10
Czy zdarzyło Ci się kiedyś nie rozmawiać celowo z kimś bliskim, a potem widzieć gdzieś tą osobę, która jest tam, gotowa na przeprosiny lub wyjaśnienia, ale nikt nic nie mówi, więc po prostu odwracasz wzrok i odchodzisz z tym uczuciem gorącego wstydu?
Przysięgam, że chciałem przeprosić Harry'ego tym razem na korytarzu. To było przed ostatnią lekcją tego dnia i oboje spieszyliśmy się na nasze zajęcia, ale zatrzymaliśmy się, kiedy się zobaczyliśmy. Ludzie wciąż nas omijali, a my staliśmy w miejscu, nie zauważając niczego oprócz siebie. Jego wyraz twarzy był pełen zmartwienia i zaskoczenia. Nie mogłem powiedzieć, że mój był inny. Tyle razy o tym myślałem, jednak nie spodziewałem się, że to się tak szybko wydarzy. Byłem gotowy na przeproszenie go lub na zażądanie przeprosin. Te słowa były na końcu mojego języka i chciałem tylko otworzyć usta i powiedzieć: "Harry..." Ale odwróciłem wzrok i szybko przeszedłem obok niego, gubiąc się w grupie ludzi spieszących się na zajęcia. I nienawidziłem siebie za bycie takim tchórzem.
Co gorsza, Chelsea pomachała do mnie, kiedy później opuszczałem szkołę. Musiałem uciec od wszystkiego, musiałem pobyć sam. Więc poszedłem na most. Przypuszczam, że była to sprzeczność, ponieważ próbowałem uciec od myśli o Harrym a była to w zasadzie nasza strefa komfortu.
Jednak dzisiaj było tam zbyt dużo ludzi. Zamiast tego skierowałem się do restauracji. Jakby mój dzień nie był tak okropny, Chris powiedział mi, że ma nowego menedżera. Nie ma problemu, pomyślałem. Chciałem
już zamówić posiłek, lecz dowiedziałem się, że ten menedżer zwolnił Jerry'ego i zatrudnił szefa kuchni z innego miasta.
To było tak, jakby wszyscy próbowali uczynić mnie nieszczęśliwym. Więc bez ładnego widoku płynącej rzeki, bez ulubionego zamówienia od Jerry'ego i bez najlepszego przyjaciela, spacerowałem samotnie. Chodziłem i kopałem stojące mi na drodze kamienie, nie uważałem tego za coś dobrego. Wszystko było winą Chelsei. Gdyby Harry nigdy jej nie poznał, nigdy by się nie zeszli a moja przyjaźń z nim nie zostałaby całkowicie zrujnowana. Tyle że ona wciąż ma dobry koniec, nie ma pustki w sercu, za to ma nowego chłopaka. I być może, gdyby byłaby tak samolubna, jak myślałem, mogłaby też mieć naprawdę ładny pierścionek.
Westchnąłem i zatrzymałem się przed kolejną restauracją kilka ulic dalej, która była o wiele mniej znana. Wszedłem do środka i chciałem coś zamówić, ale dźwięk brzęczących naczyń i wykrzykiwanych rozkazów sprawiły, że poczułem się nieswojo i musiałem się wydostać. Zatrzymałem się tuż przed drzwiami. Zdawało się, że czarna chmura podąża za kimś innym, ponieważ nagle stałem przed Harrym. Było dokładnie tak, jak w szkole, tyle że tym razem dzieliły nas szklane drzwi. Opadła mu szczęka, a jego dłoń znalazła się w powietrzu, kiedy przestał sięgać do klamki. I nie mogłem nic zrobić, tylko gapiłem się na niego. Nie mogłem się ruszyć, odwrócić wzroku ani nawet mrugnąć.
Bałem się prawdopodobieństwa, że Harry otworzy drzwi i powie mi wszystko, co chciał, że zacznie krzyczeć.
Śmiertelnie się tego bałem, ale uratowała mnie dobroć nieznajomych. Poczułem dłoń na moimi ramieniu i usłyszałem głos starszej kobiety. — Przepraszam chłopcze, czy wszystko w porządku?
Udało mi się oderwać wzrok od Harry'ego zmuszając się do uśmiechu na tyle długo, by odpowiedzieć — Tak, dziękuję. Przepraszam, że zająłem pani miejsce.
Uśmiechnęła się do mnie i uprzejmie powiedziała — Och, nic się nie stało, kochanie. Miłego popołudnia.
Pokiwałem głową i kiedy się odwróciłem, żeby zobaczyć jak wychodzi przez drzwi, Harry'ego już nie było. Po odejściu starszej kobiety wydostałem się z budynku, patrząc w lewo i prawo, aby upewnić się, że naprawdę zniknął, po czym zacząłem wracać do domu. Trzęsły mi się ręce i czułem się okropnie. Myśl o moim najlepszym przyjacielu nie powinna była mnie denerwować. Nawet jeśli powinienem powiedzieć myśl o byłym najlepszym przyjacielu.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top