14
Poczuła jak ktoś niesie ją na rękach.
Była przekonana,że to YoonGi..
Powoli uchyliła oczy i ujrzała NamJoona.
Nie odzywając się ani słowem zamknęła oczy wtulając się w niego.
Po chwili poczuła,że jest na miękkim łóżku przykryta kocem.
KN:Słodkich snów księżniczko.
Usłyszała jego szept tuż przy jej uchu.
NamJoon pocałował ją w czoło i wychodząc z pokoju zamknął za sobą po cichu drzwi.
Na korytarzu słyszała jak Nami z kimś zawzięcie zaczyna
się kłócić.
Nie musiała wiedzieć z kim.
Wystarczy,że poznała głos osoby która mu odpowiadała nerwowo klnąc co jakiś czas przy niektórych słowach.
S:Zrozum,że ją krzywdzisz.
Już dawno powinieneś jej powiedzieć prawdę a nie to wszystko ukrywać.
Czy ja zawsze wszystko muszę mówić za ciebie?!
KN:Nie wtrącaj się.
Kiedy będę gotowy powiem jej o wszystkim.
S:Tylko,że ona już wie o twoim romansie z Taeyoon.
KN:Co?Jak to?!
S:Powiedziałem jej.
Zapadła chwila ciszy po której dziewczyna usłyszała jak któryś z nich zostaje uderzony w twarz.
KN:Dupek!
Głupi smarkaty dupek!
Usłyszała krzyki Nama.
Kolejne uderzenie tym razem w ścianę i zduszone stęknięcie Sugi.
Nie mogła tego tak zostawić.
Jeśli teraz nie wstanie hyungowie prędzej się tam po zabijają.
Wstała szybko z łóżka i wybiegła z pokoju.
Przeraziło ją to co zobaczyła,ale i jednocześnie czuła wściekłość.
Spojrzała na Sugę.
Z jego nosa leciała krew tak jak i z rozciętej wargi lidera.
KN:Nigdy nie próbuj mówić czegoś czego ci nie pozwalam.
Lepiej trzymaj się ode mnie teraz z daleka.
Gdyby nie Ravi byłbyś teraz już martwy!
Lider zacisnął dłonie w pięści i spojrzał na Ravi.
W jego oczach mogła dostrzec furię.
Wiedziała,że gdyby nie to,że tu stała NamJoon spowodował by,że YoonGi znalazłby się w szpitalu.
Blondyn spojrzał ostatni raz na YoonGiego i szybkim krokiem ruszył do schodów i po nich zbiegł.
Laura podeszła do Sugi i wyjmując chusteczkę z kieszeni spodni zaczeła delikatnie wycierać krew która leciała z nosa hyunga.
L:Boże..Przepraszam,że pozwoliłam mu cię skrzywdzić.
Gdybym mogła wcześniej..
Suga położył palec na jej ustach i uśmiechnął się delikatnie.
S:Nie przepraszaj.
To moja wina.
Nie potrzebnie mu powiedziałem.
Suga zaśmiał się nerwowo.
Laura wyrzuciła przemokniętą krwią chusteczkę do kosza na śmieci i spojrzała ze współczuciem na Sugę,gdy nagle poczuła skurcze i mokrą plamę na spodniach.
Ukucneła czując ból.
Wiedziała, że to już czas..
Właśnie uświadomiła sobie,że jej odeszły wody płodowe.
S:Ravi wszystko w porządku?
Spytał YoonGi z troską w głosie.
L:Dziecko..
S:Co dziecko?
L:Chce na świat!
Dzwoń po pogotowie
3 Godziny później..
(Z perspektywy Sugi)
Minęło już 8 godzin a ona wciąż jest na sali porodowej.
Tak bardzo się boję o nią i Ichigo.
Chodzę w kółko po korytarzu martwiąc się i denerwując czy wszystko jest w porządku.
Chłopcy nic nie robią tylko załamują ręce i patrzą na mnie w milczeniu.
Widać było po ich minach,że też się martwią.
V:Suga nie martw się.
Wszystko będzie dobrze.
Odezwał się nagle V.
Na korytarzu siedział cały zespół oprócz lidera.
Przeklęty dupek!
Bał się przyjść.
Zresztą tym lepiej,że nie przyszedł.
NamJoon tylko sprawił Ravi ból.
Po 10 godzinach w końcu z sali porodowej wyszedł lekarz.
Jego delikatny uśmiech tworzył nadzieję.
Od razu podszedłem do lekarza.
S:I co z nią panie doktorze?
Lekarz uśmiechnął się i poklepał mnie po ramieniu.
D:Szczęściarz z pana.
Córeczka jest cała i zdrowa a pani Laura odpoczywa teraz.
Jeśli pan chcę może do niej wejść.
S:Dziękuje.
Z sali wyjechało łóżko na którym leżała Ravi.
Popatrzyła na mnie i uśmiechneła się.
Do jej pierś tuliła się malutka,drobniutka dziewczynka.
Była taka urocza.
Odwzajemniłem uśmiech Ravi a po moich policzkach zaczęły płynąć łzy szczęścia.
Byłem tuż za łóżkiem idąc za pielęgniarkami.
Chłopcy byli tuż za mną.
Oni też się uśmiechali,lecz z tego co widziałem nie tylko ja płakałem.
Spojrzałem się do tyłu i cicho się zaśmiałem.
Taehyung i Jungkook byli cali czerwoni na twarzach a po ich policzkach wciąż płynęły łzy.
Jimin spojrzał na mnie,po czym objął ramieniem płaczącego V mówiąc coś do niego.
Rudzielec uśmiechnął się,gdy nagle chłopcy zaczęli klaskać.
Byłem szczęśliwy.
***
Muszę Was Czekoladki poinformować,że zbliżamy się ku końcowi opowiadania,lecz jeśli chcecie zrobię dla was rozdział dodatkowy. :))
Dziękuje za 250 wyświetleń!
(*^ω^*)
Saranghae! ;*
~Ravi
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top