rozdział 39

*Godzina 2 a.m*

Shawn Mendes jest dostępny(a)

Noah Greenson jest dostępny(a)

Sally Sivan jest dostępny(a)

Lexie Dunne jest dostępny(a)

Sally Sivan napisał(a) do ciebie.

Sally Sivan: hej pezz, mamy wolne dzisiaj i jutro, co nie

Sally Sivan: ?

Perrie Flower: Tak Sally

Sally Sivan: uh, to dobrze

Sally Sivan: *taniec szczęścia*

Sally Sivan: prawie dzisiaj odpoczne, a jutro na kolejna impreze

Sally Sivan: idziesz ze mna?

Perrie Flower: Nie, raczej nie mam ochoty na imprezowanie

Sally Sivan: jak to mozna nie miec ochoty na imprezy?

Sally Sivan: cos sie stalo, prawda?

Perrie Flower: Możliwe

Sally Sivan: mow mi tu szybko, ciocia sally jest przy tobie

Sally Sivan: wyslucham cie i sprobuje pomoc

Perrie Flower: Nie chcę zawracać ci głowy, na pewno masz ważniejsze rzeczy na głowie, niż słuchanie Perrie, która ma problem

Sally Sivan: no wiesz pezz, akurat o 2 w nocy nie mam nic ciekawego do roboty

Sally Sivan: mozesz mi zaufac

Czyżby...?

Perrie nie wszystkie dziewczyny są podłe, jak twoja była przyjaciółka... A Instagram cię nie wysłucha. Albo inaczej- wysłucha cię, ale ci nie doradzi!

Perrie Flower: Chodzi o to, że...

Perrie Flower: Że chyba się pogubiłam w swoich uczuciach, Sally

Sally Sivan: a kto sie w nich nie gubi ;)

Sally Sivan: w jakich uczuciach sie pogubilas?

Perrie Flower: Chyba w miłości...

Perrie Flower: Nie wiem do kogo coś czuję

Perrie Flower: I wiem, że to brzmi żałośnie, ale...

Sally Sivan: to nie brzmi zalosnie

Sally Sivan: zalosne jest tylko to, ze takie uczucia nam towarzysza

Sally Sivan: naprawde wiem o czym mowisz

Sally Sivan: wiekszosc nastolatek przez to przechodzi

Sally Sivan: podobno ;p

Perrie Flower: No tak...ale jak sobie z tym poradzić, jak wybrać?

Sally Sivan: wiesz co?

Sally Sivan: to przyjdzie z czasem

Sally Sivan: twoje serce samo wybierze, o ile juz tego nie zrobilo

Sally Sivan: wiec wrzuc na luz, zostaw wszystko tak jak jest i niech sie dzieje co chce

Sally Sivan: chodz ze mna na impreze, bedzie fajnie

Sally Sivan: wyszalejemy sie i w ogole

Perrie Flower: Może masz rację. Może nie powinnam się na tym tak zastanawiać, bo nic to nie da...

Sally Sivan: pewnie, ze nie da

Sally Sivan: nie mamy wpływu na to co czujemy

Sally Sivan: serce nie sługa :)

Perrie Flower: Masz rację

Perrie Flower: Gdzie i u kogo tym razem ta impreza?

Sally Sivan: u jakiegos kolesia z druzyny koszykarskiej

Perrie Flower: O nie, czyli będą tam Shawn i Noah

Sally Sivan: i co?

Sally Sivan: czekaj, czekaj...

Sally Sivan: czy to do nich cos czujesz?

Perrie Flower: ...

Sally Sivan: o nie!

Perrie Flower: Co?

Sally Sivan: mialam kiedy bff, ktora miala siostre blizniaczke i miedzy nimi wsyzstkimi tyle sie wydarzylo...

Perrie Flower: Nie gadaj...

Sally Sivan: naprawdę!

Perrie Flower: Musisz mi to opowiedzieć, błagam!

Sally Sivan: no spoko, nie ma sprawy

Sally Sivan: ale nie teraz, bo juz ide spac, okej?

Sally Sivan: opowiem ci wszystko ze szczegolami na imprezie

Sally Sivan: czyli tak, musisz ze mna isc jak chcesz znac prawde

Sally Sivan: *zlowieszczy smiech*

Perrie Flower: Ugh, niech ci będzie

Perrie Flower: Ale żeby było jasne- nie piję!

