8

Obudziłam się koło południa. Laptop wręcz parzył w rękę więc szybko go wyłączyłam i wstałam się z łóżka. Było dzisiaj dość słonecznie więc postanowiłam zostać w domu, nie lubię jak jest ciepło. Przebrałam się w świeże ubrania i zeszłam na dół. Dzisiaj Mika miał wolne więc to on robił obiad. Ja tam nie narzekam...jest dobrym kucharzem. Chłopak był ubrany w białą koszulkę na ramiączkach i krótkie spodenki a włosy spiął w krótki kucyk. Ada leżała na kanapie z paczką lodów na czole. Ubrana była w krótkie spodenki i również jak Mika, koszulkę na ramiączkach na której widniał nadruk lisa. Shiro nie było więc prawdopodobnie gra ze swoimi kumplami w siatkę. Usiadłam obok Ady i włączyłam telewizor. Zaczęłam oglądać jakiś denny serial, ale i tak nie miałam nic innego do roboty.

Fajnie by było gdyby Kuro tu był.

Szybko przestałam o tym myśleć i spróbowałam skupić się na serialu, ale wkurzało mnie słońce padające centralnie na moją twarz. Wstałam zirytowana i zasłoniłam wszystkie okna, przez co było trochę ciemno w pokoju, ale jak widać nikomu to nie przeszkadzało. Po chwili dosiadł się do nas Mika odchylając głowę do tyłu. Było tak ciepło, że nie chciało nam się nawet rozmawiać. W końcu wstałam i wyciągnęłam z lodówki lody. Mika popatrzył na mnie błagalnym wzrokiem a ja zaśmiałam się i rzuciłam wampirowi rożka czekoladowego. Uśmiechnął się i zaczął go zajadać jak szczęśliwe dziecko.

- A ja to co? - Powiedziała Ada podnosząc się.

- Ty masz tam całe pudełko, nie marudź. - Odparłam rzucając jej łyżeczkę a dziewczyna zaczęła zajadać jak opętana lody.

Usiadłam na blacie machając nogami i powoli jedząc loda lustrowałam wzrokiem pokój. W końcu Mika wstał i przeciągnął się przez co koszulka lekko się podniosła i odsłoniła kawałek jego brzucha i Ada od razu skierowała na niego wzrok rumieniąc się lekko.

- Ada idziemy gdzieś? - Zapytał patrząc na nią.

Dziewczyna kiwnęła potwierdzająco głową i skierowała wzrok na mnie.

- Ash, idziesz z nami? - Zapytała wstając i wyrzucając pudełko po lodach.

Pokiwała przecząco głową i odchyliłam głowę do tyłu.

- Zadzwonić po Kuro~? - Zapytała, poruszając brwiami i znowu wydawało mi się, że na jej twarzy pojawił się lennyface.

Zarumieniłam się i szybko zeskoczyłam z blatu potykając się.

- N-Nie! Znajdę s-sobie jakieś zajęcie. - Mruknęłam odwracając wzrok.

Dziewczyna zaśmiała się i założyła buty. Mika chwycił ją za rękę mówiąc, że nie wie kiedy wrócą. Zamknął za sobą drzwi i ja westchnęłam patrząc dookoła. Spojrzałam do lodówki i uznałam, że zrobię sobie shake'a. Wyciągnęłam potrzebne rzeczy i wzięłam się do roboty. Kiedy napój był gotowy zadowolona usiadłam na kanapie i włączyłam sobie wiadomości. Nic ciekawego się nie działo na świecie, ale i tak oglądałam. Kiedy wszystko wypiłam, nie zadowolona odłożyłam kubek na stół i padłam plecami na kanapę. Patrzyłam się w sufit kiedy moją uwagę zwróciły puste kartki leżące na stole. Nigdy nie rysowałam, ale co innego mam robić. Chwyciłam kilka kartek, ołówek i gumkę do mazania i zaczęłam rysować. Wciągnęłam się i rysowałam w całkowitym skupieniu. Kiedy byłam w trakcie rysowania poczułam jak ktoś paca mnie po głowie. Podskoczyłam wystraszona i odwróciłam się. Zaniemówiłam kiedy zrozumiałam kto przede mną stoi.

- Hej Ashi. - Mruknął Kuro i usiadł obok mnie.

Wpatrywałam się w niego i mruknęłam ciche "cześć". Wampir był ubrany w białą koszulkę i krótkie spodenki. W końcu widziałam jego włosy bez tego czarnego kaptura ze sztucznymi uszami. Powoli się do niego przybliżyłam i zaczęłam miziać jego włosy. Kuro spojrzał na mnie zdezorientowany a potem uśmiechnął się lekko. Miziałam je dalej i patrzyłam na nie nic nie mówiąc. Nie moja wina, że to rzadki widok Kuro bez tej jego kurtki. Wampir cicho zachichotał podnosząc lekko głowę przez co dzieliło nas tylko kilka centymetrów.

- Fajne? - Powiedział próbując ukryć śmiech.

Kiwnęłam głową i kiedy zrozumiałam jak nas mało dzieli centymetrów odsunęłam się zarumieniona. Zaczęłam nerwowo bawić się koszulką.

- C-Co ty tu robisz? - Zapytałam podnosząc na niego lekko wzrok.

- Ada do mnie zadzwoniła. - Powiedział patrząc na mnie.

Prychnęłam na jego odpowiedź. No tak, coś tak czułam.

- Ale, jak ty się tu dostałeś? Gdzie Mahiru? - Zapytałam patrząc na niego.

