2. Waking Up
Ból rozsadzał mi czaszkę. Strasznie bolała mnie głowa. Czułam się jak na haju i na pewno nie był to kac sprzed wieczora... Chyba sprzed wieczora? Z cichym jękiem uchyliłam oczy, które miałam suche, gardło tak samo. Czułam, jakbym nie piła nic od tygodnia. Moje skołtunione, ciemnobrązowe włosy przysłaniały mi widok. Byłam wykończona i wycieńczona. Przy okazji, uświadomiłam sobie także, że jestem głodna. Podniosłam wzrok i moim oczom ukazała się szara betonowa ściana. Próbowałam odwrócić głowę w drugą stronę, ale kości i mięśnie miałam tak zastygłe, że nie mogłam się poruszyć. Leżałam na zimnej, betonowej podłodze. Bez żadnego materaca czy chociażby koca. Wszystko mnie bolało. Nie miałam siły, by wstać, z resztą i tak było to raczej nie możliwe, bo jak później sobie uświadomiłam, byłam skuta łańcuchami. Na sobie miałam cały czas tę krótką, czarną sukienkę, która teraz miała kilka dziur i przetarć, a na dodatek podwinęła mi się strasznie wysoko i nie mogłam nawet jej naciągnąć!
- Po co to zrobiliście?! - usłyszałam nagle głos jakiegoś mężczyzny, który dosłownie warczał, a ja aż podskoczyłam na jego wrzaski. Były tak straszne, że aż dostałam gęsiej skórki.
Głos dobiegał zza mnie, ale nie mogłam się odwrócić, jednak czułam, że byłam dobrych kilka metrów od niego. Musiałam leżeć w jakimś dużym pomieszczeniu.
- Alfo... ja... my... - jąkał się jakiś mężczyzna, który był najwyraźniej posłuszny tamtemu - To...
- Nie bełkocz! - ryknął tamten, dodatkowo waląc pięścią w stół lub w ścianę. Dostałam dreszczy. Gdzie ja jestem?
- Przepraszam panie... my... nooo... to było tak dla zabawy, ja... - jąkała dalej nie mógł się wysłowić - Nie...
- Mów jak człowiek, bo nie idzie cię słuchać! - krzyczał tym strasznym tonem mężczyzna nazwany przez jąkałę ,,alfą".
- Ona była sama... na ulicy... taka kusząca... w tej sukience... - jąkała mówił rozmarzonym głosem.
- Każda jest taka seksowna i kusząca - powiedział znużonym głosem - Która to już w tym miesiącu?!
- Zawsze mogliśmy ją wykorzystać - wtrącił trzeci głos, również należący do mężczyzny, który był jednak bardziej odważny niż tamten - Albo zrobić z niej posiłek. Jedzenia nigdy nie za wiele - zaśmiał się.
- Jedno jednak muszę wam przyznać - głos ,,alfy" trochę zmiękł - Ta wygląda wyjątkowo... apetycznie.
Nagle zdałam sobie sprawę, że oni mówią o mnie. O MNIE. O mój Boże, zostałam uprowadzona i prawdopodobnie zgwałcona! Porwano mnie! Boże! Krew odpłynęła mi z twarzy i zrobiło mi się gorąco. Oblał mnie zimny pot. Będą rządać okupu? Moi rodzice nie są milionerami! Czy raczej mnie zabiją? A przed tym każdy mnie... O mój Boże. Oni mówią o mnie tak jakby byli... kanibalami! Już nabrałam powietrza w usta, gotowa krzyczeć ile sił w płucach, gdy ten straszny znów się odezwał:
- Przepraszam panowie, ale chyba nasza księżniczka się obudziła - powiedział śmiejąc się przeraźliwie i jakoś tak nie ludzko, po czym usłyszałam jego kroki zbliżające się w moją stronę.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top