4 - święta, kamień i koniec

Następnego dnia był mecz Gryfoni vs Ślizgoni. Nie zamierzałam iść na ten mecz, ponieważ nie lubiłam patrzeć na to jak inni grają w Quiddicza. Siedziałam właśnie w swoim pokoju i czytałam ulubioną mugolską książkę pt.: „Opowieści z Narnii – Książę Kaspian", kiedy usłyszałam ze stadionu jak Lee krzyczy, że Gryfoni wygrali.

Później przez długi czas był spokój. Święta zapowiadały się spokojnie. Jednak jak wiadomo, w Hogwarcie nigdy spokojnie nie jest. W dniu gdy uczniowie wyjeżdżali do domów podczas śniadania usłyszałam bardzo ciekawą rozmowę pomiędzy lubianą przez wszystkich trójką gryfonów. Mówili o Flamelu. Słyszałam kiedyś o nim, ale na szybko nie mogłam sobie przypomnieć, z czym miał związek. Zaniepokojona udałam się do pani Prince, szkolnej bibliotekarki. Kiedy ją zapytałam o Flamela odpowiedziała mi, że był to twórca kamienia filozofów, który mógł dać eliksir życia. Oczywiście nie powiedziała tego tak wprost, jakby bała się udzielić mi odpowiedzi, ale ja jestem zdolna i umiem czytać między wierszami.

Po świętach, gdy śnieg już stopniał, a na dworze robiło się coraz cieplej postanowiłam odwiedzić Hagrida. Tam dowiedziałam się o „czymś" co dostał od „kogoś" w barze. Jasne było to, że to „coś" to smocze jajo. Nie chciałam informować jeszcze o tym Hagrida, bo wydawał się szczęśliwy, że posiada takowe jajo. Jednak niedługo później o jaju dowiedział się Harry i jego przyjaciele oraz Malfoy, który nomen omen na nich naskarżył, przez co wszyscy dostali szlaban i musieli z Hagridem szukać rannego jednorożca w zakazanym lesie. Biedne stworzenie.

Dwa tygodnie przed zakończeniem roku (ogromny przeskok czasowy, ale nie będzie ich wiele - Autorka) dowiedziałam się, że Harry leży nieprzytomny w skrzydle szpitalnym po walce z Voldemortem. Codziennie odwiedzałam chłopaka razem z jego przyjaciółmi i pomagałam pani Pomfrey. Kilka dni dzieliło uczniów od zakończenia roku a Harry nadal się nie budził. Do czasu... był słoneczny dzień do Harry'ego właśnie przyszedł profesor Dumbledore i wtedy chłopak się obudził.

Pov. Harry

– dobry wieczór Harry.... Aaa prezenty? Od wielbicieli?

– od, kogo?

– to, co stało się w lochach pomiędzy tobą a profesorem Quirelem jest ściśle tajne. Więc oczywiście, cała szkoła wie...

Pov. Anita

Potem było zakończenie roku. Ubrałam się w bladoniebieską sukienkę z krótkim rękawem i baletki. Włosy zostawiłam rozpuszczone.

– kolejny rok dobiegł końca. Czas na wręczenie pucharu domów. Oto jak się przedstawia tabela. 4 Miejsce Gryffindor 320 punktów, 3 miejsce Hufflepuf 352 punkty, 2 miejsce Ravenclaw 426 punktów i 1 miejsce Slytherin 472 punkty! Tak wspaniale Slytherin, wspaniale, jednakże ostatnie wydarzenia również trzeba wziąć pod uwagę i dlatego też rozdam dodatkowe punkty. Pannie Hermionie Granger za wykorzystanie logicznego myślenia, gdy inni wpadali w panikę +50 punktów. Panu Ronaldowi Weasleyowi za najlepsze rozegranie partii szachów w Hogwarcie, co nie jest takie łatwe +50 punktów. Po trzecie za zasługi Harry'ego Pottera, za jego zimną krew i rzadko spotykaną odwagę +60 punktów. I wreszcie, trzeba być wyjątkowo dzielnym by stawić czoła wrogom a jeszcze bardziej, aby być wiernym przyjaciołom przyznaję +10 punktów panu Nevillowi Longbottomowi. Zapewne w tej sytuacji wszyscy się zgodzą, że potrzebna będzie zmiana dekoracji! 

 Dumbledore skinął do mnie głową. Był to znak do tego abym wykonała polecenie. Wstałam, zamachnęłam się wypuszczając w powietrze smugi kolorowego ognia, który podpalił wiszące pod sufitem flagi. Kiedy płomień piął się ku górze zamiast palić materiał, zmieniał jego wzór i kolor. Wszyscy mieli niedowierzenie na twarzach, a w szczególności Malfoy, który chyba do teraz nie dowierzał w moja moc.

 - Gryffindor dostaje puchar domów... - powiedział Dyrektor. Oficjalnie rok szkolny uważam za zamknięty...

***********************************

wiem, dość szybko zakończenie roku, ale to tylko na pierwszym i drugim roku. Szczerze nie miałam największego pomysłu na pierwsze dwa lata, ale uznałam, że być muszą, więc będą. Mam nadzieję, że jak na razie podobał się pierwszy rok. 

Pamiętajcie, że miło zapatruję się na komentarze i gwiazdki. 


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top