#21
Kochani ! Dziękuję za 1,4 tyś odczytów, wszystkie gwiazdki i komentarze ! To wielka motywacja <3 Miłego czytania. Kocham was, buźka :*
***
- Hejka - powiedziałam wchodząc do pokoju Amber gdzie znajdował się już David
- Hej.. - odpowiedziała dziewczyna przygnębionym głosem,
Siadłam na łóżku gdzie znajdowała się przyjaciółka
- Dobra zacznę od początku - powiedziałam wzdychając - Pamiętasz jak zerwałaś z Nathanem, on myślał że to ja jestem wszystkiemu winna i uważał że nie powinnam Ci odradzać związku z nim.. groził że pożałuję tego ale olałam to mimo wszystko. Kiedyś umówiłam się z Davidem na ławce w parku, chciałam z kimś pogadać, nie być sama, nie chciałam Ci wtedy tego mówić....
" - David to ty ? - zapytałam gdy osoba zakryła mi oczy rękoma - David nie wygłupiaj się ! - zaśmiałam się lekko przerażona
- To ja, skarbie - powiedział bardzo dobrze znany mi głos
- Czego.. ty ode mnie chcesz - zerwałam się na równe nogi i odwróciłam w stronę chłopaka
- Ciebie - powiedział uśmiechając się wrednie.
Chciałam uciekać ale szybko mi to uniemożliwił, pociągnął mnie w stronę najbliższych krzaków, rzucił i zaczął rozbierać, próbowałam się wyrwać ale za każdym razem dostawałam po twarzy, ściągnął mi koszulkę, później spodnie. Bił, drapał, szarpał, gdy miał już ściągać moją bieliznę
- Pomocy - krzyknęłam za co dostałam w twarz
- Mia ! Mia gdzie jesteś - usłyszałam głos przyjaciela który był niedaleko
- Jeszcze się spotkamy, mała zdziro - powiedział po czym przegryzł płatek mojego ucha i uciekł a z moich ust wydarł się szloch
- Mia, boże tu jesteś.. - powiedział przyjaciel - Dasz radę wstać ? - zapytał a ja nie miałam siły nawet się podnieść, chłopak zdjął swoją kurtkę i mnie nią zakrył po czym wziął na ręce i zaniósł do mojego domu.. "
Gdy skończyłam opowiadać z moich oczu wydarła się łza która spadła na mój nadgarstek, dziewczyna patrzyła na mnie z niedowierzaniem za to mój przyjaciel siedział obok mnie i głaskał po plecach
- Dlaczego - zapytała dziewczyna a ja nie wiedziałam co jej odpowiedzieć, sama chciałam wiedzieć..
- Nie wiem - odpowiedziałam szlochając cicho
- Mia, dlaczego nie powiedziałaś mi wtedy..- zapytała a ja popatrzyłam w jej oczy które były zaszklone
- Nie chciałam Cię ranić.. - odpowiedziałam zgodnie z prawdą
- Ale za to on Ciebie zranił - powiedziała patrząc na swoje ręce
- On wrócił i.. znów mnie próbował zgwałcić ale przerwał mu Dylan, to on nam zrobił zdjęcie w pizzeri, to on zostawił tego pieprzonego klauna, to on pisał do mnie sms'y i to on odstawił ten cyrk z dziewczynką w parku.. - powiedziałam a dziewczyna się do mnie przytuliła
- Przepraszam... Przepraszam że nie było mnie wtedy kiedy najbardziej mnie potrzebowałaś, że byłam ślepo zapatrzona w tego dupka i za wszystko - powiedziała a ja posłałam jej słaby uśmiech
- Nie musisz przepraszać, mogłam Ci powiedzieć a wolałam to trzymać w sobie
- Jesteś dla mnie jak siostra, mimo wszystko będę stała za tobą murem i bardzo Cię kocham - wyznała
- Ja Ciebie też- odpowiedziałam i obie wytarłyśmy łzy
- Ale mam wspaniałe przyjaciółki - powiedział ze wzruszeniem David
- Najlepsze - powiedziałyśmy równocześnie z dziewczyną i zaśmiałyśmy się.
Później spędziliśmy czas na oglądaniu filmu i plotkowaniu. Gdy zrobiło się ciemno postanowiliśmy wrócić do domów.
***
Od czasu znalezienia ciała Nathana minął ponad tydzień. Policja dalej szuka sprawcy ale ja nie byłam już oskarżona i co najważniejsze nie był poruszany mój temat na żadnym z profili plotkarskich. Ludzie ze szkoły też nie patrzyli już na mnie jak na seryjnego mordercę a Dylan za pobicie Zack'a dostał tylko uwagę ponieważ się za niego wstawiłam.
Dziś wycieczka szkolna na Hawaje, w końcu będziemy mogli odpocząć od szarej rzeczywistości i to jest piękne.
