#14
***
- Mia, jak dobrze Cię widzieć, na całe szczęście nic Ci nie jest - mówi Klara przytulając mnie praktycznie dusząc.
Od dobrych 30 minut słyszę od każdego jak dobrze że już wróciłam i mi nic nie jest. Z jednej strony to bardzo miłe ale z drugiej no bez jaj ile można, czuję się dość nie komfortowo cała szkoła współczuje mi okropnego wypadku i każdy stał się nagle opiekuńczy
- daj spokój nic mi nie jest - mamroczę zmęczona całą tą sytuacją, nie przepadam być w centrum uwagi i nie lubię jak ktoś przesadnie się o mnie martwi
- jak będziesz czegoś potrz.. - zaczęła ale od razu jej przerwałam
- poradzę sobie, naprawdę nie potrzebuję od nikogo pomocy, dam radę - powiedziałam może trochę za ostro
- hm.. chciałam tylko pomóc - mówi podnosząc ręce w geście obronnym
- wiem, przepraszam ale nie przepadam być w centrum uwagi a po za tym dam sobie radę - powiedziałam uśmiechając się do dziewczyny co odwzajemniała
- w takim razie jak coś to daj znać, uciekam na Francuski - odchodzi machając mi na pożegnanie, zabieram swój plecak i kieruję się w stronę gdzie moja grupa zaczyna Angielski.
Do klasy przyszłam trochę po dzwonku co niestety nie mogło umknąć mojej ULUBIONEJ pani profesor
- O witaj Mia, co spowodowało że się spóźniasz ? - pyta a ja zastanawiam się czy ta wredna pi*da nie powinna nosić okularów
K*rwa mam kule i gips na całą nogę ślepa jesteś ?
- Dobry, no nie wiem czy pani widzi ale mam na całą nogę gips więc dojście na drugie piętro trochę zajmuje - uśmiechnęłam się do niej sztucznie
- w takim razie mogłaś wcześniej kierować się w stronę klasy - powiedziała a na jej twarzy zawisnął fałszywy uśmieszek
Boże nienawidzę Cię, zgiń potworze
- niech pani wybaczy ale nie śpieszy mi się na lekcje która i tak gówno wprowadza do mojego życia... albo i wprowadza chęć do zwymiotowania z powodu pani jakże intensywnego zarostu na twarzy - powiedziałam wiele nie myśląc, no tak właśnie nie myśląc.. Babsztyl stał się cały czerwony
- do dyrektora ale już! - krzyknęła a ja popatrzyłam w stronę klasy gdzie większość siedziała cicho i patrzyli zszokowani, niektórzy też śmiali się pod nosem. Widziałam po minie Amber że nie wytrzyma i wybuchnie śmiechem, posłałam jej szczery uśmiech i wyszłam z sali kierując się w stronę gabinetu dyrektora wraz z wkurzonym babsztylem. Po chwili obie stoimy w sekretariacie
- Witaj Mia jak się czujesz ? -pyta mężczyzna o czarno-siwych włosach
- Dzień dobry, w sumie mogło by być lepiej - uśmiechnęłam się co odwzajemnił
- w takim razie może Pani wracać do klasy - powiedział uśmiechając się do niej co odwzajemniła i ostatni raz promieniując mnie wzrokiem wyszła z jego gabinetu
- proszę Pana, ja bardzo chciałam się nie spóźnić ale nie dam rady szybko chodzić z złamaną nogą a po za tym ta kobieta nawet.. - zaczęłam tłumaczyć się chaotycznie co przerwał
- spokojnie Mia, codziennie jest u mnie z 8 osób przysłanych przez tą nauczycielkę, sam mam jej dość - powiedział siadając wygodniej na fotelu
- i nie jest pan zły ? ani nie dostanę kary ? - zapytałam na co on od razu się uśmiechnął
- nie ale zmykaj zanim się rozmyślę - na jego słowa jeszcze bardziej się ucieszyłam
- dziękuję, do widzenia - wychodzę z jego gabinetu a do końca lekcji zostało 15 minut dlatego kieruję się w stronę szatni.
