#17
Mia
W końcu upragniony koniec tygodnia, dziś wybieramy się z Amber na imprezę, trzeba odreagować. Z Dylanem nie rozmawiałam od tamtej sytuacji ani razu dość konkretnie się unikamy i żadne z nas nie ma zamiaru rozmawiać z drugim, wcale mi to nie przeszkadza
Jasne słonko, takie coś możesz wmawiać przyjaciołom
Mówiłam jak bardzo nienawidzę tego głosu w głowie ? Jeśli nie to teraz mówię : NIENAWIDZĘ CIĘ GŁOSIE !!! Ale mniejsza, idziemy na imprezę do Davida jego rodzice wyjechali na jakieś ważne spotkanie do Nowego Yorku i wrócą za dwa tygodnie więc uznał że nie może się obejść bez popijawy, a nam od razu ten świetny pomysł przypadł do gustu.
- W co się dziś ubierasz piękna ? - pyta moja przyjaciółka wchodząc ze swoimi kosmetykami i ubraniami, jeśli mam być szczera to ona ma chyba więcej kosmetyków niż ja ubrań, co po części mi odpowiada bo uwielbiam jak dziewczyna mnie maluje.
- sama nie wiem, najpierw to bierz się do pracy i zrób mnie na bóstwo - mówię na co dziewczyna cieszy się jak dziecko które dostało cukierka, zawsze powtarza że po liceum pójdzie na kosmetologię co muszę przyznać że bardzo do niej pasuje uwielbia robić makijaże, dbać o siebie i ten kierunek studiów myślę że jest totalnie odpowiedni dla niej.
Dziewczyna na początku zrobiła mi mocne oczy a cały makijaż podkreśliła jasną szminką. Patrzę w lusterko i się przyglądam dziełu Amber, obłędnie, cudownie, idealnie ale w sumie zawsze zastanawiam się po co się malować i tak wszyscy się najebią a wtedy nikt nie będzie patrzył na makijaż tylko gdzie jest więcej alkoholu no ale taki urok kobiet. Z moich zamyśleń wyrywa mnie głos przyjaciółki
- gotowe, a teraz spadaj po jakieś ubrania a ja muszę się jeszcze ogarnąć - mówi szturchając mnie w bok, wstaję i ruszam w kierunku szafy, po chwili wyciągam bordową sukienkę z odkrytymi ramionami i falbanką, biorę i przebieram się w nią, gdy jestem gotowa pokazuje się przyjaciółce
- jest cudowna - mówi patrząc na mnie
- a ty w co się ubierasz ? - pytam uśmiechając się do niej
- w sumie zastanawiałam się nad tą czarną - mówi pokazując na sukienkę która leży na moim łóżku
- jaka śliczna, nowa ? - pytam zdziwiona
- no ostatnio kupiłam - mówi malując usta czerwoną szminką
- czy ty byłaś na zakupach beze mnie ? - pytam udając wkurzoną
- no tak wyszło - dziewczyna chowa kosmetyki do kosmetyczki i wstaje z wielkim uśmiechem
- ubieraj ją szybko ! - mówię poganiając ją na co dziewczyna bierze sukienkę i wychodzi do łazienki. Mija chwila a dziewczyna jest już obok mnie. Dziewczyna w tej sukience wygląda pięknie, ramiona odkryte, dopasowana i do tego z wiązaniem na plecach, dziewczyna wygląda jak sto dolarów jak nie więcej
- i jak ? - pyta patrząc w lustro
- ty jeszcze pytasz ? Wyglądasz jak seks bomba! Jak bym była facetem to bym się chyba zakochała a już nie mówię o innych rzeczach- mówię co powoduje u niej wybuch śmiechu
- to co lecimy zaszczycić ich swoją obecnością? - pyta dziewczyna na co przytakuję
Wychodzimy z domu i kierując się w stronę taksówki którą zamówiłyśmy wcześniej. Po paru minutach znajdujemy się na posesji naszego przyjaciela, słychać gwar i hałas, wchodzimy do domu a do naszych krtań dopływa nieprzyjemny zapach alkoholu. Ludzie bawią się wyśmienicie, tańczą, skaczą i śpiewają, wraz z przyjaciółką kierujemy się w stronę kuchni gdzie zapewne znajdziemy naszego organizatora. Wchodzimy przez drzwi a naszym oczom ukazuję się David wraz z przyjacielem co nie może wróżyć nic dobrego, hmm.. może by tak uciec w inną stronę ?
