✝ Prolog ✝
Blondynka spojrzała na swoją czarnowłosą córkę. Włosy i piękne oczy koloru lodu odziedziczyła po ojcu.
- Nie będzie miała mocy jak jej brat - kąciki ust jej matki lekko się uniosły.
Mężczyzna siedzący przy jej łóżku szpitalnym uśmiechnął się nie szczerze.
- Jest piękna - blondynka pogłaskała ją po policzku, a ojciec Raven przyznał jej rację. - Dobrze, że jest normalna.
- Dlaczego oceniasz ją po tym czy ma moce czy nie? - spytał, ponieważ zaczynał tracić cierpliwość.
- Bo...
- NIE TŁUMACZ SIĘ - wybuchnął - jak będzie miała moce to wyrzekniesz się jej jak Blake'a?!
- Nie - mruknęła. - Obiecuję.
- Akurat - warknął i skierował się w stronę wyjścia.
- Nie, Mike. Zaczekaj.
Mężczyzna odwrócił się, żeby spojrzeć na Mandy.
- Przysięgam, nie wyrzeknę się jej nie zależnie od tego co się stanie - powiedziała pewnie, będąc przekonana, że dziewczynka nie będzie miała mocy.
________________
Mamy prolog 😂 (Troszku krótki ;/)
Okładka tymczasowa, więc się nie przejmujcie ;DD
Mam nadzieję, że Książka Wam się spodoba ^^
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top