Willingen 1/3
meisenbichler: zapierdalamy na kwalifikacje, panowie. Koniec opierdalania sie
awank: i kto to mówi?
meisenbichler: powiedzial andreas wank - znany ekspert skokow narciarskich
sleyhe: widzimy sie pod skocznia panowie! Andi, chodz na priv. Nie bocz sie juz na mnie :(
awellinger: spierdalaj
rfreitag: A JA WRACAM SKURWYSYNY!
meisenbichler: ❤❤
awank: mistrz fis cupu i alpen cupu. Just great
rfreitag: a co? Zazdroscisz?
awank: niby czego? Bycia przydupasem Markusa?
rfreitag: przynajmniej ktos mnie kocha!1!1!!!11
awank: jest to powod do dumy
dprevc: *beka*
pprevc: obrzydliwy jestes domen
dprevc: powiedział peter prevc, zdobywca krysztalowej kuli oraz cnoty kamila stocha
kstoch: siedziec na dupskach, prevce! widzialem co ty domen wyprawiasz! Ty nieodpowiedzialny gowniarzu!
cprevc: to samo chcialem napisac. domen ogarnij sie
dprevc: nikogo nie bylo w promieniu kilku kilumetrow wiec stfu 🖕
pprevc: jeszcze raz pokazesz srodkowy palec a powiem o wszystkim mamie
dtande: uuuu peter wyciagnal najciezsze działa 🤣
Po kwalifikacjach:
awank: panowie, chciałbym wiedzieć...
rfreitag: morda cieciu
awank: ale...
rfreitag: zamknij się
astękała: milosc milosc w willingen, polewamy się bażantem!
pżyła: świetujemy! Arrrr!
kgeiger: ja bym raczej zaintonował "przekorny los" z dedykacją dla ryszardy piątek, żony markusa eisenbichlera
meisenbichler: jeszcze jedno słowo, rudy, a twoja morda zostanie oklepana, bo zdaje sie, ze dawno nie poczuła siły pięści
skraft: az tutaj czuje ten buchajacy testosteron
mhayboeck: 😡😡
skraft: michiii nooo. Chodz do mnie skarbie. Ty jestes moim najwiekszym buchajacym testosteronem
mhayboeck: teraz tak mowisz ://
dtande: ale mialem zajebisty skok, nosz ja pierdole
rjohansson: brawo blondi! Dostaniesz w prezencie nastepna pare laczkow
jforfang: wlasnie sie zastanawiam ktore wybrac. te z wlochatym penisem czy rozowe z jednorozcem?
dtande: johann!!
rjohansson: twojego penisa juz ma, wiec mozesz wziac z jednorozcem
jforfang: 😡😡 robert!!
rjohansson: 🤷🏼♂️ sama prawda
meisenbichler: dobra, impra sie zaczyna! Lecimy!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top