Sally Sivan: tak, tak

Sally Sivan: striptizu tez ostatnio nie mialas w planach XD

Perrie Flower: Idź już lepiej, bo się rozmyślę

Sally Sivan: tez cie kocham

Sally Sivan: dobranoc pezzi

Perrie Flower: No dobranoc Sally i dziękuję za wszystko x

Sally Sivan: nie ma za co perrie, mozesz na mnie liczyc

Sally Sivan: i moze to banalne

Sally Sivan: ale bedzie dobrze

Sally Sivan: (:

Sally Sivan jest niedostępny(a).

Sally miała rację. Musiałam dać temu wszystkiemu trochę czasu i sprawa sama się rozwiąże.

Tak. Tak właśnie zrobię. I wszystko będzie dobrze.

Noah Greenson napisał(a) do ciebie. 

...Oh...

Noah Greenson: dobranoc księżniczko x

Noah Greenson: *kujonko

Noah Greenson: sorry, autokorekta ;p

Perrie Flower: Idź już sobie idioto

Perrie Flower: *Noah

Perrie Flower: Sorry, autokorekta :))

Noah Greenson: Ha, ha... nieśmieszne.

Perrie Flower: I tak wiem, że się zaśmiałeś

Noah Greenson: tylko z twojej głupoty :)

Noah Greenson: dobranoc x

Perrie Flower: No dobranoc :)


Noah Greenson jest niedostępny(a).

Przytuliłam się do Pani Daisy, uśmiechając się pod nosem i odkładając komórkę na szafkę, kiedy ponownie usłyszałam powiadomienie.

Przesunęłam palcem po ekranie, myśląc, że to znowu Noah będzie mnie męczył, a blask wyświetlacza mnie oślepił.

Dlaczego to tak wali po oczach?

Shawn Mendes napisał(a) do ciebie.

Shawn Mendes: Mam nadzieję, że ten cały Król odwiózł cię do domu, a nie kazał ci iść na nogach;p

Dlaczego to mnie rozbawiło?

Perrie Flower: Coś ty, nie zrobił tego! Szłam całe trzy kilometry do domu w różowej sukience i srebrnych szpilkach...

Shawn Mendes: Haha, jak zawsze sarkastyczna

Shawn Mendes: Ale serio, odstawił cię do domu? Przez telefon nie byłaś zbyt rozmowna...

Perrie Flower: Tak, odstawił

Perrie Flower: A nie mówiłam zbyt dużo, bo byłam wtedy z Noah

Shawn Mendes: Oh, rozumiem

Shawn Mendes: Impreza jest jutro, będziesz?

Perrie Flower: Zapraszasz mnie, czy pytasz o moją obecność, żeby znów zobaczyć mnie w szlafroku w pandy?

Shawn Mendes: Oczywiście, że chodzi mi o szlafrok w pandy <3

Shawn Mendes: A jak jeszcze dorzucisz do tego striptiz, to już w ogóle będę w siódmym niebie <3

Perrie Flower: Za te słowa to ty jedynie możesz do piekła trafić :)

Shawn Mendes: Jak z tobą to wchodzę w to

...

Perrie Flower: Będę na imprezie, idę z Sally

Shawn Mendes: Ciekawe czy znowu wylądujemy razem w wannie :)

Perrie Flower: Tak...ciekawe;)

Shawn Mendes: Idę już spać Perrie

Shawn Mendes: Do jutra!

Shawn Mendes: Może jak się upiję to opowiem ci wszystko hihi

Shawn Mendes: DOBRANOC PERRIE♥

Perrie Flower: Nie

Perrie Flower: Poczekaj

Shawn Mendes jest niedostępny(a).

Perrie Flower: Ugh, a niech cię Shawn...

Perrie Flower: Nie-dobranoc.

Lexie Dunne napisał(a) do ciebie.

Lexie Dunne: Chanel VS Walmart

Lexie Dunne wysłał(a) zdjęcie.


Lexie Dunne: to ja i Noah na pierwszym zdjęciu :)

Lexie Dunne: to za to, że spędziłaś cały wieczór z Shawnem :)

W tamtej chwili pragnęłam tylko być niedostępna przez całe swoje życie.


~~~
cześć słoneczka

więc idziemy spalić lexie?

okej, tak więc idk, bo głosy na sally są naprawdę podzielone i sama nadal się waham, ale myślę, że dobrze wcieliłaby się w nią Liana Liberato.

Osobiście sama wyobrażałam sobie Sally jako blondynkę z niebieskimi oczkami, ale jednak jak zobaczyłam to zdjęcie (pomysł podsunięty przez was), to coś mnie tknęło i zobaczyłam w niej naszą Sally.

Myślicie, że się nadaje, czy zmieniamy?

piszcie! :)

lots of love~lexi






Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top