• 𝟸𝟽 •
• Rozdział 27 - Syn złodzieja •
Choi San pov:
Pośród gęstej pierzyny na zboczu wykwintnego łoża leżałem ja, śpiący i zaspany właściciel nocnego klubu. Wtulałem oziębłe dłonie w błękitną poduszkę, ściskając w pięści telefon oczekując informacji od tajemniczego kochanka Hyunjin'a. Chciałem zasnąć i wykorzystać ten czas by uregulować moją tak zwaną baterię aby móc jakkolwiek funkcjonować dzisiejszego dnia, jednak strach przed uprzedzoną do mnie Shin nie dawał mi spokoju a po za tym nie wiedziałem czy oby napewno zrobiłem dobrze prosząc nieznajomego o pomoc w poszukiwaniach. Oczywiście nie mogę zapomnieć o tych dziwnych sms'ach od tego całego Minho, który wręcz wściekł się na Hyun'a kiedy ten coś przed nim zataił i właśnie o to jest pytanie, co zataił Hwang? Co sprowokowało tego faceta do tego aby pojechać tak po Hyunjin'ie? Co ten szczyl znowu kombinuje?
Nie chciałem tego ponownie robić ale ciekawość zżerała mnie od środka, odblokowałem telefon Hwang'a i wyszukałem wiadomości do Ryujin, z którą rozmawia prawie codziennie to może mi pomóc w odkryciu prawdy o tym durnowatym blondynku.
Ryujin: I jak się czujesz?
Hyunjin: Chcesz prawdę czy kłamstwo?
Ryujin: Prawdę.
Hyunjin: Źle, znowu czuje jak serce mi dziwnie kołacze i wiem że to nie jest normalne.
Ryujin: To cholerstwo jest bezczelne!
Hyunjin: Chyba nie zaczniesz jechać po chorobie? Xd
Ryujin: Oczywiście że zacznę! Psuje mi to dobry humor!
Hyunjin: To nie rozmawiajmy o tym ok?
Ryujin: Musimy! W końcu trzeba coś z tym zrobić.
Hyunjin: Z tym się nie da nic zrobić Ryu.
Ryujin: To że ty tak sądzisz nie oznacza że tak jest.
Hyunjin: Oprócz mnie uważa tak też mój lekarz i stan zdrowotny.
Ryujin: Masz zamiar się po prostu poddać?
Hyunjin: To rzadka choroba nie było sensu dla uczonych wynaleźć na to lekarstwa skoro od częstszych chorób umiera więcej osób.
Ryujin: Hyunjin dobrze ci radzę nie denerwuj mnie.
Hyunjin: Ale to prawda.
Chwila moment..czy to oznacza że Hwang Hyunjin jest na coś poważne chory?! Sam Hwang Hyunjin?! Co do jasnej cholery?! To kurwa nie możliwe, niech to będzie nie śmieszny żart! Hyun jeżeli to prawda to już rozumiem gniew Minho, zataił przed bliskimi osobami prawdę o jego stanie zdrowia. Cham po prostu jeden wielki arogancki cham i dupek przy okazji.
Nie wiem czy to prawda, wolałbym wywnioskować z tej konwersacji złe wnioski aby nie czuć się tak podle jak aktualnie, naruszyłem jego prywatność, a gdy już to zrobiłem to szczerze tego żałuje. Dojść do prawdy jest teraz moim najważniejszym priorytetem i zamierzam dowiedzieć się od źródła informacji czy to co przeczytały moje oczy to rzeczywiście przykra sytuacja.
San: Mocno jesteś zajęta?
*wyświetlone*
San: To pilne
*wyświetlone*
San: No Ryujin !
Ryujin: Po jakiego wała pytasz się mnie czy jestem zajęta jak mimo wszystko spamisz mi wiadomościami jak arab do blondyny o 23 w nocy?!
San: Ukryłaś coś przede mną, a raczej zataiłaś.
Ryujin: San weź przestań się wydurniać bo mam większe zmartwienia w firmie z Minho!
San: Bo dowiedział się prawdy?
Ryujin: Jakiej prawdy?
San: Możemy nie udawać że choroba Hyunjin'a nie istnieje?
Ryujin: Skąd się dowiedziałeś?!
San: Znam hasło do telefonu Hyun'a i czytałem wasze smsy.
Ryujin: Czytałeś nasze wiadomości?! Ty kretynie!
San: No a co mi pozostało?!
Ryujin: Czy mi się wydaje czy ty nie szukasz Hwang'a?!
San: Nie wiem o czym mówisz..
Ryujin: Nie wyskoczyłeś przez to okno?!
San: Sama sobie skacz! Wiesz jakie to ogromne krzaczory! Podziękuje.
Ryujin: W takim razie kto go szuka?!
San: Nie martw się wysłałem na poszukiwania piegusa.
Ryujin: Piegusa?
San: No tak, kochanka Hyunjin'a.
Ryujin: KOCHANKA?!
San: Zazdrosna?
Ryujin: Fuu San ty zboku nic mnie z tym idiotą nie łączy.
San: To co taka zdziwiona?!
Ryujin: Hyunjin ostatnio nie miał ochoty na igraszki z ludźmi, także dziwi mnie ten fakt?
San: Hyunjin ma gust takiego przystojniaka ciężko znaleźć.
Ryujin: Powiesz mi w końcu kto to jest?
San: Nazywa się Felix.
Ryujin: CZEKAJ CO?!
San: Co ci się stało?
Ryujin: Nie wierze po prostu kurwa nie wierze.
San: Znasz tego typa?
Ryujin: To syn zdrajcy ojca Hyunjin'a!
San: Jak to?!
Ryujin: Możesz nie kojarzyć ale kilka lat temu mieliśmy poważny kryzys finansowy przez kradzież kilku wybitnych projektów gier tak zwanych szkiców naszych pracowników i twórców przez co ojciec Hwang'a musiał zapłacić za wszystkie szkody wyrządzone pomysłodawcom..
San: To dlaczego przyłapałem ich dzisiaj na namiętnej nocy?
Ryujin: WIDZIAŁEŚ ICH RAZEM?!
San: No dzisiaj rano jak przyjechałem do domu Hwang'a to mijałem się z pieguskiem.
Ryujin: Czy temu skończonemu idiocie mózg wyparował?!
San: Obawiasz się że Felix zrobi coś Hyunjin'owi?
Ryujin: Nie raczej obawiam się tego co Minho zrobi Hyunjin'owi jak znajdzie go z synem złodzieja i faktem że nie wyjawił Lee prawdy o chorobie.
San: Kazałaś Minho szukać Hyun'a?! Aż tak mi nie ufasz?!
Ryujin: Owszem.
San: Jak możesz!
Ryujin: Dobra daj mi już spokój nie mam więcej czasu, zrób coś pożytecznego i wyjmij te zamknięte drzwi z zawiasów może dzięki temu twój tyłek znajdzie się na zewnątrz.
San: Spróbuje. Nie obiecuje!
*wyświetlone*
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top