Domysły

Ania i Marcel poszli na górę, żeby na osobności porozmawiać o tej sytuacji.

-Ciekawe jak on wygląda- powiedział Marcel.

-Może jest szatynem tak jak mama- podała taką propozycję Anka.

-Anka, ja pierdolę, przecież to dla niego bez różnic, bo jest gejem- odpowiedział Marcel.

-A skąd wiesz? Może wziął laskę o takim wyglądzie jakim chciałby chłopa?- zapytała się Anka.

-W sumie, może masz rację- odrzekł Marcel.

-No może- odparła.

-Może pójdziemy zrobić coś innego, bo już nie chce myśleć?- zapytał Marcel.

-Ok- odpowiedziała Anka.

I w tym momencie poszli oglądać trudne sprawy.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top