9

JULIE

Stanęłam przed drzwiami domu Lukea, patrząc tępo na oczko drzwiach. Potrząsnęłam głową i zapukałam w drzwi. Nie musiałam długo czekać aż mi otworzy, bo po chwili zobaczyłam blondyna ubranego w czarne dresy i białą koszulkę.

- Cześć Julie! - powiedział wesoło i mnie przytulił - Ashton cię przywiózł? - zapytał.

- Nie, przyszłam na nogach. Nie chciałam go narażać ze względu na jego związek - powiedziałam spuszczając głowę, ale po chwili ją uniosłam patrząc na niebieskookiego z lekkim uśmiechem.

Gestem ręki zaprosił mnie do środka. Poszliśmy do salonu i usiedliśmy na kanapie.

- Może chcesz coś do picia? Może jesteś głodna? Albo wiem! Zrobię gorącą czekoladę i obejrzymy jakiś film! To ci dobrze zrobi - uśmiechnął się szeroko i w podskokach poszedł do kuchni.

Wrócił z dwoma kubkami gorącej czekolady i paczką ciastek czekoladowych. Usiadł obok mnie i podał kubek z napojem.

- Luke czy mogę Cię o coś zapytać?

- Czy chodzi ci o to, że przyjaźnie się z Ashem, a kiedyś go nienawidziłem, bo dla niego ze mną zerwałaś i dlaczego chętnie ciebie przyjąłem? - na jego słowa przytaknęłam głową lekko zdziwiona - Otóż jak poznałem lepiej Ashtona to okazał się fajny i się z nim zaprzyjaźniłem, a ciebie chętnie przyjąłem, bo nie o to chodzi, że chce Cię odzyskać czy zgwałcić po porostu jesteś wciąż dla mnie jak przyjaciółka - powiedział z uśmiechem i wziął łyk ciepłego napoju. Uśmiechnęłam się do niego i również się napiłam. Luke wstał z kanapy i podszedł do szafki obok telewizora, wyciągnął jedną płytę i włożył ją do odtwarzacza. Wrócił na miejsce obok mnie chwytając kubek w dłonie i zatapiając wzrok w telewizorze.

Na mojej twarzy pojawił się uśmiech gdy zobaczyłam na ekranie napis "Gdzie jest Nemo?". Uwielbiałam tą bajkę i Luke o tym dobrze wiedział.

Za oknem robiło się coraz to ciemniej. Luke już powoli przysypiał na kanapie z ciastkiem w buzi, więc co chwilę go szturchałam w bok, żeby chociaż dokończył jeść. Na szczęście blondyn dotrwał do końca bajki.

- To chodź zaprowadzę Cię do pokoju - powiedział wstając i przeciągając się.

Poszłam za Lukiem do pokoju obok. Chłopak otworzył drzwi i zaświecił światło. Ściany pokoju są w kolorze fioletu, a wszystkie meble białe. Zaraz nad łóżkiem jest okno, na szafce nocnej stoi mała lampka a... Luke przysypia na moim ramieniu.

- Hej, Luke - powiedziałam, a on prawie przewrócił się na dźwięk mojego głosu.

- No to ty się rozgość, a ja idę spać. Zostawiłem ci moją koszulkę, dresy bokserki w szafie. Dobranoc - uśmiechnął się i wyszedł z pokoju.

Od razu zabrałam ciuchy z szafy i poszłam do łazienki. Gdy już się umyłam i ubrałam weszłam pod kołdrę i przed zaśnięciem sprawdziłam telefon. Miałam jedną wiadomość.

Od: Ashton
Dobranoc ❤

Do: Ashton
Dobranoc Aniołku

***

Miałam dodać jeszcze wczoraj ale jak jestem chora to nie idzie mi tak łatwo pisanie. Przepraszam i miłego wieczoru? :)

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top