★ You again.

Ryūnosuke Akutagawa

Czarnowłosy był spokojny do momentu aż nie usłyszał za sobą kroków, które były jak dla niego podejrzane. Zerknął za siebie i zauważył Atsushiego.

Za jakie grzechy.

Atsushi Nakajima

Spacerując spokojnie zauważyłem Akutagawe. Byłem pewny, że ten coś kombinuje w końcu to on.
Stwierdziłem, że zacznę spokojnie za nim iść. Nagle się odwrócił jakby poczuł, że go śledzę.

Zacząłem zachowywać jakby nigdy nic jakbym go nie śledził. Chłopak spojrzał się na mnie pogardliwie, jak zwykle. Zapewne znowu zacznie temat z Panem Dazaiem. Zamiast w jakikolwiek sposób się do mnie odezwać po prostu się odwrócił i poszedł dalej? To do niego nie podobne! Chyba, że nie ma humoru.

Nie byłbym sobą gdybym się nim nie przejął.

Ryūnosuke Akutagawa

Zamiast w jakikolwiek sposób zareagować na śledzącego mnie tygrysa zignorowałem go. Tak ja Ryūnosuke Akutagawa zignorowałem go zamiast zacząć mu ubliżać, jak to miałem w zwyczaju. Po prostu nie byłem na niego zły ani trochę. Czułem, jak cała złość którą obdarowałem kiedykolwiek białowłosego zniknęła.

Odchodząc od niego poczułem na mojej ręce uścisk. Uścisk jego delikatnej dłoni.

𑁦 Wiem, że mnie nienawidzisz, ale czy coś się stało? To do ciebie nie podobne, aby tylko sobie pójść.

Usłyszawszy jego słowa spuściłem głowę w dół. Patrzyłem na chodnik. Nie mogłem przyznać, że coś jest na rzeczy.

Nie teraz.

W końcu postanowiłem wyrwać się z jego uścisku i nawet na niego nie patrząc odszedłem szybkim krokiem. Słyszałem jedynie, jak krzyczy abym poczekał, ale nie zamierzałem.

*ੈ✩‧₊˚
Nasi Osamu Dazai i Chuuya Nakahara wciąż siedzieli razem na kanapie w mieszkaniu rudowłosego. Pewnie spytacie dlaczego?
Dlatego, ponieważ Dazai miał niestety pomóc Chuuyi w misji. Potrzebowała ona, bowiem użycia Korupcji przez Nakahare.

Początkowo rudowłosy nie chciał zgodzić się na misje z Detektywem, ale musiał. Mori nie mówił nic o Dazaiu, ale jednak, jak nie będzie tam właśnie tego mężczyzny to życie Mafiozy będzie zagrożone.

Dazai Osamu

Widziałem, że mój Partner nie był zadowolony faktem, że zmusiłem go do pójścia na tą misję ze mną. Nie była ona bezpieczna. Jeżeli mnie tam nie będzie rudowłosy zniszczy wszystko i przy okazji umrze, a tego nie chciałem.

Nie umiem żyć bez niego.

𑁦 To miłe, że zgodziłeś się na to abym poszedł na misje z tobą

Uśmiechnąłem się na samą myśl, że będę z nim na misje. Jak za starych dobrych czasów. Przypomniał mi się dzień w którym poznałem rudowłosego.

Już wtedy wiedziałem, że to przeznaczenie.

*ੈ✩‧₊˚
Niestety rudowłosy ewidentnie nie był zadowolony faktem, że miał iść na misje ze mną znowu. Nie wyglądał, ale widziałem w jego oczach nutkę szczęścia. Nie pokazał tego, ale czuł szczęście.

Wiedziałem, że jesteś szczęśliwy tylko przy mnie.

Nawet twoje oczy cie zdradzają.

Patrząc na niego uśmiechałem się, jak idiota. Byłem nim, ale tylko dla niego. Tylko dla mojego Chuuyi.

𑁦 Ne, Chuuya? Kiedy ta misja?

Musiałem znać każdy szczegół. Chciałem wiedzieć, że mnie nie oszuka i sam nie pójdzie na te misje. Wiedziałem, że nie był zdolny do kłamstwa.

