Rozdział 22
Następny dzień także byłam u Nialla i na to wychodzi, że taki sposób spędzania weekendów stał się rutyną. Wcale mi to nie przeszkadzało, bo naprawdę lubię spędzać czas z Niallem oraz Theo, jeśli mówimy o sobotach.
Niall tego dnia powitał mnie śniadaniem, które przyniósł mi do łożka. Były to smacznie wyglądające kanapki z nutellą, za które podziękowałam.
- Jakiś ty zdolny - zaśmiałam się biorąc kęs kanapki do ust.
- Hej, przynajmniej jest smaczne i jadalne - powiedział podchodząc do wzmacniacza, by usiąść na nim i po chwili zacząć grać na gitarze. Przyglądałam się jego poczynaniom i uśmiechałam się przy tym, bo myśłałam o tym co Niall mógłby osiągnąć w branży muzycznej, o ile chciałby to robić. Jest utalentowany, ale nie wykorzystuje tego i to jest błąd.
- Chciałbyś zagrać kiedyś przed dużą publicznością? - spytałam, tym samym przerywając jego grę.
- Chcieć zawsze można - powiedział smutno.
Odłożyłam talerz na szafkę nocną i przeniosłam się na brzeg łóżka, by być bliżej chłopaka.
- Rok temu w szkole był pokaz talentów i z chęcią mogę zawalczyć, by zrobili jego drugą edycję - powiedziałam.
- Co mi to da? To nie X Factor, kochanie.
- Poprawią tobie zachowanie lub oceny, zyskasz w oczach nauczycieli i co najważniejsze, uwierzysz w siebie.
- Jesteś kochana, ale...
- Bez prób nigdy nie przekonasz się o swoich możliwościach, Niall.
- I co, sam będę brał w tym udział?
- A co z Louisem?
- Myślę, że teraz woli zajmować się sportem, gdybym miał wykluczyć jaranie lub picie - zaśmiał się, ale po chwili znów spoważniał - Sam nic nie osiągnę.
- Ale masz mnie. Uwierz mi, że byłbyś obiektem westchnień tysiąca nastolatek!
- I każdy interesowałby się moim życiem prywatnym, tym co z kim robię w łóżku i ocenialiby mnie z góry. Nie, dzięki - przewrócił oczami.
- Rób co kochasz, skarbie. To najlepsze co możesz robić w życiu.
- No ale...
- Spróbuj, proszę.
Niall westchnął głęboko i przesunął czarną kostką po strunach gitary, po czym zamknął oczy. Trwał tak przez chwilę i otworzył je, by spojrzeć na podłogę.
- Zastanowię się - stwierdził.
- Naprawdę? - spytałam z nutką nadziei w głosie.
- Zrobię to. Jeśli ciebie to też uszczęśliwi to jak najbardziej - powiedział i wtedy z uśmiechem podeszłam do niego, by go pocałować. Niall odłożył gitarę i wstał, by mnie przytulić. Tak się złożyło, że znów zrobiliśmy to w tym samym miejscu po tematach związanych z muzyką, ale tym razem to on zrobił pierwszy krok. Niall wplótł dłoń w moje włosy i zaczął mnie kołysać i gdybym jako osoba trzecia widziała ten obrazek, zaczęłabym się nad nim rozczulać, bo był rzadki, ale uroczy.
- Dziękuję, że jesteś - powiedział cicho, a po chwili odsunął się ode mnie, by mnie pocałować. Objął moją twarz dłońmi i naparł pewniej na moje usta, całując je czule. W pewnym momencie postąpił ze mną kilka kroków do przodu, przez co tyłem kolan natknęłam się na łóżko i upadłam na nie. Niall sprawił, że położyłam się na nim wyżej, przez co mógł nade mną zawisnąć i z większym komfortem zacząć całować mnie po szyi. Gdy zostawił na niej malinkę, odsunął się ode mnie mając uroczy uśmiech wymalowany na twarzy, po czym dał mi całusa w czoło.
