rozdział 46
Nieznajomy: Jack? Oh mała, nieuważna Perrie... Chyba pomyliłaś imiona/osoby/cokolwiek. A co do pytania... Tak, ja też jestem szczęśliwy. I zjadłem dzisiaj dwie czekolady i pół słoika nutelli, więc możesz być spokojna o moją dzienną dawkę cukru ~xo
To była pomyłka, przez zupełny przypadek :( Po za tym, gdybyś powiedział mi kim jesteś, to nie pomyliłabym imion/osób/czegokolwiek. A co lub kto sprawia, że jesteś szczęśliwy? I... cholera, chyba jednak istnieje osoba, która je więcej ode mnie.
Nieznajomy: Nie wierzę w przypadki ;) Ale przecież cała zabawa polega na tym, że nie wiesz kim jestem. Różne rzeczy sprawiają, że jestem szczęśliwy. W sumie to nawet najmniejsza rzecz, jak uśmiech pewnej osoby, może zmienić mój dzień o sto osiemdziesiąt stopni. A kto sprawia, że jestem szczęśliwy? Dobrze wiesz, że ty, maluszku. Gdy tylko znajduję odpowiedź od ciebie, czuję, jakby ten świat nie był do końca tak popieprzony za jaki go miałem. Może jest jeszcze nadzieja? A co do jedzenia. Hm, fajnie, że nie jesteś tą dziewczyną: "Ojejciu, nie zjem tego, bo jestem fit" ~xo
No dobrze, może to nie do końca był przypadek. Po prostu uznałam pewnego chłopaka za ciebie no, a później dowiedziałam się, że on to jednak nie ty... PRZEMILCZMY, ŻE TO NIE MA SENSU. Mam pytanie: Powiesz mi kiedykolwiek kim jesteś? Wiesz, nauczyłam się ważnej rzeczy. A mianowicie, jeśli kochasz kogoś uśmiech, to powinieneś o niego dbać i go wywoływać :) Jestem niska, ale żeby nazywać mnie maluszkiem to jest przesada okej :( Zawsze jest nadzieja, mój drogi x Ja i fit? Omg, nie. To jest jak połączenie ciebie i One Direction- niewykonalne :D
Nieznajomy: No zdziwiłbym się, gdyby on okazał się mną, naprawdę Perrie. Może kiedyś... Może kiedyś ci powiem kim jestem, ale to nie będzie bliska przyszłość :) Może masz rację z tym uśmiechem, ale czasami... Nie mówmy już o tym. Tak, jesteś niska i tak, jesteś maluszkiem, koniec kropka. A może słucham 1D, może jestem ich fanem, a ty o tym nie wiesz? Nie pomyślałaś o tym? Nawet mam tekst na podryw i na sto procent na niego polecisz... *Ekhem, ekhem*
"Cześć mała, take me home, a zostaniemy up all night, stworzymy trochę midnight memories i będziemy mieli four dzieci" [1]. I co ty na to, bae? B) ~xo
Żałosne, wiesz ile ja mam przez ciebie nieprzespanych nocy? :( Nie jestem maluszkiem, skończ w tej chwili, albo ci nie odpiszę już nigdy więcej. Skoro jednak jesteś fanem 1D i ty łączysz się z ich muzyką to sugerujesz, że powinnam stać się fit?
O Boże, płacze, przysięgam. Wygrałeś tym tekstem moje serce, jestem twoja.
Nieznajomy: Robisz sobie dobrze w nocy, do moich wiadomości? *uśmiech pedofila*. Okej, nie napiszę tego, bo chcę do cholery, żebyś mi odpisała, ale dla mnie i tak zawsze nim byłaś, jesteś i będziesz, więc. O Jezu, ten kobiecy umysł... Nic takiego przecież nie napisałem, koleżanko, a ty już masz jakieś insynuacje. Wiedziałem, wszystkie faneczki 1D lecą na ten tekst B) ~xo
Ty zboczeńcu, nie! Nie śpię, bo zastanawiam się kim jest ten psychol, który mnie nęka wiadomościami! Gdybyś napisał coś takiego "bądź fit", to i tak miałabym to gdzieś, bo helloł jedzenie >>> ćwiczenia. Wyrywasz tym tekstem dwunastolatki? :')
Nieznajomy: I tak wolę wersję z robieniem sobie dobrze i przy tej zostanę. Perrie, uwielbiam twoje nastawienie do życia, nie wiem czy mówiłem ci wcześniej. Po pierwsze: obrażasz swój fandom, a po drugie poleciałaś na tekst do dwunastolatki :') Jak źle jest z tobą? ~xo
Jesteś nienormalny, wiesz? Nie, nie mówiłeś mi wcześniej, ale miło to słyszeć :D W sumie mam takie nastawienie trochę przez mojego (byłego) przyjaciela, hihi. Nie obrażam swojego fandomu, głupcze! Mój fandom sam się obraża XD Ej ale serio, jaka fanka 1D nie poleciałaby na ten tekst, pfff... Jak źle jest ze mną? Bardzo źle, a wnioskuję to po tym, że z tobą piszę i się jakoś dogadujemy.
