|1|

Szłam ciemną uliczką bo nudziło mi się w domu jak tak szłam to zauważyłam jakąś dziewczynkę na oko sześć lat idealna ofiara

Podeszłam do dziewczynki i zapytałam się jej:
- gdzie twoja mama?
- nie wiemㅡ powiedziała przestraszona.
- chodź zaprowadzę cie do niejㅡ wyjęłam rękę z rękawa bym jej nie zgubiła dziewczynka uścisnęła mi rękę i szliśmy do mojego domu w lesie

Gdy byłyśmy prawie na miejscu wyjęłam ostrożnie nóż by nie zauważyła dziewczynka opowiadała mi o sobie i dowiedziałam się że nazywa się Andrella nie interesowało mnie to co do mnie mówiła bo i tak zaraz umrze.

Weszliśmy to mojego domu dałam jej wodę ale dosypałam jakieś prochy na sen ona to wypiła i po sekundzie zasnęła ja wzięłam ją na ręce i zaniosłam do piwnicy zawiązałam ją na krześle by mała suka nie uciekła i czekałam aż się obudzi

Jak zaczęła się budzić to rozglądała się potem zaczęła płakać i krzyczeć ja się zaśmiałam tylko i powiedziałam:
- mama cię nie uczyła że z nieznajomymi się nie idzie? ㅡ Spytałam się i kucnęłam bym była tego samego wzrostu co Andrella
- uczyła ale ty jesteś miła tak?ㅡ Ja jedynie się zaśmiałam psychopatycznie a dziewczynka się rozpłakała - nie zabijaj mnie jestem jeszcze dzieckiem chce do mamyㅡ zaczęła głośniej płakać i wołać o pomoc więc wzięłam taśmę i zakryłam jej usta

Wzięłam jakiś ostry duży nóż i przycisnęłam do jej gardła tak mocno że krew zaczęła lecieć ona robiła się coraz bardziej słaba a mi się znudziło i wolałabym już ją zabić więc powiedziałam
- dobranoc ㅡ i wbiłam jej nòż w gardło a jej krew wyprysła jak sok

Byłam cała w krwi ale nie przejmowałam się tym i wzięłam już martwą dziewczynkę i zakopałam w ziemii po zakopaniu poszłam się umyć i poszukać kolejnej ofiary ale tym razem jakąś dorosłą kobietę będę mogła dłużej się po bawić

Jak się umyłam to ubrałam czarną bluzę z kapturem i jakieś spodnie ubrałam też maseczkę a kaptur naniosłam na głowę wzięłam jeszcze szmatkę a na szmatkę jakiś płyn zasypiający

Gdy miałam przygotowana wychodzić to nagle policja wybiła mi drzwi i szukała mnie po domu krzycząc "wyjdź i nie ukrywaj się i tak nie masz już szans" chyba oni nie mają ze mną szans zabiłam własną matkę i psa więc ich będzie łatwo wzięłam pistolet i strzelałam gdy naboje się skończyły a zostali jeszcze dwa policjanci to wzięłam nóż i obruciłam się do ich tyłem oni podeszli i chcieli mnie obrucić gdy im się udało to powiedziałam "miłej śmierci" i wbiłam dla jednego nóż w oko a dla drugiego nóż w gardło jak opadli bez sił to poszłam ich wywalić do folii by potem wyrzucić do wody

Tak jak chciałam zrobić to zrobiłam i byłam gotowa na ofiarę akurat przechodziła jakaś puszczalska była ubrana w krótką bluzkę różową i spudnicę która prawie nic nie zasłaniała idealna ofiara drugi raz

- dzień dobry ㅡ powiedziałam głosem smutku czas zacząć aktorstwo
- dzień dobry
- może pani ze mną pòjść do tego lasu ㅡ  pokazałam palcem - bo ktoś chciał mnie zgwałcić i teraz się boje
- przepraszam ale nie spieszę się do widzenia ㅡ odeszła a ja podeszłam cichutko do niej i dałam jej tą szmatę do nosa ona najwyraźniej powochała bo zasłabła

Wzięłam ją do mojego domku przywiązałam do łóżka i czekałam aż się obudzi
- gdzie ja jestem?
- no w końcu się obudziłaś czekałam dwadzieścia sekund mój rekord ㅡ powiedziałam i poszłam po nóż
- gdzie ja jestem! ㅡ. Wydarła się. No no widać że nie wie z kim zadziera
- nie pystkuj szmato! ㅡ Wydarłam się i usiadłam obok niej - pobawię się tylko a ty odlecisz do innego świata umowa stoi?
- nie! Wypuść mnie! Wariatko!
- krzyczysz jakby się ci krzywda stała a ja chcę tylko ci oczy wydłubać
,kolczyk w nosie urwać, poodcinać palce, a potem nóż w gardło twoje, to nie tak dużo a boleć nie będzie ㅡ zaśmiałam się z jej miny
- nie błagam zrobię wszytsko tylko nie rób mi tego
- przykro mi a! Nie czekaj jednak nie przykro a teraz zabawę czas zacząć ㅡ zaklaskałam i poszłam po łyżkę będzie łatwiej mi wydłubać jej oczy

Z łyżką poszłam do dziewczyny ona zaczęła się wiercić i krzyczeć nie rozumiem po co ona to robi przecież i tak nie ma szans na ucieczkę ale to nie czas na przemyślenia

Przyłożyłam łyżkę do jej oka ona zaczęła jeszcze głośniej krzyczeć co mnie zdenerwowało i zakleiłam jej usta taśmą i wyjęłam jedno oko a takie niebieskie coś zwisało zrobiłam to samo z drugim  okręciłam palec wskazujący na jej kolczyku i wyrwałam razem z połową nosa odkleiłam jej buzię otworzyłam i wzięłam jej język i mocno pociągnęłam  jak tylko zwisało ale nie odkleiło się więc wzięłam nóż i odcięłam zęby powybijałam pistoletem a dziewczyna nie wytrzymała i odleciała do innego świata chociaż nie musiałam strzelać w jej serce ale dla bezpieczeństwa to zrobiłam krew wyprysła mi na twarz znowu

Podniosłam ciało dziewczyny do piekarnika by spalić potem wyjęłam ciało zawinęłam w folię poszłam na plażę miałam akurat blisko i rzuciłam do wody na szczęście ludzi nie było bo kto normalny idzie o pierwszej w nocy na plażę? Chyba tylko ja no cóż po skończonej robocie zrobiłam się zmęczona i poszłam do domu w domu przebrałam się znowu się umyłam i poszłam spać drugi dzień będzie bardziej ciekawszy.

Od razu przepraszam za błędy ale jak pisałam to byłam jakby w takim amoku i nie zwróciłam uwagi na te błędy a teraz nie mam zbytnio czasu ale mam nadzieję że spodoba wam się ten rozdział bo napisałam prawie tysiąc słòw.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top