~
Przed świętami, zanim mieliśmy mieć wolne dni od szkoły, udało mi się porozmawiać z dyrekcją o pokazie talentów. Spodobała im się moja propozycja szczególnie, że nagroda mogłaby być większa z okazji tych nadchodzących świąt.
Stałam właśnie z dziewczynami z zespołu na hali sportowej, by pomóc w organizacji całego wydarzenia. Michelle zajęła się dekoracjami, a ja w tym czasie obserwowałam co robią inni i mogłam stwierdzić, że wszystko szło w dobrym kierunku.
W pewnym momencie poczułam wibracje w kieszeni, więc wyciągnęłam z niej telefon, by odczytać wiadomość.
Niall: Gdzie jesteś?
Ja: Na hali, a co?
Po chwili przeniosłam swój wzrok na drzwi od pomieszczenia, gdy ktoś je gwałtownie otworzył. Zobaczyłam Nialla ubranego w czerwoną koszulę w czarną kratę, czarne spodnie z łańcuchem u boku, które były przetarte na kolanach oraz glany, czyli dosyć typowy widok. Miał także srebrny nieśmiertelnik zawieszony na szyi i skórzane bransoletki na ręku, które uwielbiałam.
Niech tylko ktoś go zacznie podrywać, a tego pożałuje.
Blondyn trzymał w ręce plakat wydarzenia, którego przygotowania miałam na oku i podszedł z nim do mnie.
- Co tu się dzieje, do cholery? - odezwał się.
- Hej - zignorowałam go przywitaniem, uśmiechając się sztucznie.
- Uhm hej. Nie zrobiłaś tego, prawda?
- Masz rację, nie przygotowuję pokazu talentów i wcale nie zapisałam ciebie pierwszego na liście.
- Cze-co kurwa? To ty?
- Podziękujesz mi później - wzruszyłam ramionami, po czym wróciłam do swoich spraw.
- Ale Lissa! - krzyknął za mną, gdy zaczęłam pomagać Michelle w dekoracjach.
- Co? - spytałam nie patrząc na niego.
- Przecież to tak dużo przygotowań i...
- Nie podoba ci się?
- Nie, to znaczy tak, ale...
- Chcesz się wypisać? - spytałam odwracając się do niego i jak mam być szczera to zrobiło mi się trochę przykro, bo wyglądał, jakby chciał anulować zgłoszenie do pokazu - Powiedz mi.
- Ja... - otworzył usta, po czym zamknął je tworząc z nich cienką linię - Nieważne - powiedział, po czym odszedł ode mnie szybko, by wyjść z hali.
- Uhm, Ali? - Michelle odezwała się.
- Co?
- Hej, płaczesz?
- Wypisał się, prawda?
- C-co?
- Powiedz mi.
- Tak. Tak, zrobił to. Ale chciałam, żeby...
- Żeby co? - spytałam czując jak łzy spływają mi do oczu - Dlaczego mi nie powiedziałaś?
- Dziewczyna, która ma listę uczestników mówiła mi, że Niall wypisał się, bo nie był pewny tego, czy wziąć udział.
- Przecież z nim o tym rozmawiałam, zrobiłam to dla niego! Po cholerę traciłam czas na rozmowy z dyrekcją? Okej, inni też będą mieli okazję się wykazać, ale chodziło głownie o niego! I o to, by w siebie uwierzył, do cholery.
- Nic na siłę.
- Okej, rozumiem, ale mówił, że zrobi to dla mnie.
I widocznie nie pomyślał, że to ja go zapisałam, co było oczywiste.
~
Przez tą całą sytuację związaną z listą kandydatów na konkurs nie miałam ochoty rozmawiać z Niallem do czasu pokazu talentów. To było trochę smutne, że nie wykorzystał okazji do pokazania się jaką dałam mu ja, a właściwie szkoła. Racja, teraz mam wrażenie, że to wszystko wyglądało tak jakbym ja chciała zrobić to dla siebie, ale myślałam w tej sprawie głównie o Niallu.
