Londyn
- Lilly- wszedłem do sypialni małego, ponieważ tam Lilly spędza swoje ostatnie dni w Disneyland'zie.
- Mama śpi - Logan usiadł na łóżku i przetarł oczy.
- Chodź Cię ubiorę. - wziąłem go na ręce i zaniosłem do łazienki. Ubrałem go w ciuchy, które ostatnio mu kupiłem.
- Tato?
-Hm...- mruknęłem skupiony zapinając guziki od jego koszuli.
- Dlacego mama nie chce z Tobą być?
- My jesteśmy z mamą.
- Krzycycie na siebie ostatnio.
- Po prostu się o Ciebie martwimy i to wszystko skarbie.
*****
-Cemu my stąd jedziemy?
- Bo tata musi wracać do pracy, a Ty do przedszkola.- Lilly starała się wytłumaczyć blondynowi zaistniałą sytuacje.
- Nie lubię jak tata jeździ do pracy - mały skrzyżował ręce.
- Lilly?
- Tak? - brunetka obróciła się w moją stronę.
- Zamieszkaj ze mną w Londynie - rzuciłem bez wahania.
A/: Hej robaczki :D witam was bardzo serdecznie po małej przerwie
88 miejsce w kategorii fanfiction za co bardzo dziękuję ♥
Rozdział dedykuję lucyferxx. Dzięki bardzo za słowa otuchy ;)
Najlepszy komentarz=dedyk♥
Gwiazdkujcie, komentujcie xx
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top