- hejka moje panie - krzyczy w naszą stronę przyjaciel, no niestety nie ma już odwrotu, na swoim ciele czuję parzący wzrok Dylana
- hejka, ty jeszcze nie wstawiony ? - pytam z wielkim uśmiechem co odwzajemnia
- coś ty ja dziś jestem tym który mało pije ! - odpowiedział na co Amber głośno się zaśmiała
- ty, impreza i trzeźwość ? Słonko to nie idzie w parze - powiedziała klepiąc go po ramieniu
- weź chociaż we mnie wierz - odpowiedział z udawanym grymasem na twarzy co wywołało u mnie śmiech - proponuję panią dość mocny trunek o nazwie "wódka" czy mają panie ochotę go skosztować ? - zapytał a na jego usta wkradł się piękny uśmiech który ukazał jego białe zęby
- takiemu dżentelmenowi nie wypada odmówić - odpowiedziałam a chłopak od razu nam polał
***
Jest już połowa imprezy, większość osób jest już w stanie upojenia a ja lekko wstawiona co powoduje dużą ilość tańcu z obcymi facetami, przez cały czas Dylan ani razu się nie odezwał. Nie przeszkadzało mi to ani trochę, chociaż wolałam jak mi dogryzał. Idę na dwór, moje ramiona otula ciepły wiaterek, stoję oparta o barierkę i odpalam papierosa, po chwili obok mnie pojawia się jakaś osoba
- ładnie wyglądasz - mówi bardzo dobrze znany mi głos, uśmiecham się niewidocznie pod nosem i zaciągam się papierosem - chociaż z tą fajką gorzej - dopowiada
- dzięki, ty za to co najmniej miernie ale może kiedyś będzie lepiej - mówię i odwracam się w jego stronę
- czemu tutaj jesteś a nie w środku ? - pyta chłopak a na jego twarz wpływa delikatny uśmiech
- musiałam się przewietrzyć - mówię kończąc papierosa
- zechciałabyś ze mną pójść na parkiet ? - pyta z cwaniackim uśmiechem
- nie wiem muszę się zastanowić - odpowiadam
- powiedzmy że chcę Cię przeprosić za nieodzywanie się tak długo do Ciebie, to jak ? - pyta a jego twarz jest blisko mojej, jak by nie fakt że jestem pijana na pewno bym się nie zgodziła
Zgodziłabyś się
- powiedzmy że się zgadzam - na te słowa chłopak łapie mnie za rękę i ciągnie w stronę parkietu. Tańczymy blisko siebie, co sprawia że czuje każdy jego mięsień, jego silne a zarazem delikatne ręce które trzymają mnie w pasie są tak przyjemne że powodują u mnie uczucie bezpieczeństwa. Kto by pomyślał że osoby które raptem parę tygodni temu skakały sobie do gardeł teraz będą tańczyły ze sobą. Piosenka dobiega końca a my wraz z chłopakiem ruszamy w stronę kuchni
- o tu jesteście, chodźcie będziemy grać w grę "Nigdy nie.." - krzyczy do nas Amber i ciągnie nas w stronę pokoju gdzie znajduje się duża grupka osób
- no w końcu jesteście, a więc jak już jesteśmy wszyscy to tłumaczę zasady - mówi David
- chyba każdy je zna - odzywa się dziewczyna w rudych włosach
- nie ważne, powiem ogółem, jeśli ktoś powie "Nigdy nie uprawiałem seksu" a ktoś to robił to pije wódkę, czaicie ? - wyjaśnia na co wszyscy kiwają głową
- no to organizatorze zaczynaj - mówi Klara uśmiechając się do chłopaka, widzę po jej oczach że chłopak nie jest jej obojętny
- okej w takim razie, Nigdy nie całowałem się z osobą tej samej płci - mówi a parę dziewczyn podnosi kieliszek do góry.
