~19~

Od zjedzenia śniadania minęły prawie cztery godziny, jest już po czternastej, a ja dalej nie jestem gotowa. Podeszłam leniwie do szafy i ją otworzyłam. Głośno westchnęłam, przyciągając uwagę leżącego na łóżku YoonGiego.
- Tylko mi nie mów, że nie masz co ubrać.
- No to nie mówie. - odparłam chowając się między sukienkami. - Jak myślisz.. Mała czarna czy czerwona rozkloszowana? - zapytałam pokazując mu dwie sukienki.
- Na pewno nie wezmę cię tam w tej czarnej. Tylko ja mogę cię w niej oglądać. Czerwona ładna. - powiedział stanowczo.
- Okej. - kiwnęłam głową i ruszyłam do łazienki.

Umyta i umalowana ubrałam na siebie sukienkę. Była rozkloszowana od pasa z dwoma czarnymi pasami z koronki.
- I jak wyglądam? - zapytałam wychodząc z pomieszczenia, od razu stając w zasięgu wzroku chłopaka. YoonGi oderwał się od telefonu i na mnie spojrzał.
- O, wow. - powiedział podnosząc się do siadu.
- Wiesz co jest najgorsze? Że musiałam włożyć korek. Nie lubie tego.. Ale...Podoba ci się? - obróciłam się wokół własnej osi i uśmiechnęłam do niego. Loki zrobione na mojej głowie lekko łaskotały mnie w szyje.
- Tak, wyglądasz pięknie. - szepnął. W jednym momencie wstał z łóżka i znalazł się obok mnie. Położył dłonie na biodrach i przyciągnął bliżej. - Mam cudowną dziewczynę. - mruknął po czym zaczął całować moje usta.
- To idziemy? - zapytałam odrywając się od niego i podchodząc do szafki z butami na specjalne okazje.
- Dopiero siedemnasta. - burknął z powrotem siadając na łóżku.
- Już?! - wykrzyknęłam patrząc na zegarek nad drzwiami do pokoju.
- Jakie już.. Dopiero. - cichy śmiech wydobył się z jego ust. Zmierzyłam go wzrokiem, ubierając na stopy czarne szpilki.
- Zbieraj się. Pomożemy mu jak będzie trzeba. No dalej, dalej. - sapnęłam wychodząc z pokoju.

- NamJoon! - krzyknęłam widząc blondynka stojącego przy konsoli.
- Rin! Hej! - odparł podbiegając do mnie. Po krótkim przytuleniu, złożeniu mu życzeń i wręczeniu prezentu poszłam przywitać się z resztą, która już była na miejscu.

Szłam przez ogród z kubkiem w ręku i słuchałam głośnej muzyki wydostającej się ze środka.
- Co ona tu robi? - głos YoonGiego zwrócił moją uwagę. Obróciłam się kilka razy ale nikogo nie widziałam.
- No zaprosiłem ją. - odparł mu prawdopodobnie lekko wstawiony Namjoon.
- Nie no.. Świetnie. Dobrze wiesz, że od zerwania z nią nie mamy dobrego kontaktu. - warknął. Jego była na imprezie?
- Daj spokój. Mina nic nie zrobi, ale pilnuj HyeRin. - zmarszczyłam brwi.
- Dlaczego niby? - zapytał niezrozumiale.
- Widziałem jak kilkunastu chłopaków się na nią patrzy. - burknął Nam. Słysząc szelest odwróciłam się i szybko wyszłam do środka.

Od wyjścia do ogrodu nie piłam nic, nie to co YoonGi wlewający w siebie hektolitry wódki i świetnie bawiący się w towarzystwie jakiejś dziewczyny.
- Hoseok. - szturchnęłam chłopaka siedzącego obok. - Kim ona jest? - zapytałam i pokazałam na tańczącą parę.
- To Mina, jego była. - odparł przyglądając się im. - Wyglądają na szczęśliwych w swoim towarzystwie. - powiedział. Spojrzałam na niego, a po chwili znów w tłum, gdzie jak na złość ich nie było.
Wstałam z miejsca i ruszyłam na poszukiwania. Nie dam się tak łatwo.

(a/n: może jeszcze wieczorem będzie rozdział, idk)

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top