19. Finale

Tydzień później

- Ile razy mam wam powtarzać?! - krzyczałam - To nie on chciał mnie zgwałcić! Nie on był moim oprawcą!

- Proszę się uspokoić - odezwała się blond pielęgniarka, zmieniając coś przy mojej kroplówce.

Byłam zamknięta w szpitalu psychiatrycznym. Znowu byłam uwięziona. Na dodatek nikt nie wierzył w moją historię o wilkołakach i w istnienie Alphred'a. Wmawiano mi, że porwał mnie Matthew i to on się nade mną znęcał, a ja ogłupiona i na haju się w nim zakochałam. Przecież wiedziałam kurwa, jak było naprawdę!

Wypuśccie mnie stąd!

Pielęgniarka skończyła grzebać przy mojej kroplówce i bez słowa wyszła z mojego pokoju, ponownie mnie zakluczając. Znowu byłam sama. Zamknięta. I zakluczona. Jak w więzieniu.

     W nocy coś mnie obudziło. Przetarłam oczy i podniosłam się na łóżku. Coś było za moim oknem. Moja pierwsza myśl: Alphred. Przyszedł po mnie. Wrócił, by się zemścić! Zaczęłam już panikować, ale po chwili moją uwagę przyciągnęło coś innego. Wstałam i wolnym krokiem podeszłam do okna. Po drugiej stronie był...

Matthew.

Nie, to niemożliwe!

A jednak. Klęczał tam. Cały jakiś brudny i we... krwi? Niemal popłakałam się z ulgi i ze szczęścia. Myślałam, że on nie żyje! A teraz przyszedł po mnie! Widziałam, że porusza ustami, ale niestety, okno było dźwiękoszczelne. Dopadła mnie bezsilność. Myślałam już, że znowu się popłaczę, ale tym razem z niemocy. Matthew, jednak, ku mojemu zdziwieniu chwycił pręty za oknem i wygiął je ze złością, a następnie wybił szybę pięścią. Zaniemówiłam. Byłam w szoku.

- Jak to zrobiłeś?! - krzyknęłam, ponieważ już mnie słyszał - Jak się tu dostałeś?

- W końcu jestem wilkołakiem - odpowiedział mi, wchodząc do środka.

Stanął na przeciwko mnie i zamknął mnie w swoich objęciach. Byłam przekonana, że teraz już wszystko będzie dobrze.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top