja lecę zakończyć te trzy lata nauki w gimnazjum xd
(Poprawiam to 6 i pół roku później do stanu jakiejkolwiek czytelności, pozdrawiam serdecznie!)


#HyeRin

Zdezorientowana ruszyłam na plac przed szkołą gdzie powoli wszystko zaczęło nabierać tępa. Może jednak YoonGi ma racje i powinnam trzymać się na uboczu? Nie wiedziałam za bardzo o co mu konkretnie chodziło, jednak nie miałam siły na rozmyślanie o tym.
Westchnęłam i ruszyłam do biegających ludzi od stoiska do stoiska.
- Hejka i jak tam? - spytałam NaBi pisząca coś w zeszycie.
- Jest świetnie! Wszyscy się bawią! - krzyczała bym mogła ją usłyszeć przez dudniącą muzykę w głośnikach.
- To się cieszę! Hwaiting! - odparłam i ruszyłam dalej.
~*~
- Drodzy uczniowie, nauczyciele, rodzice i wszyscy przybyli. Mam zaszczyt zapowiadać w tym roku zespoły utworzone z uczniów naszej szkoły. By nie zwlekać! Zapraszamy na scenę chłopaków GOT7!! - powiedziałam po czym zeszłam ze sceny i przekazałam JB mikrofon.
- Ej! Jesteście pewni, że chcecie tam wyjść? - zapytałam stojących przy napojach chłopaków.
- Rin, daj spokój - mruknął Tae upijając łyka soku.
- No właśnie Rin. Damy radę. Nie takie rzeczy się robiło - zaśmiał się Jimin i przytulił do siebie Kooka.
- W porządku. Wy zamykacie festyn. Hwaiting - powiedziałam po czym ruszyłam na scenę by zaprosić kolejny zespół.

~*~

- Nasz koncert już dobiega końca niestety. Pokażcie ostatniemu zespołowi jak się bawicie! - całą publiczność zaczęła krzyczeć. - Zapraszam na scenę Jina, Sugę, J-Hope'a, RMa, Jimina, V oraz JungKooka! Pokażcie na co was stać! - powiedziałam i zeszłam ze sceny.

https://youtu.be/ZGPRZCPMBjo

Ich koncert podsumowano gorącymi oklaskami.
- Brawo - powiedziałam do chłopaków, którzy właśnie schodzili ze sceny.
- Podobało się? - zapytał Hobi obejmując TaeHyunga ramieniem.
- Bardzo - mruknęłam czując przypływająca falę smutku. - Idźcie do domu wypocząć. W końcu w poniedziałek jedziemy - wymusiłam uśmiech i ruszyłam by pomóc w ogarnianiu po całej imprezie.

Około drugiej wszystko było sprzątnięte dlatego ruszyłam ku wyjściu z terenu szkoły jednak w oddali zobaczyłam postać palącą papierosa.
- Nie powinnaś tak późno wracać do domu i to sama - zaakcentował ostatnie słowo.
- Co tu robisz? Myślałam, że poszedłeś do domu - mruknęłam.
- Chciałem, ale myśl że będziesz sama nie dawała mi spokoju. Pozwolisz? - zapytał podchodząc do mnie i wyciągając do mnie ramię.
- Namjoon - szepnęłam i po krótkim rozważaniu za i przeciw złapałam go za rękę i ruszyłam z nim pod rękę w stronę mojego domu.
- Świetny festyn - powiedział lekko się uśmiechając.
- Dzięki - mruknęłam i wtuliłam się w jego bok gdyż poczułam fale chłodu przechodząca przez moje ciało.
- Zimno ci? - zapytał i nie czekając na odpowiedz zdjął z siebie bluzę i założył ją na moje ramiona.
- Em.. Dziękuje. - szepnąłem. - To tutaj. - powiedziałam widząc swój dom. - Dziękuje jeszcze raz. Twoja bluza. - wręczyłam mu jego ubranie i uśmiechnęłam delikatnie do niego. Chłopak ucałował moje czoło i poszedł, a ja weszłam do budynku.
~*~
- Mamo! Wszystko się udało!.. Co tu się dzieje? - zdziwiłam się kiedy zobaczyłam dwóch lekarzy przy łóżku mojej mamy.
- HyeRin - mruknęła kiedy mnie zobaczyła. - Cieszę się - szepnęła.
- Możemy porozmawiać? - zapytał doktor Min. Kiwnęłam głową na tak i wyszłam z pomieszczenia. - Twoja mama jest bardzo słaba i nie wiem czy przeżyje do następnego dnia. Bardzo mi przykro. - powiedział. W jego oczach było widać smutek i żal. Wróciłam na salę i usiadłam na krześle obok łóżka. Miała zamknięte oczy, maszyneria nie wydawała żadnych odgłosów tylko jedno długie piszczenie, a jej klatka się nie unosiła. Usłyszałam otwierające się drzwi. - Ona odeszła doktorze. I już nie wróci - mruknęłam.
- Pomimo, że nie ma jej tutaj to zawsze będzie w twoim sercu. Tak samo ja. Teraz pozwól mi się zaopiekować mamą - usłyszałam głos taty. Szybko się obróciłam i zobaczyłam obojga rodziców jak rozpływają się w powietrzu.
- Kocham cię - szepnęłam szlochając.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top