«127| girls squad; dm»

Natty: dobra Pep
możesz powiedzieć o co chodzi
bo trochę się martwię

Wonda: same
będziemy za pół godziny

Carolcia: ja za godzinę
więc pls Pep, napisz o co chodzi

Hopey: ja i Scott jesteśmy z Cassie za miastem, więc nie dam rady:(

Peps: nie wiem
znaczy
to raczej nie jest rozmowa na telefon

Carolcia: proszę Peps
czy coś ci się stało?

Peps: nie nie
znaczy
tak jakby?

Natty: no dzięki
teraz martwię się jeszcze bardziej

Peps: to nic złego
tylko po prostu
ugh
jestem w ciąży

Natty: ohhh

Carolcia: co
z kim?

Wonda: masz kogoś???

Peps: no nie

Hopey: więc?

Natty: no nie mów, że nie wiesz z kim, Peps

Peps: wiem
ale chyba jednak lepiej by było gdybym nie wiedziała

Wonda: ????

Carolcia: KTO TO

Peps: no właśnie
ten
Tony?

Natty: NASZ TONY???

Peps: mhmmm

Wonda: o kurwa

Peps: no dokładnie

Natty: ale jak
kiedy
co

Carolcia: kiedy to się wydarzyło?

Peps: jakiś tydzień przed ślubem Salli

Natty: i wtedy Tony zaczął się dziwnie zachowywać
to przez to, tak?
przez to, że się przespaliście?

Peps: chyba tak

Carolcia: dobra
ale dlaczego?

Peps: głupia sytuacja
byliśmy do późna w pracy
mieliśmy już dość tego dnia
Tony znikąd wyciągnął alkohol
i nawet się nie spostrzegłam a już byliśmy pijani
i po prostu tak wyszło
seks po pijaku
no i wpadka

Wonda: cholera Peps

Peps: wiem

Wonda: i co teraz?

Peps: tak szczerze to nie wiem
następnego dnia powiedziałam mu, że to był błąd i że to nie powinno się w ogóle wydarzyć
i żebyśmy o tym zapomnieli

Natty: ohhh
a chcesz w ogóle o tym zapominać?

Peps: nie wiem Nat
nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć
nie wiem co mam robić
nic nie wiem

Wonda: na pewno musisz pogadać z Tony'm
ciąży długo nie ukryjesz

Natty: a Tons się skapnie, że coś jest nie tak

Peps: boję się

Hopey: nie zostawi cię z dzieckiem, Peps

Peps: wiem
ale ta cała sytuacja jest tak bardzo pojebana
zacznijmy od tego, że w ogóle nie powinno dość do tego, że się przespaliśmy
a co jeśli on nadal czuje coś do Stepha i dlatego zaczął się tak zachowywać i tyle pić??
matko to na pewno o to chodzi
boże

Wonda: nie Pep
nie wymyślają tylko po prostu z nim pogadaj
nie wymyślaj milion scenariuszy
bo to bez sensu, tylko niepotrzebnie się denerwujesz

Peps: dobra
ale najpierw do mnie przyjdźcie
muszę się komuś wypłakać w ramię czy coś

Natty: zaraz będziemy honey

Peps: kocham was, wiecie?

Carolcia: my ciebie też x

Wonda: ❤️❤️

______________________________________

srry, musiałam XDD

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top