ʏᴏᴜʀ ғɪʀsᴛ ᴍᴇᴇᴛɪɴɢ (ʟᴇɢᴏʟᴀs)

Od kiedy pamiętasz, zawsze chciałaś służyć w jakiejś armii. Niestety także od zawsze wiedziałaś, że nie ma na to szans, ponieważ kobiety w armii to była rzecz rzadko spotykana, a wręcz dziwna.
Jednak w końcu, po bardzo długich treningach, negocjacjach i przekonywaniu, mogłaś z dumą powiedzieć, że należysz do jednej z większych armii w Śródziemiu *pofantazjujmy sobie, ok?*.

Twoja codzienna rutyna wyglądała mniej więcej tak: pobudka, szybkie wybranie ciuchów, śniadanie, a potem trening do zmierzchu. Mimo, że nie musiałaś, lubiłaś tak często ćwiczyć i wiedziałaś, że nie robisz tego z przymusu. Pewnego razu zauważyłaś, że w miejscu treningów zebrało się trochę więcej osób, niż zazwyczaj o tej porze. Popytałaś parę znajomych ci elfów, co takiego ważnego ma się wydarzyć, na co w mgnieniu oka dostałaś odpowiedź - książę Legolas będzie obserwował postępy w armii. Nigdy nie widziałaś go na oczy, więc byłaś zaciekawiona, ale jednocześnie zestresowana całym wydarzeniem. W końcu przybył. Obok niego szło dwóch, jak widać wysoko postawionych elfów. Starałaś nie zwracać na to zbytniej uwagi, lecz twój wzrok co chwilę spoczywał na księciu Leśnego Królestwa.
On także przyglądał się tobie z ciekawością, ponieważ byłaś jedną z niewielu kobiet, którym udało dostać się do takiej armii. Po dosyć wyczerpującym "treningu" (który polegał bardziej na pokazaniu swoich umiejętności z jak najlepszej strony), książę zawołał parę osób, po czym trochę odszedł, by wyjść z tłumu. W grupie, którą zwołał Legolas byłaś ty, elfka, którą widziałaś już nie pierwszy raz, ale nigdy nie wymieniłaś z nią zdania, jeden z twoich przyjaciół, z którym najczęściej spędzałaś czas poza treningami oraz elf, którego pierwszy raz w życiu widziałaś na oczy.

Syn Thranduila spojrzał na waszą trójkę i uśmiechnął się ciepło, a ty w tym momencie poczułaś, jak coś w tobie mięknie. Wytłumaczył wam, że przeprowadził swego rodzaju konkurs, który miał na celu wybranie paru osób spośród wszystkich żołnierzy, którzy wyróżniają się największymi zdolnościami. Powiedział także, że ma zamiar was szkolić, by zobaczyć, czy jesteście godni wyższej rangi.

Po szczegółowym wytłumaczeniu czasu i miejsca spotkań, kazał wam rozstać się i pójść do swoich komnat. O dziwo, przez resztę dnia już o tym nie myślałaś, mimo, że na początku był to dla ciebie dosyć duży szok. I tak mijały dni, tygodnie, miesiące, gdy razem z czwórką innych elfów byłaś szkolona przez księcia Leśnego Królestwa. W ciągu paru miesięcy, dwie osoby zdążyły już odpaść, wykazując się brakiem zaangażowania i chęci, lub zwykłym lenistwem. Niestety, wraz z przybywającymi szkoleniami, wzrastał poziom trudności i powoli zaczynałaś dostrzegać u siebie oznaki zmęczenia i niechęci.
Zdarzało ci się parę razy pod rząd nie przychodzić, ponieważ byłaś zbyt wykończona, lub po prostu nie miałaś na to ochoty. Jednak i tak z dwójki pozostałych elfów pojawiałaś się dosyć często, więc kiedy pewnego dnia przyszłaś na szkolenie całkowicie sama, Legolas zaczął z tobą rozmowę. Z jego wypowiedzi wynikało, że zauważył zmęczenie twoje, i twojego towarzysza oraz pomyślał, że mogło być to spowodowane byciem zbyt wymagającym. Powiedział także, że zauważył u ciebie możliwość do zostania kimś więcej, którą niestety marnujesz.
Postanowiłaś mu powiedzieć o wszystkim co czujesz. Gdy w końcu opowiedziałaś wszystko, zobaczyłaś znowu uśmiech, którym obdarzył cię parę miesięcy wcześniej, podczas waszego pierwszego spotkania. Postanowiłaś bardziej przykładać się do treningów. Coraz częściej przychodziłaś i coraz częściej rozmawiałaś z księciem, mówiąc mu o tym jak się czujesz, słuchając jego rad, lub po prostu rozmawiając o wydarzeniach w królestwie w minionym czasie.

I tak zaczęliście poznawać się coraz lepiej, oraz waszą relacja z "nauczyciel-uczeń" zaczęła się zmieniać i pogłębiać.

~
Ten rozdział świadczy prawdopodobnie o tym, że nie umarłam i o tym, że nie miałam pomysłu jak go napisać.

Nie jestem typem uwielbiającym Legolasa, ale się starałam.
Wydaje mi się to trochę zbyt typowe, ale nie nadzbyt przesłodzone, więc chyba jest dobrze (choć nie jestem z niego zadowolona)

Do zobaczenia... W następnym rozdziale (czyli nie szybko)
ᴋɴɪɢʜᴛ ᴏғ ɢᴏɴᴅᴏʀ

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top