rozdział 6
*Godzina 7.45 p.m.*
Shawn Mendes: Cześć Perrie, co jest na zadanie?
Oh proszę, no któż by się spodziewał?
Perrie Flower: Nie wiem, bo ktoś bezczelnie i w dodatku bez mojej zgody zabrał mi zeszyt, w którym miałam to zanotowane:))
Shawn Mendes: Z tego co widzę, nie tylko to masz tutaj zanotowane : )
Pomyślałam o każdym marginesie na każdej kolejnej pieprzonej stronie, na której często zdarzało mi się pisać imię Shawna w otoczeniu miliarda serduszek...
Perrie Flower: Z tego co wiem to chciałeś przepisać lekcje, a nie grzebać mi po zeszycie
Shawn Mendes: Sama pozwoliłaś mi go zabrać!
No bezczelny dupek! Bezczelny sekosowny-i-cholernie-pociągający dupek!
Perrie Flower: Wybiegłeś ze stołówki, a ja nawet nie zdążyłam mrugnąć! Nawet gdybym powiedziała ci, żebyś go nie dotykał i tak byś go zabrał, czyż nie?
Shawn Mendes: Prawdopodobnie tak
Shawn Mendes: Ale sama wymyśliłaś te sentencje o miłości, szczęściu etc. Perrie? Nie wiedziałem, że jesteś taką romantyczką
Uderzyłam się w głowę otwartą dłonią. A ja się martwiłam o jakieś głupie serduszka wokół jego cudownego imienia...
Perrie Flower: Nie
Perrie Flower: Dostałam je od kogoś
Shawn Mendes: Od kogo?
Perrie Flower: Nieważne od kogo
Shawn Mendes: Hahaha, nie wiesz od kogo to, prawda?
Za kogo ty się uważasz do cholerki? Za wróżkę?
Perrie Flower: Możliwe.
Shawn Mendes: Masz cichego wielbiciela, hahaha
Aha?
Shawn Mendes: Ej, może to ten nerd z 1F, wygląda mi na romantyka
Aha? x2
Shawn Mendes: Nie wolałabyś dostać zwykłego sms'a? Wiesz, mogę mu poradzić jako "dobry kumpel", żeby się zabrał za to w inny sposób...
Aha x3
Jego słowa mnie zabolały, ale smutek został stłumiony przez irytację. Dosłownie podniósł mi ciśnienie i to nie w ten sposób, w który robi to zawsze przez swoje bycie seksownym.
Shawn Mendes mnie zirytował.
Perrie Flower: Nie zbliżaj się nawet do niego, jasne? Moim zdaniem to co robi jest słodkie. Okej, może trochę przerażające i w jakimś stopniu dziwne, ale jeszcze nigdy nie widziałam, żeby ktoś pisał tak cudowne rzeczy, dokładnie opisując to, jak się czuję w danym momencie. Jakby mnie znał, rozumiesz, chociaż nigdy nie rozmawialiśmy.
Shawn Mendes: Jak wolisz
Shawn Mendes: Naprawdę jeszcze nie rozmawialiście?!
Wzruszyłam ramionami, dopiero po chwili uświadamiając sobie, że on mnie nie widzi.
No głupia.
Perrie Flower: Jutro do niego zagadam na długiej przerwie
Shawn Mendes: Nie możesz
Perrie Flower: Bo?
Shawn Mendes: Jak chcesz z powrotem zeszyt to musisz przyjść na halę na długiej przerwie, bo mam wf
Perrie Flower: Nie możesz oddać mi go przed lekcjami, albo w jakimkolwiek innym momencie?
Shawn Mendes: Nie
Shawn Mendes: Hala numer 5
Shawn Mendes: Do jutra : )
⚫⚫⚫Perrie Flower pisze: No chyba sobie ze mnie żartujesz, że ja mam iść po zeszyt który mi....
*Użytkownik Shawn Mendes jest niedostępny(a).*
Skasowałam wiadomość, totalnie zirytowana.
Wiem, że jest niedostępny!
Zawsze był i będzie dla mnie niedostępny...
~~~
i jak wam się podoba rozmowa tej dwójki? ;)
zachęcam do napisania czegoś w komentarzu
będzie mi niezmiernie miło aw☺
lots of love~lexi xox
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top