#28

Kochać i być kochanym to najpiękniejsze uczucie na świecie. Do czasu aż nie dowiesz się czegoś co złamie twoje serce, czegoś co sprawi że w miejsce miłości pojawi się nienawiść.

Kto by się spodziewał że pokocham osobę którą od początku nienawidziłam.

Czemu dałam jakąkolwiek szanse osobie która nigdy nie pałała do mnie sympatią?

Bo myślałaś że się zmieni, byłaś tak nawina że w to uwierzyłaś.. - mówił głos w mojej głowie

W jednym chłopak miał rację

Wszyscy Ci którzy nas kochają ranią nas najbardziej...

Wstałam zmęczona z łóżka i ruszyłam w stronę łazienki, moje myśli krążyły cały czas wokół wczorajszych słów Alana

Założył się! Założył się z nim o to żeby Cię rozkochać i porzucić! Żeby złamać twoje serce.. A ty mu ufałaś...

Gdy doszłam do łazienki i zerknęłam w lusterko nie mogłam uwierzyć w to jak wyglądam. Oczy popuchnięte od płaczu, włosy roztrzepane na wszystkie strony, a na policzkach resztki tuszu. Obmyłam twarz i ruszyłam zrobić resztę podstawowych porannych czynności. Wykąpana i ubrana ruszyłam do pokoju gdzie znajdowała się moja przyjaciółka.

- Jak się trzymasz miśka? - zapytała z widoczną troską w oczach

- Jest dobrze, ale nie chcę o tym gadać - oznajmiłam na co dziewczyna kiwnęła głową że rozumie

- Chodź się pakować bo za godzinę wyjeżdżamy na lotnisko - powiedziała zwijając prostownicę i pakując do walizki

- Jak mi się nie chcę to nie uwierzysz - powiedziałam opadając na łóżko

- Uwierz na słowo, mi też - westchnęła - Ale fajnie było

Fajnie było przez pewnien czas, później wszystko się spierdoliło - pomyślałam

- Zgadam się, fajnie było. Można by powtórzyć tylko w fajnieszym gronie - zaśmiałam się do dziewczyny

- Ja, ty i ewentualnie David z dobrym powiewem - powiedziała dziewczyna na co się zaśmiałam.

Wstałam z łóżka i pomogłam dziewczynie pakować nasze rzeczy. Po czterdziestu minutach ruszyliśmy z pełnymi walizkami na dół gdzie znajdowała się reszta grupy.

Wychodząc z windy mój wzrok spotkał się z osobą której nienawidziłam, a zarazem kochałam. W głębi serca miałam nadzieję że podejdzie i wytłumaczy że to nie jest prawda, lecz jedyne co zrobił chłopak to popatrzył na mnie smutno i odwrócił wzrok.

Wciąż nie możesz pojąć że to wszystko jest prawdą, że on tak naprawdę założył się o Ciebie i że jego "miłość" była tylko pod zakład..- pomyślałam patrząc na sylwetkę chłopaka

Gdy zdałam sobie sprawę że stoję wpatrując się w niego, a pod oczami poczułam piekące łzy od razu się ocknęłam i ruszyłam w stronę dziewczyn więcej nie patrząc na chłopaka.

Dylan

Jestem cholernym idiotą, pajacem, debilem. Nie dziwię się że dziewczyna mnie nienawidzi, popełniłem błąd. Największy błąd w moim życiu, ale nigdy nie przypuszczałbym że pokocham dziewczynę która była moim wrogiem. Gdybym tylko wiedział że tak to się potoczy postąpił bym inaczej.

Gdy zobaczyłam dziewczynę i jej spuchnięte od płaczu oczy nie mogłem wytrzymać, chciałem podejść, powiedzieć że to nie tak, przeprosić ale co zrobiłem? Nic.. Kompletnie nic nie zrobiłem popatrzyłem na nią i odwróciłem wzrok. Jestem nikim nie wybacze sobie tego nigdy.

- Od początku mówiłem żebyś w to nie wchodził - powiedział David klepiąc mnie po ramieniu

- Jak bym wiedział że masz racje to bym tak nie postąpił - przyznałem

- Życie takie jest i albo o nią zawalczysz albo będziesz do końca swoich dni tego żałował - oznajmił

- Ona powiedziała że nie chce mnie znać. Nie istnieje dla niej - powiedziałem patrząc na śmiejącą się dziewczynę

- Nie rozczulaj się nad sobą, tylko zwalcz może akurat się uda - powiedział przyjaciel i ruszył w stronę dziewczyn.

Podróż na lotnisko i z lotniska do Londynu minęła normalnie. Niektórzy spali w tym moja księżniczka

Już nie twoja frajerze.. - odezwał się głos w mojej głowie

Nie musisz przypominać.

Inni czytali książki, kolejni się migdalili, a ja.. Patrzyłem na dziewczynę która siedziała rząd wcześniej po drugiej stronie przy oknie i przytulna do poduszki w kształcie serca cichutko spała.

Wiedziałem że spierdoliłem wszystko po całej lini ale może jeszcze się uda?  Może wszystko będzie cudownie i ona mi wybaczy?

To tylko twoje marzenia, cuda się nie zdarzają - oznajmił ten sam głosik w mojej głowie który odzywał się w nie odpowiednich monetach

Wysiedliśmy z lotniska i zabierając walizki od razu ruszyliśmy do busa, który miał przewieźć nas na teren naszego miasta. Dziewczyna wraz z przyjaciółką szła przedemną, wiele nie myśląc pobiegłem do nich

- Mia - powiedziałem lecz dziewczyna nie zwróciła na mnie uwagi
-Mia, proszę porozmawiajmy - poprosiłem na co dziewczyna popatrzyła w stronę przyjaciółki

- Ty słyszałaś coś czy tylko podłoga skrzypi - oznajmiła,

Lekko ukóło ale i tak to nic przy tym co ja jej zrobiłem

-Proszę, Mia porozmawiajmy, daj mi pięć minut - prosiłem lecz ona dalej intensywnie mnie olewala gdy złapałem ją za rękę od razu się wyszarpała i poszła przed siebie

- Dylan, daj spokój.. Ona nie chce z tobą gadać. Daj jej czas może się to zmieni - powiedziała smutno przyjaciółka Mii i ruszyła za dziewczyną

Daj jej czas..- te słowa krążyły po moich myślach. Ma rację, wczoraj dziewczyna dowiedziała się o tym co zrobiłem, a ja już dziś oczekuję że mi wybaczy..

Stałem tak jeszcze chwilę. Później ruszyłem po walizkę i do busa w którym siedziała większość ludzi w tym dziewczyna o brąz oczach.
Droga do domu minęła znakomicie szybko. Już po godzinie staliśmy na parkingu naszej szkoły. Wysiadając jako jeden z ostatnich z busa zobaczyłem czarne BMW rodziców Mii, po chwili dziewczyna  wsiada do pojazdu i znika za rogiem. A ja zabrałem się do domu wraz z Davidem i jego rodzicami.

***
Hej skarby! Dajcie znać czy wam się podoba!
Jak myślicie Dylan i Mia pogodzą się? 🤔😁
123 miejsce dla nastolatków! 💥💗
Dziękuję skarby!  Kocham was!  Buźka 😍😘

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top