- Mahiru jest u siebie. - Odparł patrząc na mnie. - Możemy się oddalić na kilometr. - Powiedział, uprzedzając moje pytanie.

Kiwnęłam głową i wstałam z kanapy kierując się do kuchni.

- Chcesz coś pić? - Zapytałam otwierając lodówkę i szukając picia.

- Colę. - Powiedział.

Wyciągnęłam z lodówki napój i odwróciłam się w i tym momencie picie prawie wypadło mi z ręki. Kuro stał centralnie przede mną, opierając się o blat. Nalałam nerwowo do dwóch szklanek picia i podałam mu jedną. Wypił ją od razu a ja upiłam tylko łyk zerkając na niego.

- Chciało ci się tu przychodzić? - Zapytałam patrząc na zawartość swojego picia w szklance.

- O dziwo tak. - Powiedział podchodząc do mnie i zabierając moją szklankę z ręki a następnie odłożył ją koło swojej na stole obok.

Spojrzałam na niego i zarumieniłam się lekko. Poczułam jak ręce powoli zaczynają mi się trząść za każdym krokiem wampira który był coraz bliżej mnie. W końcu Kuro oparł się dłońmi o blat za mną przez co nie miałam jak się odsunąć ani zrobić uniku. Chłopak patrzył na mnie i jedną ręką złapał mnie za policzek. Zarumieniłam się jeszcze bardziej co chyba zauważył gdyż uśmiechnął się. Przełknęłam ślinę i miałam wrażenie, że moje nogi są z waty. Wampir przybliżył się do mnie i oparł się swoim czołem o moje i spojrzał na mnie. Zaczęłam się wpatrywać w jego czerwone, zmęczone i znudzone jak zawsze oczy. Między nami panowała cisza. W końcu Kuro musnął wargami moje usta na co ja spaliłam buraka i kompletnie nie wiedziałam jak zareagować. Wampir zaczął mnie delikatnie całować a ja nieśmiało oddałam pocałunek łapiąc go jedną ręką za jego koszulkę. Chłopak uśmiechnął się i objął mnie w tali i przytulił do siebie głaszcząc po plecach. Byłam kompletnie zszokowana tym co przed chwilą się stało, ale z jednej strony byłam prze szczęśliwa. Wtuliłam się w niego i uśmiechnęłam się lekko.

- Mówiłem, że następnym razem Mahiru nam nie przeszkodzi. - Mruknął dalej mnie tuląc.

Zachichotałam i zamknęłam oczy. Czułam się taka bezpieczna kiedy mnie przytulał. To było cudne uczucie. W końcu odsunęłam się od niego i złapałam za kawałek koszulki ciągnąc na kanapę. Chłopak poszedł za mną i usiadł a ja oparłam się o jego ramię. Kuro objął mnie ramieniem i pocałował we włosy.

- Oglądamy coś? - Powiedziałam bawiąc się kawałkiem jego koszulki .

Wampir kiwnął głową a ja wstałam niechętnie z kanapy i kucnęłam przy półce obok telewizora szukając jakiegoś filmu. Oboje wybraliśmy jakiś pierwszy lepszy horror. Usiadłam spowrotem obok Kuro i wtuliłam się w niego. Kiedy film się zaczął chłopak znowu objął mnie ramieniem.

- Nie będziesz się bać? - Zapytał rozbawiony patrząc na mnie.

- Spokojnie, to raczej ja powinnam się zapytać o to ciebie. - Odparłam rozbawiona, pacając go palcem lekko w nos.

Chłopak zachichotał i przytulił mnie do siebie i zaczęliśmy oglądać. W połowie filmu poczułam jak wampir mizia swoją ręką mnie po udzie a ja zarumieniłam się i spróbowałam się kupić dalej na filmie.  Pod koniec filmu poczułam jak chłopak całuje mnie lekko w szyję. Przeszedł mnie dreszcz i zarumieniłam się. Chciałam sięgnąć po pilota aby wyłączyć telewizor, ale chłopak dał mnie na kolana i zaczął całować. Byłam zaskoczona, ale bez marudzenia oddawałam pocałunki. Po chwili kiedy Kuro chciał mnie znowu zacząć całować po szyi, usłyszeliśmy otwieranie drzwi. Momentalnie odskoczyłam od chłopaka czerwona a on zawstydzony zaczął drapać się po karku. Na korytarzu pojawiła się Ada razem z Miką. Kiedy zobaczyła Kuro, uśmiechnęła się.

- Widzę, że przyszedłeś Kuro~.- Powiedziała uśmiechnięta.

Spiorunowałam ją wzrokiem a ona puściła mi oczko. Mika stał obok i zasłaniał usta powstrzymując się od śmiechu.

- J-Ja będę się zbierać...M-Mahiru i ja mamy się jeszcze spotkać z M-Misono. - Powiedział wstając z kanapy a ja również wstałam aby odprowadzić go do wyjścia.

Chłopak otworzył drzwi i odwrócił się w moją stronę.

- Narazie Ashi. - Powiedział uśmiechając się i całując mnie w czoło.

Zamknęłam za nim zarumieniona drzwi a następnie oparłam się o nie kładąc dłoń na czoło.

Czy mnie dzisiaj naprawdę pocałował Kuro?

_____________

A walnęłam już pocałunek, bo co >:D XD (No i też dlatego że PEWIEN KOLEŻKA mnie nim męczył od 1 rozdzialu)

Tak mnie wena na ten rozdział wzięła to se napisałam na szybko popijając cały czas colą wiśniową XD

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top