***
- kocham Cię za ten tekst do babsztyla - zaśmiała się Amber podchodząc razem z Davidem
- jesteś popieprzona - stwierdził blondyn
- dzięki za te miłe komplementy - uśmiecham się w ich stronę
- co powiedział dyrko ? - zapytała wesoło blondynka
- powiedział że mam iść i że ona też go już wkurwia, znaczy nie dosłownie tylko tak to odebrałam
- a kogo ona nie wkurwia ? - zapytał David śmiejąc się
- raczej nie ma osoby której by mnie wkurwiła - zaśmiała się w jego stronę Amber - a tak zmieniając temat to kiedy ściągają Ci ten odstraszacz na chłopaków ? - zapytała wskazując mój gips
- nie wiem ale mam w planie żeby zamiast tego pieprzonego gipsu załatwić mi stabilizator - odpowiedziałam
- jejku mam nadzieję że za dwa tygodnie będziesz miała już git z tą nogą bo przecież jest ta nasza wycieczka ze szkoły na 2 tygodnie w Hawaje - podekscytowała się, zapomniałam o tej wycieczce na śmierć
- boże czemu akurat noga a nie ręka -przewróciłam oczami i weszłam do klasy siadając na krześle. Jeszcze 5 lekcji a teraz wychowawcza, jaka ulga że nic nie trzeba robić. Po chwili w sali pojawiła się wiedźma i przemówiła ludzkim głosem
Jak nigdy po prostu
- Chciałabym was poinformować że za dwa tygodnie jedziemy na Hawaje, wszystko jest potwierdzone, samolot zarezerwowany, będziemy spać w hotelu, wyżywienie jest tam załatwione a przy hotelu znajduje się basen, myślę że będziemy się świetnie bawić - powiedziała kobieta uśmiechając się w naszą stronę a później zasiadła za biurkiem i sprawdzała obecność kiedy zatrzymała się przy moim nazwisku zapytała
- Mia czy ty z tą nogą będziesz mogła jechać na Hawaje ? - zapytała patrząc na mnie
- tak proszę Pani, porozmawiam z lekarzem czy mogę ale myślę że nie będzie problemu - uśmiechnęłam się do niej przyjaźnie
- dobrze, jeśli możesz to zostań po lekcji - pokiwałam głową że zrozumiałam - ty Dylan też - tym razem zwróciła się do chłopaka który siedział po drugiej stronie klasy, nie rozmawiałam z nim od tego sms'a w sumie nawet się dziś nie przywitał a ja nie mam nawet najmniejszego zamiaru mówić mu "hejka" " co u Ciebie ? " nie jestem z tych osób które chcą żeby na nie zwrócił uwagę. Gdy lekcja dobiegła końca a w klasie zostałam tylko ja, on i nauczycielka, kobieta zamknęła drzwi i zaczyna
- wiem że Dylan odwiedzał Ciebie Mia w szpitalu dlatego uznałam że nie będziecie musieli odbywać kary poza lekcjami bo tak naprawdę czas spędzaliście w szpitalu dla tego wasza szkolna kara ulega odpuszczeniu - powiedziała uśmiechając się a ja wszystko zrozumiałam, Dylan tak naprawdę nie martwił się w żadnym stopniu o mnie tylko o swoją pierdoloną dupę żeby nie zostawać po lekcjach.
no tak idiotko czego się spodziewałaś ?
Sama nie wiem czemu myślałam że on to robi bezinteresownie...
Dylan Black nigdy nic nie robi bezinteresownie... niestety
Uśmiechnęłam się w stronę wychowawczyni i cicho podziękowałam, gdy pozwoliła nam wyjść bez namysłu poszłam w stronę palarni a za mną szedł też w tą stronę Dylan
- jak się czujesz ? - zapytał stając na przeciwko mnie i wyciągając papierosa
- dobrze - odpowiedziałam obojętnie na jego pytanie
- w końcu nie musimy na siebie patrzeć więcej niż podczas zajęć - uśmiechnął się zwycięsko
- no - starałam się skrócić tę rozmowę do minimum ale faceci nie są na tyle spostrzegawczy żeby zrozumieć że tak naprawdę nie są mile widziani podczas rozmowy
- słynna Mia White nie pyskuje czyżby okres? - zapytał szyderczo na co wywróciłam oczami
- to nie twoja sprawa Black, ale jeśli nie chcesz zaraz stracić jedynek to radzę Ci wypierdalać - powiedziałam gasząc resztę papierosa
- myślisz że się Ciebie boję ? - zaczął podchodzić bliżej na co się cofałam ale na mojej drodze stanęła ściana, chłopak położył ręce po obu stronach mojej głowy a później zbliżył swoją twarz tak że czułam jego ciepły oddech na policzku, przełknęłam ślinę jak najciszej a chłopak zaczął mówić szeptem - Oj Mia Mia, nic mi nie zrobisz bo za bardzo Cię ciągnie do mnie - powiedział a mnie sparaliżowało, jego ego daje o sobie znać... pierdolony frajer, uśmiechnęłam się sztucznie i powiedziałam
- słońce, radzę Ci się odsunąć albo... - zaczęłam
- albo co ? - powiedział a jego chrypka była tak cholernie pociągająca
co ? o czym ty myślisz
-aalbo przestanę być miła - powiedziałam a chłopak popatrzył jeszcze chwilę w moje oczy i się lekko odsunął a jego ręce powędrowały na moje biodra po czym chłopak uśmiechnął się cwaniacko i powiedział
- a może byś tak poprosiła ? - zapytał a ja miałam ochotę wybić mu jedynki
- nie będę o nic prosić - wysyczałam i próbowałam się wyszarpać z jego uścisku
- jedno słowo i Cię wypuszczę jeśli nie... - zaczął a ja od razu mu przerwałam
- dobra powiem - na jego twarzy widziałam zaskoczenie
- no dawaj mała - uśmiechnął się zwycięsko
- pierdol się palancie - powiedziałam po czym uderzyłam go w czuły punkt każdego mężczyzny. Chłopak od razu się złapał za bolące miejsce a ja złapałam kule i ruszyłam w stronę szkoły gdzie już trwała lekcja za sobą jeszcze słyszałam że pożałuję i parę przekleństw..
Należało się amebie umysłowej..
****
Kolejny rozdział ! Dajcie znać czy wam się podoba <3 Buziaki :*
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top