- nigdy nie całowałem osoby znajdującej się w tym pomieszczeniu - mówi Amber a ja nie wiem co zrobić, podnoszę kieliszek i wypijam zawartość. Dylan wraz z paroma osobami robi to samo lecz znając chłopaka on całował się ze wszystkimi dziewczynami tutaj siedzącymi
- dobra, więc nigdy nie uprawiałem seksu - mówi rudowłosa a wszyscy wraz ze mną podnoszą kieliszki, akurat trochę musiałam okłamać towarzystwo ale czasami trzeba, nikt nie musi wiedzieć że jestem dziewicą, na swoim ciele czuję wzrok Dylana co jest strasznie krępujące.
- ym.. nigdy nie robiłem nieprzyzwoitych rzeczy do zdjęcia którejś z osób tutaj obecnych - tym razem nie pije lecz robi to Dylan i parę innych chłopaków, patrzę na chłopaka a ten puszcza mi oczko trochę dziwne ale mniejsza teraz moja kolej
- nigdy nie zaliczyłem zgona - piję zawartość kieliszka bo wiem że czasami się zdarzyło
- nigdy nie zakochałem się w osobie która jest tutaj obecna - mówi Dylan a mój wzrok krzyżuje się z Davida, chłopak bierze kieliszek i wypija zawartość również to samo robi Klara i parę innych osób
Po paru kolejnych pytaniach gra się skończyła a ja kierowałam się w stronę łazienki gdzie poczułam szarpnięcie i zostałam pociągnięta do jakiegoś ciemnego pomieszczenia, oprawca zakrył mi usta ale ja skądś znałam ten zapach perfum
- Oj Mia, jesteś taka naiwna - jego głos jest ochrypnięty a ja bardzo dobrze wiem kim jest - myślałaś że się wywiniesz że twój chłoptaś Cię znów uratuje ? nie skończyłem słońce i nie skończę puki nie zrobię tego na co mam ochotę, wróciłem mała - mówił a jego głos był okropny, ręce które błądziły po moim ciele powodowały u mnie obrzydzenie, próbowałam się bronić lecz nic to nie pomagało, ugryzłam go w rękę którą trzymał przy moich ustach na co syknął
- pomocy - krzyknęłam zanim poczułam silny bój
- jeszcze się zobaczymy - słyszałam głos oprawcy a później tylko ciemność..
Dylan
Idę w stronę łazienki gdy słyszę nagle stłumiony krzyk jakiejś dziewczyny
- pomocy - podchodzę do drzwi z których dobiegł krzyk lecz były zamknięte, zdezorientowany szybko wyważyłem drzwi a moim oczom ukazała się Mia leżąca na podłodze cała zakrwawiona a obok niej rozwalony wazon, okno było otwarte
Wziąłem dziewczynę na ręce i zaniosłem do pokoju Davida, miała rozciętą głowę a na jej udach widziałem szramy, byłem zdezorientowany, minęła chwila kiedy dziewczyna się ocknęła
- Dylan.. - powiedziała cichym szeptem
- nic się nie martw jesteś bezpieczna - powiedziałem głaszcząc jej rękę
- on tu był... - mówi zaczynając szlochać
- kto tutaj był ? - pytam nie wiedząc o co chodzi
- On tu był, chciał znów mi zrobić krzywdę.. - płakała a ja ją próbowałem uspokoić tuląc do siebie...
***
Kolejny rozdział ! Jak myślicie kto wrócił ? :* Buziaki, do następnego <3
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top