6

- To koniec, Stiles. Nie chcę się już z tobą spotykać - powiedział Liam, kiedy spotkali się któregoś popołudniu w dormitorium młodszego.

Stilinski miał łzy w oczach, jednak nie chciał się przy nim rozpłakać.

- Byłeś dla mnie tylko dziwką, kocham innego.

Ale nie mógł powiedzieć, że te słowa wcale nie uderzyły w niego. Czuł, jak jego serce złamało się na miliardy kawałeczków, jednak dalej nie chciał płakać. Wmawiał sobie, że mu już nie zależało, gdy prawda była inna. Było mu cholernie przykro.

Ledwo powstrzymując płacz, pokiwał głową, starając się uśmiechnąć do niego, ale wyszedł bardziej grymas. 

- To... To... Miło było cię poznać - powiedział Stilinski.

- Przyjdziesz na trening? - zapytał Dunbar, który miał odrobinę wyrzuty sumienia.

- Nie, chyba zrezygnuję.

- Dlaczego? To, że się już nie spotykamy nie znaczy, że ciebie wywalam. Możemy być przyjaciółmi.

- I tak nie chcę już trenować.

Liam patrzył na niego zaskoczony i odrobinę smutny. Było mu przykro, że zranił Stilesa, ale podejrzewał, że on od dawna wszystko wiedział.

- Wiedziałeś? - zapytał przed wyjściem.

- Wiedziałem - mruknął. Kiedy spojrzał na Liama, uśmiechnął się. - Wszystko w porządku.

Chłopak mu nie uwierzył, ale wolał już zakończyć rozmowę.

Wyszedł, zostawiając go ze złamanym sercem i już ze łzami na twarzy. Bolało go, ale musiał zaakceptować jego decyzję. Jednocześnie go nienawidził i mocno kochał.

- Stiles? - zapytał Scott, który wszedł do dormitorium. Gdy zobaczył jego łzy, wiedział co się stało i po chwili już się przytulali.

- Nikt mnie nie kocha - płakał Stilinski. - Byłem dla niego tylko dziwką.

- Ja ciebie kocham - powiedział, wycierając jego łzy.

- A Kira?

- Kira to tylko przyjaciółka.

Stiles nie mógł powstrzymać cichego, przepełnionego smutkiem śmiechu.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top