On nie, ale ja już tak..

Wybacz mi Chuuya.

Westchnąłem kiedy zamiast partnera odpowiedziała mi cisza. Spojrzałem w jego kierunku, a to co zobaczyłem było urocze. Rudowłosy po prostu zasnął. Rzadko spał w dzień. Zazwyczaj wstawał wcześniej ode mnie. Nigdy nie widziałem jego pięknej twarzy tak spokojnej.

Był piękny, on zawsze jest i będzie dla mnie najpiękniejszy.

Wstałem, po czym wziąłem go na ręce w stylu panny młodej z nadzieją, że ten się nie obudzi. Musiał być na prawdę nie wyspany. Po za tym.. on nie miał mieć wolnego? Od znanych mi źródeł się o tym dowiedziałem. Jak zwykle Mori nie przestrzegał urlopów.

Położyłem mojego rudowłosego na łóżku i przykryłem kołdrą tak, aby było mu ciepło i tak, aby nie zmarzł.

*ੈ✩‧₊˚
Mijały godziny, a on wciąż spał.
Nigdy nie spał tak długo, więc zacząłem się martwić. Zszedłem na dół, aby zrobić mu coś do jedzenia, aby nie musiał się męczyć kiedy wstanie. Postawiłem na naleśniki. Zrobiłem mu też herbatę. Położyłem wszystko na tace i ruszyłem do jego sypialni. Położyłem wszystko na stoliku, który stał obok łóżka. Ucałowałem jego czoło.

𑁦 Do zobaczenia Chuuya.

Pogłaskałem go jeszcze po głowie, a później zszedłem spowrotem na dół. Nałożyłem na nogi moje buty i założyłem na siebie mój płaszcz.
Przed wyjściem napisałem też list dla rudowłosego, aby się o mnie nie martwił. Wyszedłem z mieszkania ukochanego. Patrzyłem tak chwile na drzwi wejściowe.

𑁦 Jeszcze wrócę Chuuya.. obiecuje.

*ੈ✩‧₊˚
Przechadzałem się tak po ulicach Yokahamy nie mając żadnego celu. Miałem nadzieje, że rudowłosemu na prawdę nic nie jest i już wstał.

Nagle zaczęło padać.

Super będę chory, znowu.

Mówiłem już jakie to ja mam szczęście?

Nie wiedząc co mam zrobić ze swoim życiem ruszyłem w stronę budynku zbrojnej agencji detektywistycznej!
Miałem przyjść tam już rano, ale zapomniałem.
Ledwo przekroczyłem jej próg, a już usłyszałem krzyk mojego partnera.
Ach, jak ja kocham życie.

𑁦 Dazai.

Przede mną pojawił się wkurzony Kunikida.. piękny widok.

Ale nie tak piękny, jak wkurzony Chuuya!

Ach, no już rozchmurz się Kunikida-Kun! Przecież przyszłem prawda?

Powiedziałem uśmiechnięty, jak to miałem w zwyczaju, jak widać wkurzyłem tym blondyna jeszcze bardziej.

*ੈ✩‧₊˚
Siedziałem władnie przed moim biurkiem w agencji.

𑁦 Kunikida-Kunn!!

Jęknąłem znudzony.

𑁦 To jest na prawdę nudnee! Dlaczego Atsushi-Kun nie może tego zrobić za mnie??

Powiedziałem, a następnie położyłem się na moim biurku z którego po chwili zostałem zepchnięty przez wściekłego blondyna.

Będzie się działo.. nareszcie!!

𑁦 Czy ty.. nie możesz traktować tej pracy znacznie bardziej poważnie!?

Widać było, że był już tak wkurzony. Czerwony ze złości już był dokładniej.

*ੈ✩‧₊˚
908 słów.
A więc starałam się, aby ten rozdział był znacznie bardziej dłuższy! I myślę, że mi to wyszło! Obiecuje, że następny zapewne też będzie jednym już z dłuższych!^^

(

jednak nie. Mam już napisany czwarty, ale wstawię Go jutro! Musze sie uczyć i.. no.. dosyć szybko piszę rozdziały haha)

Rozdział trzeci : 23.04.2023r

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top