Postanowiłam się odezwać do niego w dzień konkursu i wyszło na to, że lepiej mogłam tego nie robić.
Ja: Hej :)
Niall: Hej.
Ja: Co robisz?
Niall nie odpisał mi, więc wysłałam mu kolejną wiadomość.
Ja: Chociaż pojedziesz tam z nami?
Czekałam na jego odpowiedź mając nadzieję, że zgodzi się, bo na pewno wiedział o co mi chodzi.
Niall: Nie. Mam inne plany.
Pieprz się.
Przed występami spotkałam się ze znajomymi przed szkołą i mam na myśli Jake'a, Michelle, Louisa, Marka i Kate. A pierwszy z nich najbardziej przejmował się całą sytuacją związaną z Niallem.
- Kochanie, będą jeszcze inne okazje, może kiedyś indziej się zgłosi - pocieszał mnie, gdy wchodziliśmy na halę, by zająć miejsca na widowni.
- Niby kiedy? To wasz ostatni rok w tej szkole!
- Miasto też czasem organizuje takie rzeczy.
- W których biorą udział dzieci w wieku mojego brata - wymamrotałam odwracając wzrok, by na niego nie patrzeć.
Jake objął moje plecy i właśnie w taki sposób trwał aż do zaczęcia się wydarzenia.
Chociaż na ciebie można zawsze liczyć.
Podczas, gdy Michelle ekscytowała się chłopakiem, który wykonywał kawałek Bring Me To Horizon na elektrycznej gitarze, a zazdrosny Louis próbował ten fakt zignorować, ja bez uczuć wypisanych na twarzy patrzyłam na scenę i zaczęłam się nudzić. Zupełnie inaczej by to wyglądało jakby był tu Niall i gdyby to on stał tam i zbierał oklaski oraz pochwały.
Jakaś dziewczyna, która przedstawiała dobrą grę aktorską ze swoim chłopakiem zebrała największe oklaski i bałam się, że to oni wygrają.
Ale w końcu ktoś i tak otrzyma główną nagrodę dostosowaną do jego talentu i niestety tym kimś nie będzie Niall.
- Pójdę tam i będę z siebie robić debila - powiedział Jake - Myślisz, że wygram? - szturchnął mnie ramieniem, co wywołało u mnie delikatny uśmiech, bo starał się mnie pocieszyć, co doceniałam.
- Wystarczy, że staniesz tam i powiesz, że konkurujesz na słodkość. Wygrałbyś, zdecydowanie - zaśmiałam się pod nosem.
- Jakaś ty kochana - potargał moje włosy, a następnie pocałował mnie w policzek.
- Ja tylko...
- Myśleliśmy, że to koniec i będziemy mogli ogłosić wyniki konkursu, ale nie dopatrzyłem, że ktoś na ostatnią chwilę został dopisany na koniec listy kandydatów - jeden z jurorów odezwał się przez mikrofon i wtedy rozpoczęły się spekulacje uczniów na temat tego o kim była mowa.
- Kto? Czy można go wziąć pod uwagę? - odezwała się kolejna osoba.
- Co za różnica - przewróciłam oczami - Och, Jake, może to ty?
- Jestem ciekawy, jak sobie poradzi - juror wypuścił z siebie oddech - Niall Horan proszony na scenę.
I w tym momencie prawie się oplułam.
Co?!
- Co do cholery? - odezwała się zaskoczona Michelle.
- Czy przypadkiem nie mówił, że z nami nie przyjedzie? - spytał Louis.
- Z nami nie, ale jak widać, sam tak - powiedziałam i cień radości przebiegł na mojej twarzy.
- Co będziesz robił? - juror zadał pytanie Niallowi.
- Zwalał was z nóg - zaśmiał się i wtedy Louis zrobił to samo.
- Niall z poprzedniej szkoły powrócił, suki! - Tomlinson krzyknął i wtedy pokręciłam głową niedowierzając w to wszystko.
