11
Taehyung spał a dziewczyna bardzo się nudziła.
Widząc jak chłopak położył nogę obok niej postanowiła wstać,gdy w drzwiach zobaczyła stojącego NamJoona.
Sama nie wiedziała skąd on się tu wziął.
Laura wstała po cichu i podchodząc do blondyna cmokneła go delikatnie w usta i uśmiechneła się.
L:Jak się spało mojemu liderowi?
KN:Wspaniale.
L:Zrobić ci kawy?
I tak mam teraz zamiar iść do kuchni.
KN:Skoro robisz to po proszę,ale bardzo mocną.
Nie mogę dzisiaj usunąć na sali.
Dziewczyna pogłaskała chłopaka po włosach i ominęła go.
Weszła do kuchni i wstawiła od razu wodę szykując 8 kubków.
Gdy woda juz była gotowa napełnia kubki wodą a po kuchni rozniół się miły zapach kawy.
Do kuchni wszedł NamJoon i podchodząc do dziewczyny przytulił ja od tyłu.
KN:Kochasz mnie?
To pytanie zdziwiło dziewczynę.
L:Oczywiście,że cię kocham głuptasie.
Odwróciła się do niego przodem a lider pocałował ja w usta i przygryzając co jakiś czas jej dolną wargę w końcu wpił się w jej usta.
Dłonie starszego znalazły się na biodrach Laury.
Gdy ten gładził jedną dłonią jej ciało pod bluzka a drugą zjechał do jej pupy dziewczyna poczuła się nieswojo.
L:Nam..Nie tutaj..
KN:Dlaczego nie?
Nie uważasz,że będzie ciekawie?
L:A hyungowie i maknae?
Oni w każdej chwili mogą tu wejść..
KN:Załatwię to.
NamJoon uśmiechnął się.
Gdy chciał już ruszyć do drzwi rudowłosa złapała go za dłoń.
L:Nie teraz..
KN:Nie pozwolisz mi się do budzić hm..?
L:Na to wygląda.
Chłopak wyrwał dłoń z jej dłoni i podchodząc do blatu wziął swój kubek i zaczął pić kawę patrząc na nią.
L:Przepraszam..
Chłopak zaśmiał się.
KN:Kochanie nie masz za co mnie przepraszać.
Na korytarzu usłyszeliśmy jak któryś z hyungów ziewa.
Do kuchni zawitał SeokJin.
J:Dzień dobry
Przywitał się.
L:Witaj hyung..
Starszy uśmiechnął się do niej i podchodząc pogłaskał ją po włosach,po czym podszedł do blatu i wziął swój kubek zaczynając pić swoją kawę.
J:Mmm..Wyśmienita.
Stwierdził Jin.
L:Kawa to kawa.
Uśmiechnęła się i wyszła z kuchni zostawiając hyungów samych.
Ruszyła do przedpokoju mając zamiar się przywietrzyć.
J:Gdzie idziesz?
Za nią stał Jimin.
Dziewczyna odwróciła się do niego i odpowiedziała zakładając kurtkę.
L:Przejść się.
Chcesz iść ze mną?
JM:Pewnie.
Nie widziałaś jak ćwiczę rano na dworze?
L:Nie.
J:To masz okazję popatrzeć.
Napiął mięśnie brzucha i się zaśmiał.
W końcu wyszli z domu.
Na dworze było bardzo gorąco,lecz dziewczynie to nie przeszkadzało.
Jimin był ubrany w sportowe spodenki i bokserkę.
Na dodatek jej ulubioną w której zawsze ćwiczył.
Po 10 minutach znaleźli się w parku.
Laura usiadła na ławce i spojrzała na czerwonowłosego.
JM:Widzimy się za 20 minut.
Mam dzisiaj zamiar przebiec długi dystans wiec szybko się nie zobaczymy.
L:Powodzenia Jiminnie.
Park uśmiechnął się zdjął bokserkę,po czym zaczął rozgrzewkę.
JM:Ale najpierw rozgrzewka potem bieg.
Dziewczyna nie mogła powstrzymać się od tego by nie spojrzeć na umięśnionego chłopaka na dodatek ćwiczącego.
Musiała przyznać,że jego sensowne ciało było mocno pociągające.
Po rozgrzewce chłopak poszedł biegać.
Minęło 20 minut a Parka wciąż nie było widać.
Dopiero po 30 minutach przebiegł zduszony i mokry od potu.
Chłopak położył się na trawie i zamknął oczy.
JM:Chcesz też?
Spytał pokazując wolne miejsce obok niego.
Dziewczyna wstała i podała mu bokserkę,lecz on jej nie założył.
Laura położył się obok czerwonowłosego patrząc na niego.
Widziała jak krople potu spływają po jego twarzy i ciele.
Jimin spojrzał na nią widząc jak ta lustruje go wzrokiem.
JM:Chcesz mnie wytrzeć?
Spytał widząc niepewność w oczach dziewczyny.
Przez chwilę się wahała,po czym wzięła od chłopaka bokserkę.
L:Chcesz wrócić nie mając na sobie bokserki?
To bardzo mądre,wiesz?!
JM:I tak idzie do prania.
Po tych słowach Park
zamknął oczy.
Dziewczyna delikatnie zaczęła wycierać jego nagi tors czując go niemal pod palcami przez materiał bokserki.
Powoli kierowała się w stronę szyi,po czym na koniec po pochyliła się delikatnie w stronę twarzy starszego i zaczęła wycierać z jego czoła kropelki potu.
Chłopak czując ciepły oddech dziewczyny na ustach poczuł jak jego dolną warga drgneła.
JM:Robisz to tak delikatnie jakbyś się bała,że zrobisz mi krzywdę..
L:Nie boje się.
Staram się być dokładna i delikatna.
JM:Taka właśnie teraz jesteś..
Jimin otworzył oczy i usiadł.
Wziął od dziewczyny bokserkę i niespodziewanie wpił się w jej usta.
JM:Dziekuję..
Powiedział po chwili pomógł wstać Laurze.
Wrócili do dormu po 3 godzinach.
Obydwoje byli zaskoczeni,że ten czas tak szybko im minął.
Jimin ruszył do kuchni i wpił kawę,po czym wskoczył szybko pod prysznic.
Dziewczyna w tym czasie postanowiła zajrzeć do śpiącego jeszcze Sugi hyunga.
Jak zwykle spał do południa,wiec postanowiła go obudzić,iż dochodziła już pora obiadowa..
***
Jejku już braknie mi powoli pomysłów,ale wciąż mam plan co do tego opowiadania i chyba nie skończę go na 15 rozdziale choć palnuje. :')
Zobaczymy na ile mi wena pozwoli 😂
DO NASTEPNEGO ROZDZIAŁU ARMY'S! ❤
Nie ma to jak wstać o 6:00 i pisać kolejny rozdział XD 😂
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top