#2
- Mia, proszę bądź rozsądniejsza pogadaj z nim - tak no i co jeszcze? wzdycham i kieruję się do pokoju chłopaka.
- Twoja mama kazała mi z tobą pogadać chociaż nie chce, ale mam być tą rozsądniejszą - mówię siadając na fotelu. Chłopak leży na łóżku odwrócony w stronę ściany - Nienawidzę Cię, ale to ze wzajemnością, jesteś największym idiotą jakiego znam i nie wiem co wam wpadło do tych pustych łbów że zrobiliście ten bardzo żałosny żart
- Wiesz jak bym wiedział wcześniej o konsekwencjach to bym sam sobie tą mysz wziął - marszczy czoło. Jest wkurzony i to widać - Nienawidzę Cię i miej nadzieję że Cię nie zabije przez ten miesiąc - mówi, po czym wstaje i kieruje się w stronę drzwi - Idziesz? - syczy w moją stronę po tych słowach wstaje i kieruję się do salonu gdzie są nasi rodzice.
Reszta czasu minęła miło w towarzystwie Państwa Black, właśnie zbieramy się do domu jest późna godzina, a ja jak na razie mam dość wrażeń na dziś..
- Jeszcze jedno wasza kara zaczyna się od jutra - mówi jego mama - Kto jedzie samochodem jutro? - pytają
- Ja! - odpowiadamy w tym samym czasie i od razu zabijamy siebie spojrzeniem
- W takim razie Mia ty jutro jedziesz - mówi Pani Black
- Dobrze to o 7:30 bądź - mówię wychodząc - Do widzenia
***
Jestem już w moim cudownym domku w końcu bez patrzenia na tego ciołka. Po chwili słyszę wibracje w telefonie to SMS
Od Nieznany
Hej mała Mii, czy taka ślicznotka jak ty nie chciała by się wybrać ze mną na kawę? xoxo Alan ( ten od twoich upadków)
Do Nieznany
Hej, ale miło że piszesz :) Skąd masz mój numer? 🤔
Zmień nazwę Nieznany na Alanik :)
Od Alanik :)
Tajemnica zawodowa, nie mogę zdradzić 🤐
Do Alanik :)
Nie powiesz to nie pójdę 😐
Od Alanik :)
Oj tam no dobra, kolega z twojej klasy :* Tylko Ciii
Do Alanik :)
Jednego nie mam kolegi w klasie 😅
Od Alanik :)
David, to jak z tą kawą bo się nie cierpliwie 😣
Poszłabym z nim ale jak? Musiałabym wziąć ze sobą Dylana, no pewnie i co może we trójkę pójdziemy? Super plan.
Do Alanik :)
Przepraszam, ale chyba nie chcesz spędzać wypadu w trójkę :/ Nie mogę się przez najbliższy miesiąc a może nawet dużej ruszyć z domu bez Dylana...
Od Alanik :)
A rozumiem, mogłaś od razu mówić ze masz chłopak
Coo, dobry żart aż się zaśmiałam. W snach, nigdy nie będę z Dylanem nie posrało mnie ..
Do Alanik :)
To nie jest mój chłopak, przepraszam bardzo bym chciała ale nie mogę przez tą karę..
Od Alanik :)
Ok :)
Odkładam telefon i przeklinam w duszy że nie mogę wyjść bez tego szmaciarza. Co oni mają w głowach żeby wymyślać takie kary. Kładę się w łóżku i odpływam w błogi sen...
Dylan
Budzę się rano 7:00 i niemal od razu idę się kąpać. Mija niecałe 15 min, a ja jestem już gotowy. Kieruję się w stronę domu państwa Write, mija chwila i już jestem przed ich drzwiami. W pośpiechu mija mnie mama dziewczyny
- Dzień dobry Dylan, Mia jest u siebie. Przepraszam ale się śpieszę - powiedziała, zdążyłem wypowiedzieć tylko "dzień dobry" bo kobiety nie było już obok mnie tylko przy samochodzie. Idę po schodach kierując się w stronę pokoju dziewczyny. Wchodzę i widzę tylko jej głowę wystającą z nad pościeli. Podchodzę do niej i mówię dość głośno szarpiąc jej ramię
- Wstawaj jest późno - wypowiadam w stronę dziewczyny. Podnosi zmęczona głowę z nad poduszki i popatrzy na mnie chwilę po czym mamrocze
- Cicho bądź pieprzony Dylanie - wzdycha wracając do poprzedniej pozycji
Wygląda uroczo
Czekaj co..? Nie raczej nie. Jak mogłem tak pomyśleć nawet.
