Sowy do bohaterów. {IV}

Pytania zadane przez: Feniksowa

<§><§><§><§><§><§><§><§><§><§><§><§><§>

(Do Teoś)

~ Co myślisz o Łapie i o tym balu?~

T- No cóż . Po mimo tego że lubi mnie irytować  i złościć to na swój sposób jest uprzejmy i szarmancki. Lubię go za ten jego charakter i sposób bycia.

L - A ja z chłopakami mogę popatrzeć jak się ślini na twój widok. 

T - Tak samo James na twój widok się ślini . I nie zaprzeczaj bo to prawda.

L- Dobra, dobra. 

T-  A więc co myślę o balu? No cóż na początku nie za bardzo pocieszała mnie myśl że muszę ubrać się w kieckę. Potem musiałam uciekać przed tabunem chłopaków którzy chcieli mnie zaprosić na ten bal. Kiedy Syriusz zaprosił mnie na tą potańcówkę ucieszyłam się z dwóch powodów. Po pierwsze nie będę musiała już uciekać przed innymi chłopakami, po drugie nie powiem tego na głos ciesze się że to właśnie on mnie zaprosił chociaż nie potrafię tego wytłumaczyć.
<§><§><§><§><§><§><§><§><§><§><§><§><§>

Pytania zadane przez: Kometa_Black

(Do Teo)

~Jakiego koloru jest twój dywan?~  

T- U mnie w domu. Konkretnie w White Manor , w moim pokoju mam beżowy dywan. W Hogwarcie , w dormitorium mamy czrwono - złoty dywan.

<§><§><§><§><§><§><§><§><§><§><§><§><§>

Pytania zadane przez: Alien8wolf

(Do Teo)

~Od kiedy dokładnie bujasz się w Syriuszu?~

T- Nie jestem w nim zakochana. Chociaż co to nie którzy uważają nas za parę bo często spędzamy ze sobą czas. Jest moim przyjacielem ale nie chłopakiem ani wybrankiem mojego serca.

L - Wmawiaj sobie wmawiaj.

T - A ty i James?

L - Jeszcze słowo i zmienię cie w żabę, White!

T - Oj już się tak nie bulwersuj , Evans.

L - Pff. 

(Do Lili)

~Od kiedy dokładnie bujasz się w Jamesie?~

T - No słuchamy Liluś. Od kiedy bujasz się w naszym Kapitanie.

L - Nienawidzę cię. Nie jestem zakochana w tym bucu. Nie i koniec kropka. Nie jest w moim typie.

T- Wmawiaj sobie wmawiaj.

L - Nie odwracaj kota ogonem, White!

T- Wyszło szydło z worka. Evans jest zakochana!

L- Wariatka! Z kim ja się przyjaźnię? 

T- Z najmądrzejszą czarodziejką od czasów Roweny Ravenclaw!  

L- Tak, tak. Na pewno.

T- Pff. Spadaj.

(Do Jamesa)

~ Od kiedy dokładnie bujasz się w Lili?~

J - Jest takie powiedzenie że zakochani czasu nie liczą. A tak na prawdę zakochałem się w niej już w trzeciej klasie.

S - Tak pamiętam jak za nią ganiał. Nie było chwili by nie zawołał Evans umówisz się ze mną!! Hahahaha.

R- A ty to niby nie ganiasz za Teo każdej chwili?

S - Ale ja się nie drę na cały Hogwart czy się ze mna umówi.

J - Bo jesteś cykorem i tylko się do niej uśmiechasz i nic nie robisz.

S - Te Jeleń nie pozwalaj sobie!

J -Te Burek . Uważaj co mówisz!

R - Idioci...

(Do Syriusza)

~Od kiedy jesteś casanovą?(W pierwszym opowiadaniu o was, które czytałam nie byłeś nim, i byłeś dużo fajniejszy. Niestety, nie pamiętam tytułu.)

S - Ja zawszę jestem fajny! A miano casanovy nadały mi dziewczyny z Hogwartu! Może to kwestia tego że szukam dziewczyny idealnej? A może tego że wybieram je jak trofea żeby trafić na odpowiednie? Możliwa nawet że to te obie kwestie.

R - Zmieniasz dziewczyny jak rękawiczki. Dlatego jesteś casanową, Syriuszu.

J - Remus ma rację, Łapo.

S - A ty to niby nie zmieniasz dziewczyn jak rękawiczki , Łosiu?

J - Bynajmniej nie zmieniam ich tak często Pchlarzu!

R - Powtarzam...Idioci...

(Do Remusa)

~Co myślisz o konkursie na twoją dziewczynę?~

R - Że co proszę?!

S - Em tego. Zostawiłem włączone żelazko. Pa pa!

R - James wiesz coś na ten temat?!

J - Chyba Lili mnie woła! Na razie!!

R - Autorko a może ty coś wiesz hmm?!

A - Ja...Ja nic nie wiem!!

R - Na pewno? Jakoś ci nie wierzę.

A - A to czemu? Ja nigdy nie kłamię!

R -  W takim razie czemu widzę tu głosowanie na moją dziewczynę??!

A - Emm. Eee... Mama mnie woła. Widzimy się później!

R - Zabiję jak znajdę! To jakieś dyrdymały! Masakra! Co o tym sądzę? A więc jak znajdę osobę która to wymyśliła to zmienię ją w żabę lub w karaluch i zdeptam. Nie potrzebuję pomocy by znaleźć sobie dziewczynę.

{ W tym samym czasie . Pokój Życzeń.}

A - I co my teraz zrobimy?

S - Przecież nie możemy się cały czas tu chować!

J - No nic . Musimy się jakoś wytłumaczyć.

A - Ale to i tak nie zmienia faktu że nie pomożemy mu znaleźć dziewczynę.

S - Jasne że nie. Nadal będziemy to robić ale po cichu. Po mimo tego że on nie chce naszej pomocy bo niby sam da sobie radę to jakoś w to nie wierze.

J - Racja. On jest zbyt nieśmiały by to zrobić więc taka mała pomoc z naszej strony nie zaszkodzi no nie? 

A - Raczej nie. Ale ma się o ty nie dowiedzieć, jasne?

S,J -Jasne jak słońce!

(Do Lorda Voldemorta)

~Jak się masz bro?~

V - Mam się bardzo dobrze. Dziękuję za troskę. Plany wybicia szlam i mugoli jest prawie kompletny i nikt mi nie przeszkodzi! Ha ha ha!

######################################

No więc tak. Kolejny rozdział powinien być za kilka minut tak dokładnie z 5 do 10 minut. Mam do was pytanie. Bo na Święta mam dla was Specjal i nie za bardzo wiem kiedy mam go wstawić. Więc chcecie Specjal 24,grudnia czy pierwsze dwie części 22, grudnia a dwie ostatnie części 23, grudnia. Zdaję sobie z tego sprawę że 24 możecie mieć gości w domu itd. więc się pytam. Piszcie w komentarzach kiedy chcecie Specjal. Pozdrawiam!

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top