- Gotowa ? - zapytał Dylan który pakował nasze bagaże
- Jak nigdy !- pisnęłam lekko a później ruszyłam w stronę naszych przyjaciół
- Jedziemy na Hawaje ! Jedziemy na Hawaje - śpiewała Amber a David stojący obok niej podśmiechiwał się lecz gdy zobaczył mnie westchnął teatralnie
- Mia, proszę weźmy ją tutaj zostawmy - poprosił a ja przytaknęłam na jego propozycję za co dostałam kuksańca od przyjaciółki
- Nie mogę się doczekać, plaża, morze, przystojni mężczyźni.. - rozmarzyła się dziewczyna
- Ej a my to co ? - zapytał Dylan
- Wy to jesteście taką marną dwójeczką - powiedziałam i przybiłam piątkę z blondynką a chłopaki zrobili oburzone miny
- Chodźcie, autobus już czeka - powiedziała Wiedźma a my od razu z Amber ruszyłyśmy w stronę autobusu
Na lotnisko jechaliśmy około niecałej godziny. Później lot gdzie okazało się że będziemy lecieć trzy godziny, na całe szczęście nie miałam żadnego problemu z snem w samolocie.
- Mia - poczułam szturchnięcie które postanowiłam zbagatelizować i dalej spać - Mia ! - powiedział ten sam głos
- Co chcesz ? - zapytałam przewracając się na drugi bok
- Mia spadamy zaraz umrzemy.. - krzyknął Dylan a ja szybko otworzyłam przestraszona oczy, porozglądałam się a po chwili zdałam sobie sprawę że chłopak ze mnie żartował, za co uderzyłam go w tył głowy
- Jesteś debilem Dylan - powiedziałam wywracając oczami
- Uwierz twoja mina była powalająca - zaśmiał się za co dostał znów w głowę, odwróciłam się i zasnęłam..
***
- Mia, wstawaj, dolecieliśmy - powiedział ktoś poruszając moje ramię
- Jeszcze momencik - odpowiedziałam a Amber wybuchła śmiechem
- Jaki momencik ! Kobieto jesteśmy na Hawajach ! Może poznamy jakiegoś przystojniaka - na jej słowa od razu się zaśmiałam i otworzyłam oczy.
Wysiedliśmy z samolotu, zabraliśmy swoje bagaże i ruszyliśmy w stronę autokaru który zabrał nas do hotelu. Weszłam do pokoju który dzieliłam wraz z Amber, minęła sekunda a ja rzuciłam się na łóżko które było strasznie wygodne. Śmiałyśmy się i rozmawiałyśmy z Amber na różne tematy gdy usłyszałyśmy pukanie do drzwi a później wparowanie dwójki najgłupszych osób na tej wycieczce.
- Chodźcie na kolację - powiedział blondyn
Wstałyśmy bez zbędnego marudzenia i ruszyłyśmy w stronę gdzie znajdowała się restauracja. Nałożyliśmy sobie jedzenie a nauczycielka podeszła z karteczkami i kazała wylosować kto miał takie same był razem w parze i każdy musiał być z osobą płci przeciwnej
- Jakie macie numerki ? - zapytałam
- Ja mam 4 - odpowiedziała Amber
- Ja też ! - krzyknął David
- Boże całe życie muszę być z tym przydupasem w grupie - przewróciła oczami ale po jej minie widziałam że była zadowolona
- Ja mam 7 - odpowiedział Dylan a ja popatrzyłam na karteczkę gdzie również była napisana 7
- Co za pech - skomentowałam a chłopak zmarszczył brwi - Mam Ciebie - sprostowałam
- Wy macie jakieś wzajemne przyciąganie - powiedział blondyn ruszając znacząco brwiami
- Przyciąganie pecha - powiedziałam na co przyjaciele parsknęli śmiechem
- Zadziwiające że zawsze nas razem parują - powiedział chłopak, po części miał rację to było dziwne.
- Po prostu wszyscy was shipują - powiedziała Amber na co razem z brunetem wybuchliśmy śmiechem
- No serio Dylmi albo Milan - powiedział David czym jeszcze bardziej mnie rozśmieszył
- Wszyscy jesteście popieprzeni - powiedziałam kończąc swoją kolację
- Słuchajcie, żeby nie było tak kolorowo wszystkie zabawy i gry a także notatki będziecie robić w parach które wylosowaliście - powiedziała nasza wychowawczyni
- A teraz zmykajcie bo czeka was dwa tygodnie niezapomnianych wrażeń a na jutro musicie się wyspać bo wstajemy o 8:00 - powiedziała kobieta uśmiechając się w naszą stronę.
Całą grupą rozeszliśmy się do swoich pokoi, niektórzy poszli spać inni pić a my z Amber plotkowałyśmy na różne tematy, oglądałyśmy telewizję Hawajską i śmiałyśmy się w najlepsze a później odpłynęłyśmy do krainy Morfeusza...
***
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top