98.

Lily: zimno mi

James: proszę, załóż mój płaszcz

Remus: zimno mi

Syriusz: Co?! *ściąga swoją kurtkę* Mówiłem ci żebyś założył więcej cholernych ubrań, ale nie! Ty uparłeś się na ten głupi, cienki sweter! *siarczyście przeklina* *okrywa Remusa szalikiem tak, że nie widać mu oczu* Dlaczego to ja zawsze muszę się upewniać, że nie zamarzniesz na cholerną śmierć?! Zresztą co z tego? Ty i tak mnie nie słuchasz tylko uparcie zakładasz te sweterki! *ściąga Jamesowi czapkę z głowy* Jak zachorujesz, nie spodziewaj się, że będę się tobą opiekował! Poproś o pomoc swoje ukochane sweterki!

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top