Remake horroru z 1979 roku (dla wielu widzów lepszy), który z kolei jest "remakem" wydarzeń z 1974 roku. W nocy z 13 na 14 listopada miała miejsce masakra w jednej z rezydencji w tytułowym miasteczku. "Coś" wstąpiło w najstarszego syna rodziny DeFeo - 23-letniego Ronalda Juniora (nie był chory psychicznie i choć wcześniej nadużywał narkotyków, w czasie morderstwa był świadomy), wyciągnął strzelbę i po kolei zamordował całą swoją rodzinę. Łącznie sześć osób - czterdziestokilkuletnich rodziców i czworo rodzeństwa w wieku 9, 12, 13 i 18 lat.

Ta rzeź do dziś budzi grozę, gdyż wszystkich członków rodziny znaleziono martwych w swoich łóżkach - leżeli na brzuchach. Tak, jakby czekali na śmierć. Nie byli odurzeni żadnymi substancjami, więc jakim cudem nie słyszeli wystrzałów i nie uciekali? Nawiedzony dom przy Ocean Ave­nue 112 stoi do dziś i wciąż przyciąga miłośników mocnych wrażeń. Na motywach tych wydarzeń powstała cała seria mniej lub bardziej udanych horrorów.