#37

Stałam za sceną a mój żołądek fikał koziołki. Patrzyłam na Shawna, który z uśmiechem patrząc na fanów, kończył śpiewać Stitches. Zerknął w moją stronę i mrugnął do mnie jednym okiem. Zaraz mieliśmy razem śpiewać. Już drugi raz dzisiaj, a ja nadal się stresowałam.
Wbijałam paznokcie w dłonie. Wywróciłam oczami uśmiechając się, gdy Shawn poruszył brwiami wywołując mnie na scenę. Prosiłam w duchu, zeby nie bylo widać jak niepewnie się czuję.
I wtedy przypomniały mi się słowa mojej babci - gdy w jakimś miejscu odczuwasz strach, zachowuj się tak, jakbyś bywała tam codziennie i doskonale wiedziała, jak się tam zachowywać.
Policzyłam do trzech, a melodia Roses zaczęła grać. Otworzyłam oczy i pewnie uśmiechnęłam się w stronę fanów. Strach zniknął. Spojrzałam na moją rodzinę na widowni. Po co ich tu ściągnął?

- It's not that I'm afraid I'm not enough for her - pierwszy wers zaśpiewany przez Shawna przegonił moje niepotrzebne myśli. - It's not that I can't find the words to say, but when she's with him, she seems happier and I don't want to take that away.

- How many times can I see your face?
How many times will you walk away? - zaśpiewałam.

Gdy zerknęłam w stronę mojej mamy zobaczyłam niemały szok na jej twarzy.
Uśmiechnęłam się do siebie i wróciłam do śpiewania. Zakończyliśmy piosenkę, Shawn chwilę pogadał z publicznością jak to miał w zwyczaju, po czym zaśpiewaliśmy Queen i zeszłam ze sceny. Poszłam do garderoby po picie i jakieś tabletki na gardło, bo co jak co, ale po tych wszystkich próbach moje struny głosowe czuły się jak stare babcie na emeryturze, czyli w sumie wszystko fajnie, ale ciało napierdala przy każdym kroku. Upomniałam się myślach za przekleństwo. No ale tym razem nie mogłam się powstrzymać. Wróciłam na swoje miejsce za sceną i znów obserwowałam wydarzenie.

- Mam wam do przedstawienia również coś nowego - Shawn zwrócił się do widowni, a ja uniosłam brew.

Nikt mi o tym nie wspominał.

- Tą piosenkę chciałbym zadecydować Ruth, której tutaj nie widzicie - zaśmiał się, a moje serce biło coraz szybciej. - Specjalnie dla ciebie - Mutual.

I najzwyczajniej w świecie zaczął robić swoje. Chociaż muszę przyznać, że wcale nie było to takie zwyczajne. To, że piosenka była zadedykowana dla mnie, dodawało jej tyle magii!

- I want you close to me - zaczął.
I want you close, I want you closer.
But when you're here with me,
It's hard to tell just what you're after.

Patrzyłam na niego z otwartą buzią wsłuchując się w słowa.

- You say, you want all of me today, but tomorrow's not the same. My feelings never change. What do you want from me? What do you want?

Musiałam przyznać, że to była jedna z jego najlepszych piosenek. Była cudowna. A tekst był tak prawdziwy, że zbierały mi się łzy w oczach.

- I need to know - kontynuował. - If this is mutual before I go and get way too involved - cały czas patrzył w moje oczy. - I want you bad, can you reciprocate? No, I don't want to have to leave. But half of you is not enough for me.

Ta piosenka zawierała w sobie mnóstwo bólu, ale i prawdy. Tyle razy wątpiłam w to, czy powinnam z nim być. Tyle razy uciekałam. W tej piosence zapewnił mi jego uczucia. Gestem zaprosił mnie do siebie, a ja powolnym krokiem weszłam na scenę.

- Muszę wiedzieć - śpiewał. - Czy te uczucia wzajemne? - Shawn klęknął na jedno kolano.

Z kieszeni swoich spodni wyjął małe, aksamitne, czerwone pudełeczko.

Nie rozległy się żadne oklaski. Każda pojedyncza osoba czekała w ciszy i napięciu na moją odpowiedź. Oddychałam głośno nie wiedząc co powiedzieć. Kochałam go?

- Tak - odpowiedziałam.

Shawn rzucił mikrofon gdzieś obok i wziął mnie na ręce. Kręcił mną wokół siebie, aż w końcu postawił na ziemi i wsunął mi na palec pierścionek. Był śliczny, wykonany z białego złota. Minimalistyczny, z małym fioletowym diamentem. Widownia od kilku minut piszczała i krzyczała. Poczułam jak po policzku cieknie mi łza. Kątem oka spojrzałam na mamę, która stała i przyciskała rękę do ust, nie wierząc w to, co się stało. Millie, Louise i Wendy złapały się za ramiona i krzyczały.

Musiały wszystko wiedzieć i podłe mi nie powiedziały.

- Umm - Shawn złapał się za kark. - Muszę przyznać, że nie bardzo wiem co teraz, bo nie spodziewałem się twierdzącej odpowiedzi - spojrzał niewinnie na widownię, a ta wybuchła śmiechem.

Skrzyżowałam ręce na biodrach, a moja twarz pokazywała reakcję "Pfff".

- W takim razie czas na moją niespodziankę - powiedziałam i zaczęłam śpiewać swoją własną piosenkę.
_____________

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top