1
FELIX POV
-Jesteś gotowy?- Spytał Changbin siedzący obok mnie.
-Nie wiem Hyung… Denerwuje się. - siedzieliśmy na korytarzu przed salą treningową. Serce mi tak waliło że myślałem że zaraz wyskoczy mi z piersi, pofrunie do okna i ucieknie w siną dal.
Szczerze mówiąc sam chciałbym to zrobić.
Kiedy Changbin Hyung powiedział mi że mam szansę dostania się do ich zespołu, prawie popłakałem się ze szczęścia.
A potem nadszedł czas na obawy. Który trwa do tej chwili. Co jeśli zrobię z siebie idiote? Albo nadrobię Changbinowi wstydu?!
Moje serce było już po drugiej stronie półkuli.
Nie. Przecież nie dam rady.
Poderwałem się z miejsca tak szybko że Bin hyung podskoczyl przestraszony.
-Felix co ty robisz?! - również wstał na nogi. - chyba nie chcesz…
W tym momencie drzwi do sali się otworzyły.
Wyszedł z nich szczupły brunet.
-O, Changbin! Dobrze ze już jesteś! - podszedł do nas żwawym krokiem - a ty musisz być Felix! - ukłonił się a ja zrobiłem to samo. - Jestem Han Jisung. Changbin wiele o tobie opowiadał. - Brunet uśmiechnął się. -Chan hyung już czeka. Chodźcie.
~*~
CHAN POV
Jisung właśnie wyszedł po Changbina i jego kolegę. Nie byłem za bardzo zadowolony z tego faktu. Rozumiem że się przyjaźnią, ale Bin nie może sobie tu sprowadzać kogo chce. Jeszcze jak podobno on nawet nie potrafi mówić po koreańsku. Nie chciałem tego mówić na głos ale ja już praktycznie zdecydowałem. Nie chcę go tutaj.
Drzwi się otworzyły. Wszedł Jisung, za nim drugi z raperów, a obok niego niewysoki brunet. Jego rysy twarzy były mocno zarysowane ale nie nachalne. Wszystko łagodziły porywające pewną część twarzy piegi.
Uroczy - pomyślałem ale zaraz odpędziłem od siebie tę myśl. To nie o wygląd dziś chodzi.
Cała trójka zbliżyła się do mnie.
-Hyung, to jest Felix - odezwał się Changbin, wskazując na młodszego ręką.
Ten z kolei cały zarumieniony z zażenowania, jak myślę, ukłonił się nisko.
-Miło mi Cię poznać h-hyung. - miał dosyć niski głos, co mnie trochę zaskoczyło, i twardy akcent.
-Tak, tak - powiedziałem. Niech to się już skończy. Spojrzałem na zegarek. - trochę się spieszę, możemy zaczynać?
Chyba byłem trochę niemiły bo gdyby wzrok mógł zabijać to przez Hana i Seo leżałbym teraz martwy.
-Tak. Tak, oczywiście. - powiedział Felix i trochę posmutniał. No trudno.
Changbin podszedł do odtwarzacza z pendrivem, Felix stanął na środku sali, a ja z Jisungiem usiedliśmy pod lustrem na ziemi.
Pierwsze dźwięki zapelnily salę.
Niech się zacznie przedstawienie.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top