- Saw your body language and I know how you're feeling
You look like the kind of girl that's tired of speaking
Standing with somebody but he doesn't know what you like/ Zobaczyłem język twego ciała i wiem jak się czujesz
Wyglądasz na ten rodzaj dziewczyny, która jest zmęczona mówieniem
Stoisz z kimś, ale on nie wie co lubisz.
Niall zaczął śpiewać i grać i wtedy dreszcze przeszły moje ciało z ekscytacji, gdy od razu zyskał poparcie u publiczności.
- You caught my attention, you were looking at me first
All that I can see's you waking up in my t-shirt
If you're not hooked up on anything right now, I can be your vice/ Przykułaś moją uwagę, popatrzyłaś na mnie pierwsza
Zobaczyłem, że mógłbym nauczyć cię budzić się w moim t-shircie
Jeśli nie jesteś do niczego przywiązana
Teraz mogę być twoim 'zamiast'.
- To się nie dzieje - pokręciłam głową, a po chwili Niall sprawił, że oszalałam, gdy zaczął spiewać refren.
- All you need to know is/
Wszystko co musisz wiedzieć to
You can call me
When you're lonely
When you can't sleep
I'll be your temporary fix
You control me
Even if it's just tonight/Możesz do mnie zadzwonić
Gdy jesteś samotna
Gdy nie możesz zasnąć
Będę twoim tymczasowym rozwiązaniem
Kontrolujesz mnie
Nawet jeśli tylko dziś w nocy.
You can call me
When you feel like
I'm your good time
I'll be your temporary fix
You can own me
And we'll call this what you like/ Możesz do mnie zadzwonić
Gdy czujesz, że jestem twoim dobrym czasem
Będę twoim tymczasowym rozwiązaniem
Możesz do mnie zadzwonić
I nazwiemy to jak chcesz
Let me be your goodnight/Pozwól mi być twoim "dobranoc".
Na tym zakończył swój występ i wtedy chyba wszyscy wstali, by zacząć mu klaskać.
- Lissa, on śpiewał o was! - Michelle krzyknęła do mnie i wtedy zdałam sobie sprawę, że mogła mieć rację, a to oznacza, że Niall napisał dla mnie pieprzoną piosenkę?!
Co się właśnie stało?
Zaraz się popłaczę.
Rownież wstałam ze swojego miejsca, by zobaczyć Nialla, który uśmiechał się, wędrując wzrokiem po publiczności, a gdy trafił nim na mnie, to mrugnął przez co prawie dostałam zawału, bo poczułam się tak jakby właśnie idol zrobił to do mnie.
A jest nim mój chłopak.
- Okej, nie spodziewałem się tego! - jury zachwyciły się Niallem, gdy wszyscy się uspokoili - I myślę, że wiemy kto wygrał.
- Niall Horan, kurwa! - krzyknął Louis i wtedy wszyscy zebrani na hali wpadli w śmiech.
- Tomlinson, wiemy, że to ty - odezwał się jeden z jurorów - Ale puścimy to tobie płazem, bo masz rację!
- Co? - zauważyłam, że Niall poruszył bezgłośnie wargami - Chyba to jakiś żart - powiedział kręcąc głową niedowierzając w to co usłyszał.
- Zgarnąłeś głowną nagrodę sponsorowaną przez miasto i nagrasz swoją piosenkę w studiu nagraniowym. Wesołych świąt, Horan.
I w tym momencie nie wytrzymałam przez ogarniające mnie emocje i pod spojrzeniem wszystkich zbiegłam po trybunie, by znaleźć się w objęciach Nialla, będąc ogromnie wzruszona.
- Że co zrobię? - Niall wymamrotał zszokowany przytulając do siebie moją głowę.
- Widzisz? A ty nie chciałeś w tym brać udziału!
- Ale dotrzymałem słowa i zrobiłem to dla ciebie.
I to był moment, w którym uroniłam łzy przy całej szkole.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top