Rozdział 13

Od autorki: Hejka!

Odsunąłem się niechętnie od Zayna, który zassał dolną wargę wpatrując się we mnie.

- Nie wiedziałem.. - zaczął, biorąc głęboki oddech - Czy.. - urwał znów, zamykając oczy. Odsunąłem się, opierając o ramę mojego łóżka, obserwując go. Był.. piękny. Taki delikatny, może zagubiony i niepewny.

Przyciągnął kolana do klatki piersiowej, obejmując je ramionami i opierając na nich policzek. Uśmiechnąłem się lekko, po raz kolejny zastanawiając się co tak urocza osoba mogła zrobić by tu trafić.

Na pewno napisał to w dzienniku, pomyślałem spoglądając na zeszyt, w którym przed chwilą coś pisał. Teraz leżał na podłodze obok Zayna, częściowo wsunięty pod szafkę nocną. Im dłużej myślałem o tym dzienniku, tym bardziej chciałem go dorwać i przeczytać. Chciałem wiedzieć o czym myśli.

- Nie wiedziałem, że jes-

Urwał, gdy drzwi od naszego pokoju otworzyły się nagle. Malik uniósł zaskoczony głowę, obaj spojrzeliśmy w kierunku Payne'a. Uniosłem jedną brew patrząc na strażnika.

- Horan - odezwał się, na co uśmiechnąłem się szeroko. Jego wizyta była kwestią czasu.

- Oj spokojnie - prychnąłem - Nie powiem nikomu - powiedziałem przekrzywiając głowę i wpatrując się w mężczyznę. Widziałem jak kostki w jego dłoniach bieleją, gdy zacisnął je na framudze drzwi i klamce. Równie mocno zacisnął szczękę, przez co jego żuchwa była napięta - Naprawdę mnie nie obchodzi mnie to co robisz i nie miałbym interesu w mówieniu komukolwiek - dodałem, zerkając na Zayna, który wyglądał na coraz bardziej zdezorientowanego.

Prawda jest taka, że nie musiałem nic mówić. Viola już i tak opowiedziała chyba wszystkim o tym jak dwukrotnie mu obciągała. Ale nie zamierzałem mówić o tym Payne'owi.

- Lepiej żeby tak było - warknął, wychodząc i zamykając drzwi. Spojrzałem na Malika, uśmiechając się jeszcze szerzej.

- Warto pytać?

- Nie - pokręciłem głową, mając zero ochoty na opowiadanie o tym jak wtargnąłem do pokoju nowego w trakcie ich.. stosunku płciowego - Chciałeś coś powiedzieć.

- Tak - odparł spojrzał mi znów w oczy. Dopiero teraz zauważyłem jak gęste były jego rzęsy - Myślałem, że jesteś hetero - powiedział w końcu, przygryzając dolną wargę.

- Bo jestem - powiedziałem, wzruszając ramionami. Zayn rozchylił wargi zaskoczony - Ale cię lubię.

- Ja.. też cię lubię Niall - uśmiechnął się delikatnie - Więc.. co z tym zrobimy?

- Z czym?

- Z tym, że się.. lubimy.

Zmarszczyłem brwi, wpatrując się w Malika. Wstałem powoli ze swojego miejsca, podchodząc do niego i siadając obok.

- Sam nie wiem - powiedziałem w końcu, widząc jak uśmiech chłopaka znów maleje - Musimy coś z tym robić? - spytałem obracając w jego kierunku głowę. Zayn odetchnął cicho, odwracając wzrok - Co twoim zdaniem powinniśmy zrobić?

- Nie wiem - wymamrotał.

- Możemy robić to co robiliśmy dotychczas, możemy się całować. I zobaczyć co będzie dalej - sięgnąłem, odnajdując dłoń i splatając ją z moją. Słyszałem jak Zayn wciąga powietrze i przypatruje się naszym dłonią. Ścisnąłem tą jego lekko, wpatrując się w chłopaka.

- To dobry plan - szepnął, na co zaśmiałem się cicho.

Siedzieliśmy w ciszy, trzymając się za ręce. Myślałem o tej sytuacji, o Zaynie i tym, że nie tego spodziewałem się po pobycie tu. Przygotowałem się na bójki i na to, że będę musiał znaleźć sposób na przetrwanie tu wśród innych młodych przestępców, ale nie na zauroczenie. Nie na to, że będę zazdrosny o Zayna, z którym dzieliłem pokój i że będę go całować czy trzymać za rękę.

A teraz? Chyba miałem.. chłopaka.

Ale to nie było takie złe.

Spojrzałem na Zayna, który opuścił głowę ziewając. Musiałem powstrzymać się przed kolejnym szerokim uśmiechem na to jak rozczulającym chłopakiem był.

- Idziemy spać? Jest już późno - mruknąłem patrząc jak na moment przymyka oczy.

- Jasne - odparł, powoli wyplątując dłoń z uścisku - Niall? - spojrzał na mnie. Uniosłem brwi, na co pochylił się i wcisnął na moje wargi pocałunek - Dobranoc - wyszeptał z uśmiechem.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top