Nieznajomy: Nienormalni ludzie są fajni, okey. Po za tym swój do swego ciągnie, Perrie. Byłego przyjaciela? Czemu jest były? Dobrze, że jesteś świadoma swojego złego stanu psychicznego, Perrie Flower. Pomogę ci, przejdziemy przez to razem. ~xo
Nie przyznam się, że jestem nienormalna, co to to nie. To znaczy, dla mnie wciąż jest moim przyjacielem, ale nie wiem jak on to widzi. Muszę z nim w ogóle pogadać, ale mnie unika. Eh. Czemu jesteście tacy trudni? W sensie wy, faceci... Dzięki za wsparcie koleś, zawsze możgę na ciebie liczyć :')
Nieznajomy: Przyjaźni nie przekreśla się od tak, więc może musicie sobie po prostu wyjaśnić kilka spraw i już. My jesteśmy trudni? To wy jesteście po-pie-przo-ne. I nie zaprzeczaj, bo taka jest prawa. Kobiety są jak: Myśli jedno, powie drugie, zrobi trzecie. ~xo
Całkiem dużo tych spraw... A raczej w sumie tylko jedna, ale bardzo ważna i trudna. Boję się tej rozmowy, wiesz? Ale przecież jestem Perrie Flower, jakoś muszę dać radę. Tak wy jesteście trudni. I dlaczego obrażasz kobiety, pisząc z kobietą??? Dobra, może masz trochę racji z tym myśleniem, mówieniem i robieniem, ale to wszystko przez was i wasze głupie zachowania!
Nieznajomy: Chciałbym ci pomóc, ale wiem dokładnie o co chodzi, więc... Nie bój się, bo strach cię zgubi. Skoro byliście/jesteście przyjaciółmi, to on na pewno cię nie zje, hihi. Oho, Perrie Flower taka odważna, któż by pomyślał... A prawda jest taka, że boisz się pająków. jesteś kobietą??? Omg, to jestem w szoku. Jakie "trochę racji"!? Tutaj jest sama prawda i racja, i każdy chłopak to potwierdzi. Nasze głupie zachowania? Chyba wasze chora gierki, pomysły, cokolwiek. ~xo
To nie jest rozmowa na karteczki, więc nie mogę ci powiedzieć. Gdybym wiedziała kim jesteś, to moglibyśmy o tym porozmawiać, no ale zapragnęło ci się być Anonimowym, to teraz cierp w niewiedzy! Oh dzięki, uspokoiłam się, że mój były/obecny przyjaciel nie jest kanibalem. Przestań mi wypominać tą historię, o której ci mówiłam, że zaczęłam piszczeć w kościele, bo pająk był na ławce. To -nie-jest-fajne-. Po za tym on jest straszniejszy i dużo, dużo, dużo większy niż pająk, więc nie dziw się moim obawom. Dobra, idę sobie od ciebie, skoro masz dość moich "chorych pomysłów" i wątpisz w moją kobiecość, pf, bezczelne. Żeby udowodnić ci, że jestem dziewczyną- strzelam focha. (Tak, to kropka nienawiści).
.
Wcisnęłam karteczkę do książki mistrzyni J.K Rowling z uśmiechem na ustach, po czym opuściłam bibliotekę i szkołę, bo już dawno było po lekcjach.
Cały dzień spędziłam na rozmowie z Nieznajomym, zastanawiając się kim jest ten chłopak. Miałam z nim taki świetny kontakt, że to właśnie dzięki niemu uśmiechałam się przez cały dzień, mimo, iż Shawna nie było w szkole, Noah mnie unikał, a Jack okazał się zajęty.
Moje życie jakoś za bardzo stało się skomplikowane i zdawałam sobie sprawę, że coraz trudniej mi nad tym zapanować.
Przez cały dzień, po akcji z Jack'iem i Cloe, przyglądałam się chłopakom w szkole, zastanawiając się, który mógłby być moim Anonimowym Przyjacielem, jednak nie znalazłam odpowiedzi nawet w klasie sportowej, chociaż było tak kilku przystojniaków, o których fantazjowałam.
Perrie, naprawdę jesteś nienormalna.
Tak już w życiu bywa. Ale jak mówi mój Anonimowy Przyjaciel- nienormalni ludzie są fajni.
Wychodząc na dziedziniec, usłyszałam dźwięk mojego telefonu.
I wcale na dzwonek nie miałam ustawionej piosenki One Dirrection.
Wyciągnęłam urządzenie z kieszeni, przeciągając odebranie połączenia jak najdłużej, bo przecież hej- słuchałam mojego ulubionego utworu.
Rzuciłam okiem na wyświetlacz, po czym przystawiłam telefon do ucha.
- Cześć Shawn- przywitałam się z uśmiechem.
- Hej Perrie.
Moje imię w jego ustach brzmiało tak dobrze.
- Już po lekcjach?
Rozglądnęłam się po pustym dziedzińcu, natrafiając wzrokiem na parking.
- Tak prawie...- odpowiedziałam, zamyślona, przyglądając się białej Toyocie Corolli.
Znałam ten samochód. Przecież to...
- To co, zgadzasz się?- usłyszałam głos Shawna, który przerwał moje myśli.
- Co?- zapytałam, bo nie wiedziałam o czym mówił i o co pytał.
Chłopak westchnął.
- Pytałem, czy możemy spędzić dzisiaj trochę czasu razem? Wyjeżdżamy już w piątek, więc pomyślałem...
Co?
- Jak to w piątek? Ten piątek? Mieliście przecież jechać za dwa tygodnie.
- Tak, ale trener przyspieszył termin wyjazdu.
Oh.
Spojrzałam jeszcze raz na białą Toyote, która lśniła w blasku słońca.
Przygryzłam wargę.
- Jasne, Shawn. Tylko muszę jeszcze coś załatwić. Dam ci znać, jak będę już w domu, dobrze?
Rozłączyłam się, kiedy chłopak wyjąkał ciche "dobra" i chowając telefon do plecaka, wzięłam głęboki oddech.
Czas zrobić to, co nieuniknione.
[1] Chodzi tutaj o nazwy albumów One Direction: Up all night, Take me home, Midnight memories i Four
~~~
miłego weekendu iskierki
~lots of love~ lexi xox
edit: pogrubiona czcionka to wiadomości od Anonimowego przyjaciela
pochyła czcionka to wiadomości Perrie Flower
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top