98
Pewna kobieta miała trzy córki. Któregoś dnia dowiedziała się, że jej najstarsza córka jest chora na nieuleczalną chorobę. Kazała położyć jej się w łóżku, a sama udała się do kwiaciarni.
-Dzień dobry, czy dostanę czerwone róże?-zapytała mama.
-Nie, niestety wszystkie zostały sprzedane, ale mamy czarne róże.-powiedziała kasjerka.
A więc mama postanowiła kupić to co zaaferowała kwiaciarka. Róże postawiła w wazonie obok chorej córki i poszła spać. Następnego dnia wchodzi do pokoju chorej i widzi córkę całą we krwi martwą. Po kilku dniach postanowiła przebadać swoją drugą córkę, która jak się okazało też była chora. Sytuacja w kwiaciarni powtórzyła się i matka kupiła czarne róże. W domu postawiła je koło łóżka swego dziecka. Rano kobieta widzi swą córkę całą we krwi nieżywą. Jak się później okazało i ostatnia córka jest nieuleczalnie chora. Kobieta idzie do kwiaciarni po czerwone róże, prosi kwiaciarkę o parę tych róż, niestety już niema. Więc mama kupuje bukiet czarnych róż.
Wraca do domu i wkłada do wazonu obok łóżka córki. Matka jest tak zrozpaczona śmiercią swoich dwóch córek tak że postanawia zostać z ostatnią córką przez tą noc. Córka zasnęła. Nagle matka widzi że z jednej czarnej róży wyjawia się ciemna dłoń trzymająca nóż. Kobieta szybko zareagowała i wyrwała trzymający sztylet i ucięła rękę.
Są walentynki. Matka wraz z ocalałą córką wybrała się do kwiaciarni.
-Poproszę kilka tych czerwony róż-mówi mama.
-Dobrze, zapakować?-pyta kwiaciarka.
-Tak, poproszę.
Kobieta za ladą pakuje, pakuje. Gdy nagle mama patrzy i widzi że kwiaciarka nie ma ręki.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top