4

Styles: Chyba mnie posłuchałeś i przestałeś odpisywać.

Styles: Z resztą, nie dziwi mnie to.

Styles: Naprawdę chciałbym wiedzieć co u ciebie.

Styles: Zobaczyć cię, porozmawiać z tobą.

Styles: Nie widziałem cię odkąd poszedłem do innej szkoły i w wakacje cię nie spotkałem, czyli to będzie jakieś 4 miesiące.

Styles: Brakuje mi widzenia cię codziennie na korytarzu. Nadal nie mogę się do tego przyzwyczaić.

Styles: Brakuje mi ciebie całego Ni.

Styles: Tak cholernie tęsknie za twoim cudownym uśmiechem i chociaż wiem, że nienawidziłeś siebie w aparacie, moim zdaniem dodawał ci dużo uroku. Chciałbym znowu móc patrzeć w twoje oczy i mówić ci jak piękne one są. Móc się do ciebie przytulić i powiedzieć jak bardzo cię kocham.

Styles: Dopiero niedawno zdałem sobie sprawę jak wiele miałem i jak wiele straciłem.

Styles: Nie doceniałem tego, wydawało mi się, że to nic nie znaczy.

Styles: Myślałem, że tak będzie zawsze, a jak można się domyśleć, wcale tak nie było.

Styles: Ludzie są naprawdę okropni Niall.

Styles: Czasami mam wrażenie, że nie jesteś człowiekiem, tylko aniołem, który trafił tu przez przypadek, bo wiem, że nigdy nie zrobiłeś nikomu takiego świństwa.

Styles: Nie zdawałem sobie sprawy jaki skarb tulę do siebie w nocy.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top