Zdejmuję dziewczynie pościel i chwilę później podnoszę ją z łóżka
- Nienawidzę Cię - syczy zła
- Możesz powtórzyć bo to jak miód na moje uszy - wzdycham udając zachwyconego
- Black co ty do cholery robisz w moim domu? w moim pokoju ?- pyta wściekła. Nie odpowiadam na jej pytanie tylko mówię
- Zamierzasz tak stać przed twoim największym wrogiem? - patrzę na nią wnikliwie.
Ma na sobie dużą koszulkę i króciutkie spodenki których nawet nie widać zza tej koszulki. Patrzę jeszcze chwilę, a dziewczyna tylko się odwraca i kieruje w stronę drzwi. Czekam siadając na jej łóżku. Niedługo później przychodzi w szlafroku do pokoju.
- Czy możesz opuścić mój pokój? - pyta z grzecznością, wyjątkowo jak nie ona. Uśmiecham się cwaniacko
- Nie, ale wiesz możesz dalej kontyntyować - odpowiadam patrząc na nią
- Wypierdalaj stąd - syczy już zła podchodząc bliżej, łapie mnie za rękę i zaczyna ciągnąć w stronę drzwi. Gdy wychodzę kieruję się na dół do salonu oczekując na dziewczynę która się ubiera, niedługo później pojawia się w salonie. Ma na sobie krótką spódniczkę i top a na to sweterek.
- Czy księżna Mii może już wychodzić? - dziewczyna patrzy na mnie i tylko się odwraca w stronę drzwi, idę za nią do jej samochodu.
Jedziemy tak w ciszy. Dziewczyna nic nie mówi, ja tak samo, nie mam nawet zamiaru. Gdy jesteśmy na obszarze szkoły wymamrotałem nie słyszalne "dzięki" i wyszedłem z samochodu. Po chwili obok nas pojawia się wspólny przyjaciel i Amber, oboje w szoku
- Czy ja dobrze widziałem Dylan Black właśnie wysiadł z samochodu Mii Write? Ja oszalałem? - pyta z niedowierzaniem David, a dziewczyna odpowiada
- Mamy karę, niestety ale musimy jeździć na zmianę samochodami i nie możemy nigdzie wychodzić bez drugiej osoby - wzdycha zażenowana i po chwili dopowiada wściekle - To wszystko wasza wina to przez ten pieprzony żarcik...
- Nie przesadzaj moja Mii- mówi David przytulając ją do siebie - Dobrze wam to zrobi - stwierdza ..
No nie sądzę kolego..
Jesteśmy w szkole dziś czwartek więc chyba nasza pieprzona kara dziś będzie się odbywać. Patrzę ukradkiem na Mie, siedzi niezadowolona ale czy ona kiedykolwiek była zadowolona? Wiecznie tylko się boczy i wkurza...
- Pss, nie rób takich min bo Ci zostanie - mówię śmiejąc się z dziewczyny na co ona karci mnie wzrokiem i mówi
- Wolę żeby mi tak zostało niż mieć taki ryj jak ty - odpowiada wściekle
- Nie jedna chciała by mieć takiego chłopaka - mówię uśmiechając się zadziornie
- Chyba ani jedna - odpowiada patrząc z pogardą. Mam jej dość tak doprowadza mnie do szału, nie dziwię się że żaden chłopak jej nie chce. Słyszę dzwonek, teraz wychowawcza kieruję się w stronę sali w której mamy lekcje gdy nagle słyszę wołanie
- Dylan, Dylanek, skarbie - piszczy jakaś laska odwracam się i parzę w stronę pisku. Nadia, co ta dziewczyna znów ode mnie chce, chwilę później pojawia się naprzeciw mnie.
- Hej przystojniaku - mówi, jakby to nie był plastik to może był bym zachwycony
- Czego chcesz Nadia - mówię przewracając oczami
- No wiesz nie chciał byś może ...- nie daje jej skończyć
- Nie - od razu odpowiadam i odchodzę, zostawiając pustaka.
Wchodzę do sali i siadam na swoim miejscu oczekując na dzwonek..
Jak ja nienawidzę tej szkoły ...
***
Szczęśliwego nowego roku ✨🎆
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top