113.
Peter: *skrępowany* więc, tak jakby miałem wczoraj randkę
James: *wypluwa sok dyniowy* co?!
Syriusz: *krztusi się kanapką* miałeś randkę?
Remus: Merlinie, Peter! Opowiedz nam ze szczegółami!
Peter: *nerwowo drapie się po karku* wczoraj na przystanku autobusowym siedziałem obok jakiejś pijanej dziewczyny...
Syriusz: *podekscytowanym głosem* no, Romeo i co było potem?
Peter: potem ona zasnęła i jej głowa stoczyła się na moje ramię
Syriusz: *otwiera buzię jakby chciał coś powiedzieć* *zamyka buzię* ja chyba pójdę się przewietrzyć
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top